Lies of P

Gamescom 2022: Graliśmy w Lies of P. Czarny koń targów

redakcja | 26.08.2022, 19:12

Co się stanie, gdy wymieszasz klasyczną, wszystkim znaną powieść o drewnianym chłopcu z ciągle popularnym gatunkiem soulslike? Na to pytanie sprobowało odpowiedzieć koreańskie studio Round8, przedstawiając nam Lies of P - prawdopodobnie jedną z najpopularniejszych i najlepszych gier tegorocznego Gamescom. Jest dobrze, a nawet bardzo! 

Przyznam się szczerze, że nie śledziłem zbytnio wiadomości o Lies of P i dopiero przy okazji Gamescomu zacząłem coś o tej grze słyszeć. Temat puściłem jednak w niepamięć bo co mi po kolejnym klonie soulsów? Na targach jednak miałem okazję na kilkanaście minut wejść w świat przedstawiony przez studio Round8 i kurczę - jest świetnie! Dość powiedzieć, że gra była szalenie popularna na targach: dzień po ograniu tytułu w zamkniętej strefie postanowiłem podejść na otwarte dla zwiedzających hale i pograć jeszcze trochę dłużej i w trakcie czekania na swoją turę, kolejka urosła do gigantycznych wręcz rozmiarów, których inni wystawcy mogliby tylko pozazdrościć. Chyba nawet sami twórcy Lies of P nie byli gotowi na takie oblężenie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Lies of P

Tak, Lies of P to klon soulsów pełną gębą, z całym tradycyjnym bagażem gatunkowym: są ogniska (tutaj zwane Stargazer), są dusze (Ergo), jest wymagająca walka niewybaczająca dużej ilości błędów, są różne klasy broni, stamina, którą musimy cały czas mieć na oku. Miejsce gry, miasto Krat klimatem przypomina trochę Yharnam z Bloodborne, jednak zamiast wiktoriańskich motywów, mamy bardziej industrialne (twórcy mówią o inspiracji okresem Belle Époque). 

W demie mieliśmy dostęp do dwóch rozdziałów gry, dziejących się na dwóch wycinkach mapy. Ten pierwszy zachwycił mnie swoim świetnym designem, mnóstwem skrótów i odnóg w stylu soulsbornowym. Drugi był trochę bardziej liniowy, ale za to pełen trudnych do pokonania przeciwników, ze sporych rozmiarów bossem na końcu.

Sama walka jest raczej tradycyjna dla gatunku, mamy atak lekki i ciężki, unik, blok, różnego rodzaju bronie różniące się od siebie movesetem, szybkością i tak dalej. Pinokio ma nawet dostęp do specjalnych przedmiotów, które silnie kojarzyły mi się z dodatkowymi akcesoriami z Sekiro oraz do specjalnego ataku odpalanego po naładowaniu odpowiedniego paska. Walka jest dosyć dynamiczna, może nie tak jak w Bloodborne, ale powiedziałbym, że coś między Dark Souls 3/Elden Ring, a Bloodborne właśnie. Jest też szalenie satysfakcjonującą, przeciwnicy świetnie reagują na zbierane szlagi, efekty dźwiękowe i cząsteczkowe dodatkowo jeszcze wzmacniają uczucie ekscytacji podczas walki. Byłem co prawda lekko zawiedziony walką z bossem, bo ten był stosunkowo prostym mechanicznie przeciwnikiem (naliczyłem ledwo 3 różne ataki), ale zakładam, że to jeden z pierwszych większych wrogów w grze. 

Niestety w demie mieliśmy mocno ograniczoną możliwość rozwoju Pinokia, ale opcje dostępne w menu zapowiadają sporo zabawy: bronie, akcesoria, wymienne części protagonisty dające nam dodatkowe możliwości itd. itp. Twórcy obiecują nam również mechanikę kłamania i związanymi z tym proceduralnie generowanymi questami, wiele zakończeń oraz system fuzji broni. 

Wspominałem już o fantastycznym projekcie poziomów, ale też sama oprawa audio-wizualna jest najwyższych lotów. Efekty świetlne i cienie im towarzyszące w Krat robią naprawdę dobre wrażenie, miasto, pełne detali i świetnych widoków w tle  wręcz ocieka klimatem, nawet wnętrza pomieszczeń, których całkiem sporo odwiedzimy są bogate w detale. Projekt przeciwników, jak również i naszego protagonisty też świetnie pasuje do całości klimatu. Dźwięki walki, eksploracji są świetnie zrealizowane, trochę gorzej wypada voice acting, ale tu na pewno nastąpi poprawa. Sama gra zresztą też w wielu miejscach wygląda, jakby była tłumaczona translatorem, ale to również składam na karb udostępnionej dla gawiedzi wersji gry. 

Lies of P może i jest “tylko” kalką soulsów, ale, póki co, wydaje się być szalenie udaną kopią. Wygląda świetnie, gra się fantastycznie, jest ciężko,i przede wszystkim intrygująco. Rzadko kiedy ma się okazję zagrać w mroczną wersję Pinokia walczącego z innymi zmechanizowanymi przeciwnikami. Czekam na pełną wersję z niecierpliwością!

Autor: Rayos

Źródło: Własne
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper