50 cent bulletproof

God of War na Xboxa szalonym projektem? Te gry również szorowały o dno

Mateusz Wróbel | 13.08.2022, 16:00

Na początku sierpnia uśmiech na twarzy u posiadaczy konsol PlayStation, jak i Xbox wywołał dość nietypowy projekt o nazwie War Gods Zeus of Child. Ktoś postanowił zrobić sobie żarty i korzystając z programu Xbox Creators Collection, zaprojektował tytuł, inspirując się bardzo mocno serią God of War.

W wymienionym War Gods Zeus of Child posiadacze Xboxów mogli przejąć kontrolę nad bohaterem, który bardzo przypominał Kratosa - czy to w kwestii wyglądu (charakterystyczne czerwone paski na ciele czy długa broda), czy też wyposażenia (topór Lewiathan). Gry tak naprawdę nie udało się ukończyć, bo sama rozgrywka polegała na ubijaniu kolejnych oponentów pojawiających się na arenach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nietypowa produkcja została już usunięta, ale jest to dobry moment, aby wrócić wspomnieniami do przeszłości i przypomnieć sobie, jak bardzo pokręcone, niedopracowane, a przede wszystkim niezrozumiałe potrafiły być tytuły - najczęściej - niezależnych twórców.

Desert Bus

Zestawienie otworzy Desert Bus, które swego czasu wchodziło w skład kolekcji - Penn & Teller's Smoke and Mirrors - płyt od firmy SEGA. Korzystając z SEGA CD, fani autobusów mogli usiąść za sterami jednego z takowych pojazdów i jechać przed siebie. Cała zabawa polegała na tym, aby siedzieć przy grze 8 godzin i nie zjechać pojazdem z drogi. Po pokonaniu 8-godzinnej drogi otrzymywaliśmy wyróżnienie w postaci punktu, który świadczył o naszej wytrwałości. 

Charlie and the Chocolate Factory

Za czasów PS2 każdy z deweloperów chciał mieć swoją własną platformówkę - to one były jednym z najważniejszych gatunków w tamtych czasach. Stąd też pojawiło się Charlie and the Chocolate Factory, w którym rozgrywka sprowadza się do eskortowania dzieciaków i przechodzenia kolejnych poziomów, rozwiązując przy tym zagadki. Jednakże oprawa graficzna już na samym starcie bardzo odrzucała, a śmiało dołożyć do tego można także brak jakichkolwiek ciekawszych mechanik.

Bubsy 3D

Bubsy 3D miał rzucić rękawice Spyro czy Crash Bandicoot. Tak się jednak nie stało, bo zręcznościówka była okropna pod względem dźwięku (zbawienną opcją miało być wyciszenie głównego bohatera, który wydawał odrzucające okrzyki), a także mechanik, które bardzo ograniczały odbiorcę. Pochwalić nie można również samych projektów lokacji, które wydają się być niesamowicie puste.

BMX XXX

Fani deskorolek mieli, ba, wciąż mają (za sprawą remake'ów) możliwość zagrywania się w Tony Hawk's Pro Skater. Twórcy z ekipy Z-axis chcieli umożliwić przejście do wirtualnego świata także osobom lubiącym BMX-y, przygotowując BMX XXX. Jak może wskazywać sam tytuł, produkcja jest pełna wulgarnego języka, jak i samej nagości. To jednak nie postawiło krzyżyka nad grą, bo winna temu była optymalizacja uniemożliwiająca normalną rozgrywkę. Jest to tak naprawdę jedna z najgorzej zoptymalizowanych pozycji na PS2 czy XBOX-a.

50 Cent: Bulletproof

50 Cent: Bulletproof zostało wypromowane dzięki współpracy z amerykańskim raperem, którego ksywka została umieszczona w tytule gry. Ogólnie rzecz biorąc, produkcja Activision Blizzard nie była pełna błędów, ale jednak doskwierało jej niesamowicie dużo głupich rozwiązań - wrogowie byli niczym gąbki na pociski, a przez brak jakiegokolwiek wspomagania celowania, rozgrywka na PS2 czy XBOX była bardzo utrudniona. Do tego wielu odbiorcom bardzo nie przypadły do gustu założenia rozgrywki stawiające zbyt duży nacisk na liniowość.

Leisure Suit Larry: Box Office Bust

Leisure Suit Larry: Box Office Bust wyróżniało się - w negatywnym tego słowa znaczeniu - przede wszystkim źle wyrafinowanym humorem. Scenarzyści próbowali rozśmieszać nas na niemalże każdym kroku, ale na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy im się to udało - zazwyczaj spotykaliśmy się z zażenowaniem. Ponadto zainteresowani tym tytułem musieli liczyć się również z nieintuicyjnym sterowaniem i drętwą rozgrywką.

Road Rage

Road Rage chorowało na bardzo powtarzalną zawartość i okropną optymalizację. Zdarzało się, że jeżdżąc motocyklem po otwartym mieście i znajdując się blisko tekstur ukazujących np. skrzynie, gra wyrzucała do menu głównego konsoli czy pulpitu w komputerze osobistym. Produkcja jest pozbawiona większego sensu, a oprawa graficzna - rodem z PS2 - nie pozwala uwierzyć, że ta gra zadebiutowała na PS4.

Stalin vs. Martians

Paradox Interactive w przeszłości postanowiło zrobić sobie żarty ze Stalina i wydało na rynek produkcję Dreamlore o nazwie Stalin vs. Martians. Jak nazwa sugeruje, wcielamy się w radzieckie wojska i próbujemy odeprzeć ataki Marsjan. Mimo debiutu w 2009 roku gra jest ograniczona pod względem mechanik tak mocno, że ciężko przy niej wytrzymać dłużej niż 15 minut, nie wspominając już o błędach psujących rozgrywkę.

YARIS

Zestawienie zamknie YARIS. W tej grze mogliśmy wybrać jeden z kilku dostępnych modeli samochodów marki Toyota (jakżeby inaczej, skoro nazwa pozycji to YARIS?), aby następnie udać się na bezpłciowe tory, gdzie mogliśmy zbierać monety i strzelać ze swojego lasera do tosterów. Głupszej i tak źle wykonanej "reklamy" firmy Toyota jeszcze nie było.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper