Starfield

Obsuwa to drugie imię Starfield. Czy wrześniowa premiera to zasłona dymna?

Mateusz Wróbel | 19.03.2023, 16:00

Pierwsze większe owoce współpracy na linii Microsoft-Bethesda zaobserwujemy w maju 2023 roku. Na dokładnie 2 maja zapowiedziano Redfall tworzonego przez mistrzów w swojej dziedzinie - Arkane już niejednokrotnie udowadniało, że nawet jeśli sama gra zapowiada się dość odtwórczo, to jednak nie warto jej od razu skreślać, bo deweloperzy mogą zaoferować niesamowicie angażujące mechaniki i rozwiązania. Zaobserwować mogliśmy to już przy serii Dishonored czy Deathloop.

Redfall to jednak nie wszystko. Prawie wszystkie oczy posiadaczy Xboxów Series X|S czy komputerów osobistych są skierowane w stronę Starfield, który ma być pokazem umiejętności głównej ekipy Bethesdy, stojącej choćby za marką Fallout. To tak naprawdę pierwszy przeogromny projekt studia, który pojawi się na obecnej generacji konsol.

Dalsza część tekstu pod wideo

Starfield intryguje nie tylko ze względu na chęć sprawdzenia, jak rzeczeni twórcy poradzili sobie z dostosowaniem gry pod nowsze sprzęty, ale także ze względu na samą tematykę gry - ostatnio debiutuje masa tytułów science fiction na rynku, lecz tylko ich niewielka garstka to piaskownice, które pozwalają spędzić w wykreowanym, fikcyjnym świecie nawet dziesiątki czy setki godzin.

Coś dla fanów kosmicznych RPG-ów

Starfield statek

Starfield ma być taką piaskownicą, a obecne materiały promocyjne do bólu przypominają Mass Effecta na sterydach. Względem trylogii o komandorze Shepardzie otrzymamy przeogromny open world, który będzie liczył około 1000 planet. Ciężko stwierdzić, ile z nich będzie można dokładnie zwiedzić, a ile wyłącznie zeskanować w celu - załóżmy - poszukiwania minerałów potrzebnych do rozwoju fregaty czy elementów wyposażenia. Myślę, że twórcy zastosują tutaj podobne rozwiązanie jak to zastosowane przez BioWare w związku z Mass Effect: Andromeda, które oferowało 6 ogromnych lokacji i setki planet, obok których mogliśmy przelecieć i odnaleźć interesujące dane.

Produkcja Bethesdy dla mnie osobiście brzmi wyśmienicie, bo nie dość, że uwielbiam otwarte światy zapewniające zawartość nawet na setki godzin, to dodatkowo z każdym kolejnym ujawnionym szczegółem czuję, że amerykańscy deweloperzy chcą rzucić rękawice właśnie serii Mass Effect. Wszak znajdziemy w niej system towarzyszy, a co za tym idzie, relacje, które pogłębimy lub zakończymy w różny sposób. Do tego dochodzi wielowątkowa fabuła, poboczne scenariusze, czy wspomniana już wyżej eksploracja, która będzie głównym elementem zabawy.

Gra zapowiada się świetnie, choć według Microsoftu, miała ona być gotowa na końcówkę 2022 roku. Premierę przełożono na 2023 rok i dopiero teraz Bethesda była gotowa ujawnić, że postarają się dowieźć pozycję na dokładnie 6 września 2023 roku. Obsuwa licząca niemalże 10 miesięcy nie brzmi dobrze, a patrząc w przeszłość, gry Bethesdy prawie zawsze wychodzą "zabugowane".

Jeszcze jeden i jeszcze raz?

Starfield Cover Art

Ewentualne bugi w tak ogromnym RPG-u bardzo źle wpłynęłyby na jakość rozgrywki. W grze, gdzie główną rolę odgrywa eksploracja, to każde ewentualne "utknięcie pod obiektem", "zapadnięcie się kluczowego przedmiotu pod ziemię" czy "zatrzymanie się towarzysza w jednym miejscu" w pewien sposób zniechęcałoby do dalszej zabawy. Raz jeszcze można przywołać tutaj Mass Effect Andromeda, które było pełne mniejszych błędów na premierę, co finalnie przełożyło się na dość średnie przyjęcie gry BioWare przez recenzentów, jak i samych graczy.

Bethesda doskonale o tym wie, że mniejsze, lecz stopniowo nasilające się bugi w rozgrywce popsują odbiór gry, stąd też otrzymaliśmy tak dużą obsuwę. O grze mamy więcej dowiedzieć się 11 czerwca, kiedy odbędzie się specjalna prezentacja Starfielda, mająca pokazać nam, w jakim obecnie jest stanie kosmiczny RPG. Przeczuwam jednak, że wrześniowa premiera gry może być w pewien sposób zasłoną dymną, która ma zaspokoić żądzę fanów dotyczących nowych premier od Microsoftu i finalnie projekt Bethesdy zaliczy kolejną, lecz już naprawdę małą obsuwę - coś na podobieństwo Dead Island 2, które zamiast ujrzeć światło dzienne w lutym, to zostało przesunięte na kwiecień.

Wszystkiego dowiemy się już za niecałe 3 miesiące, choć brak pokazania nowego gameplaya (wszak od wielkiej prezentacji produkcji otrzymaliśmy tak naprawdę tylko jeden materiał z rozgrywką, który jednak nie pokazał oczekiwanej jakości) w związku z ujawnieniem wrześniowej premiery Starfielda nie napawa mnie optymizmem przed debiutem gry w końcówce nadchodzącego okresu letniego.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper