Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021) – recenzja filmu (Netflix). Cyrograf

Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021) – recenzja filmu (Netflix). Cyrograf

Jędrzej Dudkiewicz | 20.08.2021, 21:00

Dopiero co narzekałem na kolejną – moim zdaniem – fatalną produkcję fabularną Netflixa. Wspominałem nawet, że może powinienem oglądać tylko dokumenty, które pojawiają się w tym serwisie. I o to jest film, który mogę z przyjemnością pochwalić. Oto recenzja filmu Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021).

Tym razem bohaterką jest Christy Martin, która jeszcze całkiem niedawno była najbardziej znaną i najlepszą bokserką na świecie. Razem ze swoim trenerem oraz jednocześnie mężem, Jamesem Martinem, tworzyli nierozerwalny i bardzo zgrany duet. A przynajmniej tak się mogło przez długi czas wydawać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021) – recenzja filmu (Netflix). Cyrograf

Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021) – recenzja filmu (Netflix). Nie poddawaj się

Sportowe opowieści to, jak już wspominałem w zeszłym tygodniu, seria pięciu filmów dokumentalnych, które przygotował Netflix. Układ z diabłem traktuje o sporcie, który jest dla mnie mało znany (niezależnie, czy męski, czy kobiecy), a także zwyczajnie niezrozumiały, czyli boksie. Wciąż nie wiem, czemu ktoś chce się tym zajmować, albo to oglądać – przy czym, żeby była jasność, w żaden sposób tego nie oceniam, po prostu nie jest to moja bajka i tyle.

Nie zmienia to faktu, że Sportowe opowieści: Układ z diabłem to film, który mnie bardzo mocno zaciekawił. Przede wszystkim Christy Martin jest fascynująca, ma w sobie coś magnetycznego, a jej historia jest intrygująca. Na wielu poziomach. Okazuje się, że boks był dla niej jedynym w zasadzie sposobem na uwolnienie drzemiących w niej uczuć. Przez długi czas nie mogła być tym, kim naprawdę jest, przez co nie była też szczęśliwa, przynajmniej w życiu osobistym. Bo na ringu robiła niesamowite rzeczy, odznaczała się wielkim uporem, siłą, niezgodą na możliwość poddania się. Zarówno Martin, jak i inne osoby, które się w filmie pojawiają – w tym Mike Tyson – próbują tłumaczyć, czym jest wejście za liny przy ogłuszającym ryku publiczności, ale jednocześnie dodają, że tak naprawdę jest to coś, czego trzeba samemu doświadczyć, by zrozumieć.

Sportowe opowieści: Układ z diabłem jest też intrygującą opowieścią o kobiecym boksie i o tym, jak gigantyczny wpływ na tę dyscyplinę sportu miała Christy Martin. W zasadzie samodzielnie sprawiła, że walki kobiet przedostały się do mainstreamu, pojawili się sponsorzy, transmisje na cały świat. Szkoda, że twórcy nie poświęcili odrobinę więcej czasu na to, by powiedzieć o tym, jak istotny był wizerunek, który musiała prezentować Martin, czego nie mogła robić, a co robić musiała. Wspominają o tym, owszem, ale nieco półgębkiem.

Film jest jednak w największym stopniu historią popapranej relacji między Christy Martin i Jamesem Martinem. Był on jej trenerem, niedługo potem mężem. Jako trener z pewnością sprawdził się dobrze i pomógł jej dojść na szczyt. Jako mąż jednak był człowiekiem, który żerował na jej sukcesie, ograniczał ją, kontrolował, zabierał wolność i szczęście. W końcu doszło do tego, że dźgnął ją nożem i postrzelił, za co do dziś siedzi w więzieniu.

Sportowe opowieści: Układ z diabłem jest zatem opowieścią o wyzwalaniu się, o walce o samą siebie i o to, by być tym, kim się naprawdę jest. Christy Martin bowiem jest lesbijką, ale z najróżniejszych powodów przez wiele lat nie mogła o tym głośno mówić, nie wspominając o związaniu się z drugą kobietą. Wiązało się to też zresztą z bardzo trudnymi relacjami rodzinnymi. Ostatecznie jednak Martin nie tylko przeżyła to, co zrobił jej mąż, ale też znalazła prawdziwe szczęście. Wygrała więc najważniejszą walkę w swoim życiu. A stoczyła ich naprawdę wiele. Warto obejrzeć ten film, bo jest on nie tylko interesujący, ale też po prostu poruszający, wzruszający i zostawiający widza pod wielkim wrażeniem tego, jak niesamowitą osobą jest Christy Martin. Cieszę się, że miałem okazję poznać jej historię.

Atuty

  • Nie tylko przybliża bardzo ciekawą i wielowątkową historię niesamowitej kobiety, ale też wzbudza sporo różnych emocji

Wady

  • W jednym wątku odrobinę rozwinąłbym kontekst

Sportowe opowieści: Układ z diabłem (2021) to druga, ponownie bardzo udana część serii dokumentalnej Netflixa.

9,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper