Wiedźmin 4 a elementy sieciowe - to nie może się udać

Wiedźmin 4 a elementy sieciowe - to nie może się udać

Mateusz Wróbel | 27.12.2021, 22:00

Marki Wiedźmin i Cyberpunk prawdopodobnie otrzymają elementy sieciowe. Możliwe, że moduł multiplayer jest szykowany już dla Wiedźmina 4, co lekko mnie niepokoi.

Wiedźmin 3: Dziki Gon to jedna z tych gier, o której będzie pamiętało się jeszcze przez najbliższe dziesięciolecia. Tak, jak swego czasu Grand Theft Auto: San Andreas czy Need for Speed Underground 2 zrobiło ogromną furorę, tak teraz nie ma sensu nazywać się prawdziwym graczem, jeśli choć parę godzin nie spędziło się z Geraltem z Rivii na szlaku.

Dalsza część tekstu pod wideo

Seria Wiedźmin od CDPR jest fenomenem na skalę światową i cieszy fakt, że pieczę nad nią sprawowali polscy deweloperzy. Inne rodzime zespoły widząc sukces swoich rodaków z pewnością dostały swego rodzaju "boosta" pozwalającego myśleć, że i oni kiedyś stworzą coś na miarę bestsellerowego Wiedźmina.

Następcy wciąż nie ma, ale warto wspomnieć, że w ostatnich latach otrzymaliśmy naprawdę porządnego i jednocześnie wymagającego Ghostrunnera, strategiczne Frostpunk czy nastawionego na fabułę Observer. W dodatku Polacy urozmaicili mocno kończący się już rok za sprawą klimatycznego The Medium czy kooperacyjnego Outriders, więc finalnie narzekać, a szczególnie na brak różnorodności, nie można.

Przeładować i (jeszcze nie) strzelać

Wiedźmin 4 a elementy sieciowe - to nie może się udać

Zostawmy jednak przeszłość za sobą i pomyślmy nad pełnoprawną kontynuacją Wiedźmina 3. Ta nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana, ale to w mojej opinii wyłącznie kwestia czasu. Jak wynika z najnowszych danych udostępnionych przez szefa CD Projektu, studio CD Projekt RED zatrudnia obecnie 660 deweloperów, a wyłącznie 1/3 z nich rozwija aktualizacje i next-genową wersję Cyberpunka 2077.

Można z góry założyć, że pozostała część twórców, których powinno być mniej więcej 440 (uprzedzając pytania, nad next-genową wersją Wiedźmina 3 czuwa zewnętrzny zespół Saber Interactive, który przygodę Geralta portował także na Nintendo Switcha), na czele ze scenarzystami, projektantami zadań oraz artystami, powinni dłubać po premierze przygody V nad scenariuszem do nowego projektu, przygotowywać schematy misji, tworzyć modele postaci czy projektować lokacje, które będzie nam dane zwiedzić za kilka lat.

Potwierdzeniem tych słów mogą być ogłoszenia o pracę znajdujące się na stronie CD Projekt RED. Już w pierwszej zakładce możemy przyjrzeć się, że Polacy szukają uzdolnionych twórców, którzy chcieliby się podjąć tworzenia bohaterów czy środowiska do niezapowiedzianej jeszcze gry. Gdyby tego było mało, Warszawianie w ostatnich miesiącach nabyli dwa studia, które pomogą przy tworzeniu nowych produkcji. 

Małymi kroczkami

Wiedźmin 4 a elementy sieciowe - to nie może się udać

Wiedźmin 4 prędzej czy później zawita na naszych sprzętach, ale w pewien niepokój wprowadziła mnie wypowiedź - z listopada tego roku - Adama Kicińskiego, szefa CD Projektu, dotycząca elementów sieciowych, które mają być stopniowo wdrażane do marki Wiedźmin oraz Cyberpunk:

„Planujemy w przyszłości stopniowo dodawać funkcjonalność multiplayer do obu gier, w tym do Cyberpunka. Nie ujawniamy, która franczyza otrzyma pierwsze elementy sieciowe, ale pierwsza próba będzie czymś, na podstawie czego będziemy mogli się uczyć, a potem dodawać coraz więcej, więc krok po kroku chcemy otwierać drzwi do multiplayera i stopniowo dodawać niektóre aktywności sieciowe” .

Rodzimi deweloperzy wciąż zajmą się tworzeniem doświadczeń single-player, ponieważ ekipie zależy przede wszystkim na "grach AAA RPG z fabułą dla jednego gracza", a sieciowe moduły trzeba traktować jako dodatek:

„Podkreślmy to tutaj, CD Projekt Red tworzy gry AAA RPG z fabułą dla jednego gracza - to się nie zmienia. To, co się zmieniło, to nasze długoterminowe podejście do online. A przez to rozumiemy zapewnienie, że jesteśmy odpowiednio przygotowani do implementacji elementów online w naszych grach tam, gdzie mają one sens. Nie chcemy przesadzić i stracić naszego DNA single-player. Chcemy podjąć przemyślane kroki, aby zbudować solidne możliwości online. Budujemy technologię online, która może być bezproblemowo zintegrowana z rozwojem naszych przyszłych gier. Technologia ta będzie zasilać komponenty online, które zdecydujemy się wprowadzić w naszych grach”.

Czytając tę wypowiedź od razu na myśl przychodzi sytuacja z Cyberpunkiem 2077 Multiplayer, który miał być osobną, dużą, a przede wszystkim oddzielną produkcją, czyli taką, która nie będzie wymagała podstawowej wersji gry. Niestety, ale żaden z odbiorców nie miał nawet okazji przyjrzeć się, czym tak naprawdę ów tytuł miał być - czy czymś, co swoim rozmiarem przypominałoby GTA Online, czy też zwykłą strzelanką PvP opartą na systemach i mechanikach znanych z przygody najemnika o imieniu V. Tego, o ile ktoś z CDPR nie uchyli w przyszłości rąbka tajemnicy, już nigdy się nie dowiemy.

Koniec końców stało się dobrze, bo rzucenie się na głęboką wodę mogło wylać na CD Projekt RED, a także na pracujący nad sieciowym CP2077 niezależny zespół, jeszcze większą ilość wiader pomyj. Lepiej zacząć od stawiania małych kroczków, które stopniowo będą zbliżać albo oddalać od sukcesu - w zależności od tego, jak pomysły w tejże dziedzinie zostaną przyjęte przez graczy.

Co pierwsze?

Wiedźmin 4 a elementy sieciowe - to nie może się udać

O ile potrafię wyobrazić sobie elementy sieciowe w Cyberpunku 2077 (misje fabularne wykonywane w trybie kooperacji czy zwykłe, nieobowiązkowe krwawe potyczki między graczami na ulicach Night City brzmią intrygująco), tak przy kolejnej przygodzie w świecie fantasy wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego już nie za bardzo. 

Frazy Wiedźmin i Multiplayer nie idą w parze i zakładając, że Wiedźmin 4 będzie swoimi najważniejszymi formułami przypominał bestsellerową "trójkę", nie potrafię sobie wyobrazić, gdzie można by w tej grze upchnąć elementy sieciowe. Bo na pewno nie w kooperacyjnych misjach czy potyczkach PvP. Przeczuwam, że gdyby zdecydowano się na ten pierwszy scenariusz, ogólna jakość questów mogłaby ucierpieć. W końcu Polacy musieliby stworzyć niezbyt skomplikowane, a w dodatku krótkie (aby ludzie nie wychodzili z sesji z różnych powodów) zlecenia wiedźmińskie. 

Proste PvP czy PvE z kolei w mojej opinii nie byłoby niczym zachęcającym. Sieciowe potyczki z innymi graczami przeciw innym odbiorcom albo generowanym na poszczególnych arenach potworom sterowanym przez SI mogłoby w błyskawicznym tempie przejeść się klientom, bo w tym przypadku pasowałoby zadbać o systemy (progresja, klasy postaci, sklepy z wyposażeniem i więcej) znane fanom MMORPG. A to nie szłoby w parze z tym, czym mają być pierwsze elementy sieciowe w przyszłych grach RED-ów.

Rozbudowane PvP/PvE czy misje wykonywane wspólnie z losowymi graczami lub znajomymi zapewne nie dojdzie do skutku i jeśli rzeczywiście Wiedźmin 4 ma otrzymać coś związanego z sieciową zabawą, to powinny być to dodawane po premierze gry zwykłe, w żaden sposób niewpływające na opowieść fabularną zadania. Łączymy się z innymi graczami, trafiamy na oddzieloną arenę i walcząc z rozmaitymi potworami wykonujemy postawione przez twórców cele. Trochę wyzwań, a i dla kogoś, kto nie wyobraża sobie życia bez codziennego ubijania potworów na szlaku, dodatkowe zajęcie.

Nie mogę doczekać się, aby dowiedzieć się więcej na temat tego, jak do omawianych wyżej elementów sieciowych w poszczególnych projektach podejdą Polacy. Finalnie może coś z tego ciekawego wyjść, ale tak, jak już wspomniałem w tytule, nie wyobrażam sobie, aby seria Wiedźmin zaoferowała w kwestii multiplayera coś ciekawego. Takowe rozwiązania powinny być pakowane do Cyberpunka, który swoimi założeniami idealnie pasuje pod rozgrywkę we współpracy z innymi graczami.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper