Dinner Date

W odmętach Steam. Najdziwniejsze znaleziska na platformie Valve

Kajetan Węsierski | 18.04.2022, 10:00

Na platformę Valve mówi się w różny sposób. Czasem czytam o „najlepszym miejscu z grami wideo na PC”, innym razem napotykam „ zbiorowisko tytułów”, a jeszcze kiedy indziej określenie „śmietnik”. Co prawdopodobnie niespecjalnie korzystne dla twórców, wszystkie określenia są na swój sposób prawdziwe. Steam może być dziś opisywany w różny sposób, ale ja chciałbym skupić się na sformułowaniu, które wspomniałem jako ostatnie. 

Tak, niestety Steam jest dziś dość dużym śmietnikiem. Jest skupiskiem tytułów różnorakich i przez bardzo łatwe do obejścia zasady, można tam znaleźć niekiedy naprawdę kontrowersyjne projekty. Często i gęsto trafiają się tam produkcje po prostu dziwne. Tak, najtrafniej będzie je chyba określić właśnie w ten sposób. Gry zwyczajnie dziwne, które trudno sklasyfikować w jakiś racjonalny sposób. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I to takie przykłady chciałbym Wam dziś przedstawić. Ostatnio zbłądziłem w odmętach platformy od Valve i trafiłem na naprawdę nietypowe projekty. Myślałem, że w życiu widziałem już wiele (dość powiedzieć o najbardziej porypanych symulatorach, które jakiś czas temu znalazłem), ale niektóre z poniższych bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyły. Zresztą - nie ma sensu dalej owijać w bawełnę. Po prostu sprawdźcie te tytuły:

The Graveyard

Zastanawiacie się, w jaki sposób można zmarnować dwie dyszki? Kupcie sobie tę grę! Wcielamy się w niej w babcię, która po prostu udaje się na spacer na cmentarz. I… To właściwie tyle. Możemy siadać na ławce, słuchać melancholijnej muzyki i obserwować czarno-białe otoczenie. Cóż, całość można przejść w dosłownie kilka minut, więc trzeba się zastanowić, czy na pewno warto tu inwestować. 

Dinner Date

W tej grze wcielamy się w niejakiego Juliana. Mężczyznę, który czeka na swoją sympatię, dla której przygotował romantyczną kolację. Siadamy przy stole, wszystko zastawione i… Czekamy, czekamy, czekamy. Tak, dobrze myślicie - nasza partnerka nigdy się nie pojawi, więc jedyne, co możemy robić, to prowadzić interakcję z otoczeniem z perspektywy faceta siedzącego na krześle. Bardzo dziwny symulator randek, choć bynajmniej nie ostatni. 

Bad Rats: the Rats' Revenge

A co powiecie na grę logiczną? Tytuł ten oferuje nam zabawę specjalnie wytrenowanymi szczurami (jak wskazuje sama nazwa), które biorą rewanż na ich największych wrogach - kotach. I choć wszystko wydaje się dość normalne, to nie dajcie się zwieść, albowiem wspomniana wendetta jest tu naprawdę krwawa i brutalna. Zresztą, spróbujcie sami - gierka kosztuje mniej niż 3 złote. Ale tylko dla ludzi o silnych nerwach. 

Watching Grass Grow in VR

Jak sama nazwa wskazuje - w tym projekcie ubieramy gogle do wirtualnej rzeczywistości, a następnie oglądamy, jak rośnie trawa. Mały twist jest taki, że wszystko to dzieje się podczas końca świata, więc wokół nas dochodzi do iście zwariowanych i niecodziennych scen. Niemniej, autentycznie ktoś za 18 złotych sprzedaje produkcję, w której główną mechaniką jest obserwowanie zielska. Grubo! 

Shower With Your Dad Simulator 2015

Kolejna gra, w której tytuł zdradza wszystko. I chyba przyznacie, że jest to produkcja skrajnie kontrowersyjna i nietypowa. Mamy tu bowiem do czynienia z ośmiobitowym symulatorem, w którym przede wszystkim bierzemy prysznic wraz z naszym ojcem z pikseli. Dopasowujemy swojego opiekuna, szukamy odpowiedniego i przede wszystkim musimy z całej akcji wyjść czyści. What the fuck!? 

Who's Your Daddy?!

A pozostając w temacie ojcostwa... Może przejdźmy na drugą stronę barykady! W tej nietypowej grze (gdzie nie wiem sam, czy porypana jest bardziej fizyka, czy może jednak sam jej zamysł) wcielamy się w rodzica, który musi uchronić swojego potomka przed śmiercią. Ten ma dziwne pomysły nawet jak na bobasa i niekiedy nasze działania mogą okazać się... Cóż, nie będę w to zbytnio wchodził. Po prostu spójrzcie na zwiastun. I ciekawostka - można grać w multi!

Hatoful Boyfriend

Obiecałem, że pojawi się tu jeszcze jakiś symulator randkowania i dotrzymuję słowa. Podczas gdy w pierwszym wspomnianym nasza kochanka nigdy się nie pojawia, to tu jak najbardziej… Z tym, że wszystko tu odbywa się z gołębiami. Rozumiecie to? Symulator randek gołębi. Nie mam pojęcia, jak twórcy na to wpadli, ale wydawcą gry jest Epic Games, a dotychczas ukazało się całkiem sporo DLC. Projekt musi być sukcesem, wow. 

Genital Jousting

Gotowi na jazdę bez trzymanki? W tym projekcie wcielamy się w penisa, który… Ma za zadanie znaleźć sobie partnerkę na szkolne spotkanie absolwentów. Co jest tu jeszcze bardziej pokręcone, to fakt, że możemy grać w ten tytuł w formule multiplayer, gdzie wraz z innymi graczami - również w postaci genitaliów - przeżywamy konkretne przygody i czerpiemy z uroków dnia codziennego. Słyszeliśmy o tej grze wcześniej? 

House of Detention

Nie wiem, jak określić tę grę, ale znalazłem ją chyba na samym końcu platformy Steam. Mamy tu znane ze świata rzeczywistego postaci (w tym prezydentów czy artystów) i cholernie dziwne zadania. Właściwie trudno mi określić, czym to jest. Horror? Gra komediowa? Twór psychologiczny? Chyba wszystkiego po trochu. Ostrzegam, że to gra skrajnie kontrowersyjna i zdecydowanie nie dla każdego. Plusy? Kosztuje dwa złote. 

Fight of Gods

Zastanawialiście się może kiedyś, które bóstwo jest najpotężniejsze, albo wyznawcy której religii modlą się do silniejszego bytu? Tak? W takim razie ten tytuł jest dla Was! To bijatyka w formule 2D, gdzie do dyspozycji dostajemy bogów z wielu różnych wyznań, którzy mogą się mierzyć przy pomocy swoich charakterystycznych mocy i artefaktów. Zwariowana produkcja i nie wiem, kto na to wpadł. Niemniej - warto ją obczaić, poważnie! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper