mortal kombat 1

Mortal Kombat 1 - dlaczego Boon zdecydował się na kolejny restart marki?

Krzysztof Grabarczyk | 01.07.2023, 18:00

Dobre pytanie. NetherRealm od lat dostarcza wysokiej jakości bijatyki. Poza turniejem Mortal Kombat rywalizację lubią toczyć ikoniczni bohaterowie ze świata DC za sprawą Injustice. Ed Boon, legendarny twórca smoczej serii podjął ciekawą decyzję. Tegoroczna odsłona rozpoczyna cykl nie od zera, lecz od jedynki. W historii marki to jednak drugi restart. Wszystko odbywa się przy zachowaniu klasycznego standardu. Przecież nikt nie spodziewałby się, że nagle znikną Fatality. Swoją drogą, podziwiam studio za coraz bardziej dosadne i wyczynowe egzekucje. A myślałem, że w Mortal Kombat widziałem już wszystko.

Zwiastun mieszający narrację z soczystą rozgrywką zgarnął medialny aplauz zaraz po Summer Game Fest. Ed Boon nie kryje zadowolenia, odwołując się do pierwszej demonstracji Mortal Kombat 11. „Reakcja była ogromna, o wiele większa niż przy MK11, a ja sam byłem przekonany o tym, że nie uda nam się powtórzyć tamtego wyniku. Sądze, że to dzięki graczom, którzy długo czekali na zapowiedź nowej gry z uniwersum Mortal Kombat” - zwiastun prędko dobił kilku milionów wyświetleń. Tradycji się tak łatwo nie zapomina. Mortal Kombat kształtowała całe pokolenia bijatyk. Obecnie jest w najlepszej formie od lat.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowa rzeczywistość

undefined

Time to wake up, in new reality” - ognisty bóg, Liu Kang tą kwestią ogłasza hajp związany z Mortal Kombat 1 za otwarty. Pierwszy zwiastun liczy sobie blisko siedem milionów wyświetleń. Jak we wstępie przyznał Ed Boon, to wynik lepszy niż wydany przed czterema laty Mortal Kombat 11. Zanim nie padło Midway, seria wdała się w poważny romans z trójwymiarową grafiką. Niestety, nic poważniejszego z tego nie wyszło. Jedynie saga przeciętnych przygód, z których tylko Mortal Kombat 4 (1997) zapamiętano najlepiej. Głównie dlatego, że stanowiło debiut w tej kategorii. Ani Deadly Alliance, ani nawet Deception nie zdołały przykuć nowej rzeszy fanów. Stąd padło na restart marki. Kilkanaście lat wstecz ten trend rósł mocno w siłę. Midway zaprzestało działalności dokładnie 9 czerwca, 2010 roku. Po kilku miesiącach rodzi się NetherRealm. W kuluarach powstaje Mortal Kombat, restart marki. Często tytułowany jako Mortal Kombat 9, lecz oficjalnie nigdy nie otrzymał cyferki w tytule.

Gra trafiła na 7.generację konsol. Wreszcie pojawiło się Mortal Kombat, którego od dawna oczekiwaliśmy. Takie klasyczne, brutalne i uzależniające. Bohaterowie zaliczyli wizualny progres, natomiast areny zbudowano od podstaw, hołdując jednocześnie klasyczne miejscówki. Zagościł nawet Freddie, czyli gwiazda Koszmaru z ulicy Wiązów. Tym samym, deweloper zainicjował nową tradycję, którą stał się gościnny udział ikon filmowej grozy. Pojawił się również Duch Sparty. Czym jeszcze zasłynęło Mortal Kombat (2011)? Tym, czym bijatyki rzadko potrafiły się wsławić, czyli świetnym trybem fabularnym. Dawno, dawno temu ktoś bardzo znany w branży rzekł, że „fabuła w grach liczy się tak, jak w filmach porno". Wiecie, kto to powiedział? John Carmack, legenda ID Software, która napisała Wolfenstein 3D oraz Doom.

Bijatyki to gatunek opierający się na rozgrywce, jej zbalansowaniu i zróżnicowaniu dostępnych postaci. Czy ktoś z Was zna dokładnie fabułę takiego Tekkena? Pionierem w konstruowaniu fabularnej treści uznałbym serię Street Fighter, gdzie zaczęto spisywać dzieje każdego z zawodników/zawodniczek. Po więcej odsyłamy do aktualnego numeru PSX Extreme. Mortal Kombat oferowało rozbudowany tryb Story, w którym poznawaliśmy raz jeszcze kultowe postacie. Od tamtej pory implementuje się angażujący tryb fabularny. Mortal Kombat 1 idzie o jeden krok do przodu jak w tytule.

Pierwszy, ale czy najlepszy?

undefined

Nie będziemy weryfikować zaprezentowanej rozgrywki. Grę ocenimy dla Was już pierwszego dnia, lecz jesteśmy ciekawy nowej linii fabularnej. Zbudowanie genezy od zupełnych podstaw to naprawdę odważna decyzja. Mortal Kombat 1 porusza się świetnie, natomiast wojownicy aż kipią agresją. „Więc to jest Mortal Kombat 1, zupełnie nowy początek. Zobaczycie znanych bohaterów w nowych rolach, w nowych relacjach, co stanowi główny katalizator w nazewnictwie gry” - Boon stawia zatem na narrację. Z pewnością uznał, że formuła samej gry jest uniwersalna, ponadczasowa. Gdzie więc można sobie pozwolić na zmianę? W historii. Dla zdecydowanej większości graczy już sama obecność Scorpiona czy Sub-Zero jest satysfakcjonująca. Nowe okoliczności pachną ciekawym dodatkiem. Odwieczni wrogowie zdają się działać we wspólnym celu. Scorpion używa kusarigamy, zamiast charakterystycznego łańcucha. Zachowuje przy tym tę samą finezję w walce. Tak samo, jak Johny Cage, który pewnym gestem hołduje najlepszą adaptację gry wideo w dziejach, czyli Mortal Kombat (1995).

Zainteresowała nas relacja Kitany oraz Mileeny. Jeśli zajrzycie na oficjalną stronę gry, to deweloperzy skrupulatnie uzupełniają dostępne charakterystyki bohaterów. Wątek Mileeny rozszerzono o nową chorobę, która zmusza ją do walki z innymi. Z kolei Kitana wydaje się być jej strażniczką, pomimo szczerych podejrzeń siostry co do przejęcia tronu. Mortal Kombat 1 jest restartem, lecz bardziej fabularnym. Twórcy przyznali, że gra miała zawierać cyfrę „12” w logo, lecz Ed Boon zmienił koncepcję. Tagowanie postaci, nowe role dla sławnych postaci oraz rezygnacja ze wspierania platform starszej generacji bardzo dobrze rokują. We wrześniu stoczymy walkę w nowej rzeczywistości. Na starych zasadach. Turniej nigdy się nie zmienia. Niebo kontra Piekło. Tylko, czemu musimy z góry płacić za mocarnego Shao-Kana? Mortal Kombat Trilogy przewraca się w grobie.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper