Starfield i Redfall

Redfall to porażka i teraz boję się o Starfield. Nie wierzę, do czego doszło...

Mateusz Wróbel | 05.05.2023, 21:15

Microsoft miał naprawdę sporo czasu, aby zaskoczyć swoich fanów. I nie tylko ich, bo kubeł zimnej wody wylanej na głowy osób preferujących sprzęty Sony czy Nintendo także by się przydał, aby Xbox przypomniał o tym, że dalej potrafi tworzyć świetne, wysokobudżetowe produkcje, które będą konkurować z PlayStation czy hitami dostępnymi/zmierzającymi na przenośną konsolę Japończyków.

Finalnie stało się to, co możemy zauważyć. Redfall został przyjęty bardzo krytycznie przez recenzentów, a suchej nitki na grze nie zostawili również gracze - i to nawet tacy, którzy mocno jej kibicowali. Niestety, ale produkcja nie dość, że pod względem technicznym nie oferuje "next-genowego", zapowiadanego poziomu, to w dodatku kuleje u podstaw, czyli mechanikach. Podwaliny tytuły nie są zbyt ciekawe i tak naprawdę trudno szukać w nim czegokolwiek, jeśli nie interesuje nas moduł kooperacji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Średnia 58% na Metacritic, biorąc pod uwagę platformę PC, jak i Xbox Series X|S, nie pokazała Xboxa z dobrej strony. Osobiście również jestem zawiedziony, bo mimo tego, iż Redfall do mnie nie trafiał właśnie ze względu na założenia stawiające nacisk na zabawę w sieci, to jednak liczyłem, iż będzie to produkcja lepsza od Back 4 Blood i zapewni zainteresowanym tym formatem zabawę na masę czasu. Tak się jednak nie dzieje i zakładam, że serwery niebawem zaczną świecić pustkami - jak wspomniałem wyżej, problem nie leży w samej zawartości, a podwalinach, więc tych twórcy nie będą w stanie "poprawić" w popremierowych łatkach. Już kiedyś próbowało zrobić to BioWare w związku z Anthem i doskonale wiemy, jak to się skończyło.

Studia Microsoftu, Xboxa, Bethesdy czy może kogoś innego?

Redfall

Sama klęska Redfall to nic w porównaniu z informacjami, które wypłynęły na światło dzienne tuż po premierze owej strzelanki z wampirami w roli głównej. Według analizy Jeza Cordena, dziennikarza Windows Central, Xbox miał nie zajmować się produkcją Redfall, bo zadanie to spadło na barki firmy Bethesda. Potem zostało to potwierdzone przez samą głowę Xboxa, Phila Spencera, który potwierdził, że jego zespół w ogóle nie pomagał Arkane Austin, nawet pomimo posiadania odpowiednich technologii czy nawet ludzi, którzy - być może - nie dopuściliby do tego, aby Redfall trafił na rynek w tak opłakanym stanie.

Brzmi to niesamowicie źle pod względem samego PR-u i jednocześnie pokazuje, że ekipy kręcące się wokół działu gamingu w Microsofcie są... źle zarządzane. Nie byłby to jednak pierwszy dowód na ten stan rzeczy, bo lekko ponad rok temu rąbka tajemnicy uchylił Juan Fernandez - deweloper z Playground Games - który wypowiedział się na temat Fable, wielkiego RPG-a od Playground Games, twórców serii Forza Horizon.

Deweloper stwierdził, że Playground Games jest bardzo zorganizowanym zespołem, który potrafi nawet co dwa lata wypuścić na rynek nową odsłonę serii Forza - dbając przy tym o jak najwyższą jakość. Potwierdził on jednak, że w przypadku Fable jego zespół ma spore problemy, ponieważ nie jest to w żaden sposób ekipa dostosowana czy gotowa na stworzenie tak przeogromnej gry z całkowicie nowego gatunku. Wspominano przede wszystkim o tworzeniu mechanik RPG w otwartym świecie, które muszą się wzajemnie uzupełniać, często będąc na zaawansowanym poziomie.

To niedopuszczalne, że musimy aż tak martwić się o Starfield

Starfield

Widząc obecną sytuację, zaczynam coraz bardziej martwić się o następne produkcje Microsoftu. Xbox miał przepiękny zestaw gier na tę generację i grafiki pokazujące najważniejsze projekty z inicjatywy Xbox Game Studios naprawdę zachęcały do kupienia konsoli. Dzisiaj nie dość, że gigant z Redmond tychże gier na zapewnił dużo (ma się to zmienić od tegorocznego lata, bo według zapowiedzi przedstawicieli Xbox otrzyma przynajmniej jedną grę na kwartał) w obecnej generacji, to w dodatku niektóre z nich nie spełniają oczekiwań.

Wręcz nie wierzę, do czego  doszło, że ja czy inni zainteresowani muszą teraz... obawiać się o stan techniczny Starfield. Powinniśmy mieć większe zaufanie do Microsoftu i oto, że dostarczą konkretną pozycję na rynku (tak jak bywa to w przypadku PlayStation i Nintendo), lecz amerykańska korporacja ostatnio nie rozpieszcza i chcąc nie chcąc, uważnie przyglądamy się stawianym przez nią krokom.

Na kosmicznego RPG-a w wykonaniu Bethesdy czekam z wielką niecierpliwością, bo ten gatunek bardzo mi pasuje i od dawna liczę na jakąś konkretną konkurencję dla Mass Effecta od Electronic Arts. Jeśli ta gra miałaby wyjść w tak opłakanym stanie, jak Redfall, to chyba wolałbym poczekać kolejny rok czy dwa lata na jej premierę, niż potem zagrywać się w tytuł, którego podwaliny wołają o pomstę do nieba.

A optymizmem w tej kwestii nie napawa insider kryjący się pod pseudonimem Horns (mający za sobą ujawnienie Hi-Fi Rush), który w styczniu tego roku potwierdził, że Redfall oraz Starfield są w opłakanym stanie, a sami twórcy z Bethesdy proszą Microsoft o więcej czasu na przygotowanie przynajmniej tej drugiej gry. Jeśli i ona nie okaże się tegorocznym sukcesem Microsoftu, to myślę, że już nic nie uratuje Xboxa i Phila Spencera przed kolejnym bardzo słabym rokiem dla jego ekipy.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper