Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Mateusz Wróbel | 27.03.2021, 20:00

Zastanawialiście się kiedyś, jakie zmiany wprowadziło Square Enix do remake'u Final Fantasy VII Remake względem oryginału? Świetnie trafiliście!

Final Fantasy VII Remake wciąż jest dostępne w PS Plusie, co pozwala wielu graczom opłacającym usługę Sony zapoznać się z najnowszym tytułem Square Enix w pełni za darmo. Jeśli ukończyliście grę (lub przejdziecie ją niebawem - wróćcie tutaj później), a nie mieliście styczności z oryginałem, zachęcam do przeczytania największych zmian, które wprowadzili Japończycy względem kultowego tytułu z 1997 roku. Nie będę skupiał się na popierdółkach, bo o nich mówić moglibyśmy godzinami, lecz o tych największych rzeczach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Tekst jest przepełniony spoilerami!


Wcześniejsze pojawienie się Sephirotha

W oryginale o Sephirothcie mówiono jak o nieśmiertelnej legendzie, a pierwszy raz zobaczyć mogliśmy go w dalszej części rozgrywki. Z racji tego, iż Final Fantasy VII Remake obejmuje - na oko - dopiero jedną czwartą pierwotnego scenariusza, to członek elitarnej jednostki SOLDIER nie powinien pojawić się w wielopiętrowym budynku Shinry znajdującym się w Midgarze (na dobrą sprawę w tymże mieście w ogóle nie powinno go być). Tak się jednak nie stało, a, swego czasu, autorytet Clouda spotykamy jeszcze przed pierwszym spotkaniem z prezydentem Shinry. Ba, występuje on nawet w formie retrospekcji w drugim rozdziale pozycji pokazując tym samym, jak bardzo niebezpieczny jest Sephiroth.

Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Więcej czasu dla Jessie, Wedge'a i Biggsa

Deweloperzy postanowili dać więcej czasu użytkownikom na poznanie członków grupy Avalanche - mowa tutaj o Jessie, Wedge'u i Briggsie. Pierwsze trzy rozdziały gry są dłuższe i przedstawiają więcej szczegółów nt. wyżej wymienionych bohaterów. Wisienką na torcie jest także rozdział 4, którego w oryginalnej grze w ogóle nie było. Dzięki niemu dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy na temat przeszłości Jessie, do której postać ta niechętnie wraca, a także spotykamy się z Rochem, nową postacią należącą do jednostki SOLDIER.

Laboratoria w sektorze 7

W trakcie szukania Wedge'a, z pomocą Barreta i Tify, trafiamy do podziemnego laboratorium, którego zwiedzić nie mogliśmy w oryginale. Trudno stwierdzić, czy w tytule z 1997 roku w ogóle go nie było, czy też nigdy nie zostało odkryte przez bohaterów. Przemierzając ciemne alejki natrafiamy na wymyślne kreatury, a raczej nieudane eksperymenty Shinry przypominające potrafiące chodzić ryby, które są zaprogramowane do atakowania osób przebywających w laboratorium pod sektorem siódmym.

Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Incydent w budynku Shinry

Podróż na najwyższe piętro w budynku Shinry była wyczerpująca. Jednakże w przypadku odświeżenia, jak i oryginału dotarcie do prezydenta organizacji diametralnie się różniło. W remake'u musimy przebrnąć przez laboratorium Hojo, kopiąc tyłki przeciwników, a następnie idąc za śladem zostawianym przez Jenovę. W Final Fantasy VII zostajemy schwytani przez Turków (grupy, do której należy chociażby Tseng, Rude i Reno) i zaprowadzeni do celi, z której uwalnia nas w późniejszym czasie antagonista "siódemki". Po wejściu do pomieszczenia, w którym miał znajdować się prezydent, możemy zauważyć jedynie leżące na ziemi ciała i litry krwi rozpryskane na podłodze - włącznie z naszym celem. Można odnieść wrażenie, że sekwencja ta w remake'u jest dłuższa, bo prezydent tak czy siak ginie z rąk Jenovy.

Dodatkowy wątek z Lesliem

Przed udaniem się w remake'u do budynku Shinry współpracujemy z Lesliem (bramkarzem w rozdziale dziewiątym), który chce wyrównać rachunki ze swoim byłym przełożonym - Donem Corneo. W oryginale fragment ten nie ma w ogóle miejsca, a z zarządca tryskającego kolorami Wallmarket spotykamy się dopiero w obszarze Wutai. Akurat w tym przypadku mogło zostać tak, jak było, bo uważam, że pościg za Corneo był jednym z najnudniejszych etapów w Final Fantasy VII Remake.

Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Bardziej otwarty Cloud

Cloud w obu tytułach jest oschły i trzyma się na uboczu. Jednakże w remake'u mocniej czuć, że jest ludzki i nie ma aż tak ogromnych problemów z przekazywaniem uczuć, jak miało to miejsce w oryginale. Protagonista "siódemki" częściej rozmawia ze swoimi przyjaciółmi, potrafi przejąć się ich sprawami (czego świetnym przykładem jest rozdział 14, w którym przytula zrozpaczoną Tifę pokazując jednocześnie, że w głębi serca jest również troskliwy), a nawet i przybić, po paru próbach, piątkę z uśmiechem na twarzy. 

System punktów

Tytuł z 1997 roku oferował dziesiątki pomniejszych wyborów (chociażby to, komu damy kwiat, komu pomożemy w kanale pod rezydencją Corneo, czy jak zachowamy się w trakcie rozmawiania z ww. zarządcą), od których zależy, która postać będzie nas najbardziej lubiła - nie widać tego na pierwszy rzut oka, bo konsekwencje swoich decyzji poznajemy dopiero w dalszej części rozgrywki. Odwiedzając kasyno Gold Saucer postać, której najbardziej spodobały się podejmowane przez nas wybory, zaprosi nas na randkę (mogła być to Tifa, Yuffie, Aerith (a raczej Aeris), jak i Barret). W remake'u zdecydowano się na inne rozwiązanie - ograniczono pomniejsze decyzje kosztem zadań pobocznych. W rozdziale trzecim pomagamy Tifie, a w dziewiątym - Aerith. Z obiema bohaterkami możemy zająć się taką samą ilością zadań, więc jeśli zajmiemy się wszystkimi, to finałowa decyzja czeka na nas w kanale, gdzie po upadku Cloud musi zdecydować, do kogo podejść w pierwszej kolejności. Zaoferowanie pomocy Tifie skutkuje spotkaniem właśnie z nią w rozdziale 14 (przed domem kwiaciarki), a jeśli podejdziemy najpierw do Aerith, to Cloud będzie o niej śnił. Nie wykonanie aktywności dodatkowych w rzeczonych rozdziałach skutkuje rozmową z Barretem.

Final Fantasy VII Remake - największe zmiany fabularne względem oryginału

Szepty dbające o prawidłowy bieg historii

Na sam koniec zostawiłem największą zmianę, która towarzyszyła nam od początku aż do końca zabawy. Mowa tutaj o tzw. duszkach (szerzej znanych jako Szepty), których głównym, a zarazem jedynym zadaniem było poprowadzenie historii tak, jak w oryginale. Skoro w odświeżeniu Barret miał zamiar oddalić Clouda od grupy Avalanche, to nasi "towarzysze" zaatakowali bar Tify raniąc Jessie. Ojciec Marlene musiał znaleźć kogoś, kto będzie im towarzyszył w zniszczeniu kolejnego rdzenia MAKO, więc wyciągnął rękę do byłego członka organizacji SOLDIER. Naukowiec Hojo chciał zbyt wcześnie wyjawić prawdę Cloudowi o jego pochodzeniu? Szepty były na posterunku i sprawiły, że zamknął buzie na kłódkę. Barret został przebity mieczem w pokoju prezydenta Shinry? Nic takiego nie miało miejsca w pierwotnym scenariuszu, więc został przywrócony do życia przez Szeptaczy. Co więcej, jakimś cudem największy wróg Clouda poznał pisaną mu przyszłość (koniec końców Sephiroth zginął) i wręcz zmusił nas do walki z "ojcem duszków", wygrywając tym samym bardzo ważną bitwę, która pozwoli mu nadać nowy, nieznany dotąd bieg historii. Największym tego potwierdzeniem jest żyjący Zack.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy VII Remake.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper