Oceny w branży gier wideo. Czy i jak podchodzić do opinii innych?

Oceny w branży gier wideo. Czy i jak podchodzić do opinii innych?

Kajetan Węsierski | 26.01.2020, 21:45

Przez jednych wyszydzane, przez innych traktowane niczym element kultu. Czy w 2020 jest jeszcze sens patrzeć na oceny punktowe i się nimi sugerować? 

Wszyscy oceniamy. Opiniujemy ludzi, książki, gry, filmy, wystrój wnętrz, koncert, występ piłkarza… Dosłownie każdy element życia jesteśmy w stanie zrecenzować i zamknąć to w konkretnej skali. Czasem ktoś jest dla nas 2/10, jakaś gra to taka mocna „czwórka z plusem”, a film to takie 91% jakości. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Robimy to od zawsze i prawdopodobnie ten tekst tego nie zmieni, dalej będziemy tak robić. Nie mam jednak na celu zmiany świata, jeszcze nie teraz.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie można mieć do nas, jako do ludzi, pretensji o takie praktyki. Przecież od najmłodszych lat podlegamy różnym kryteriom oceniania. Już w przedszkolu wlepiano nam uśmiechnięte i smutne buźki za zachowanie, potem, w szkole podstawowej i kolejnych etapach edukacji, obserwować mogliśmy jedynie eskalację zjawiska, a nie jego niwelowanie. Nie sądzę, abyśmy mogli to zatrzymać, a na pewno nie na stopie rewolucji. Świadomość ludzka jednak rośnie, więc może ewolucja już się rozpoczęła…

With great power, comes great responsibility 

Muszę przyznać, że w momencie, gdy piszę te słowa, czuję niesamowitą radość i satysfakcję. Od dawna chciałem stworzyć tekst, który traktowałby o tak kontrowersyjnym temacie, jak właśnie kwestie oceniania. Stanowi to bowiem nieodłączny element całego tego popkulturowego mechanizmu. Jest w nim zakorzenione od lat, a nawet najstarsza prasa o grach wystawiała recenzje, które wieńczono punktową oceną, w ustalonej wcześniej skali. 

oceny

Wiecie dlaczego tak jest? Wynika to w dużej mierze z naszego instynktu upraszczania wszystkiego i próby hierarchizowania, spłycania tego, aby łatwiej było szufladkować. Bez wewnętrznego opiniowania mielibyśmy ogromny problem z tworzeniem wszelakich rankingów. Gry są bowiem od siebie często tak różne, że nawet w przypadku jednego gatunku mogłoby to być trudne. Te bowiem (gatunki, nie gry) rozmywają się już na tyle, że ciężko klasyfikować różny tytuły wyłącznie do pojedynczych kategorii. 

Śmiem twierdzić, że wielu ludzi mogłoby poczuć swego rodzaju zagubienie i przytłoczenie liczbą składowych, na których podstawie musieliby porównywać do siebie konkretne projekty. Przecież znacznie łatwiej jest to zrobić, gdy wiemy, że jedna to „6”, a druga „8”. Tego, która z tych liczb jest większa, uczyli nas już na początku edukacji… Paradoksalnie dokładnie wtedy, kiedy wpajali w nas stygmatyzację ocenami

Czy warto się nimi sugerować?

No właśnie, rzuciłem w kierunku samego zjawiska kilka epitetów, które mogą mieć negatywny wydźwięk. Stygmatyzacja, szufladkowanie, hierarchizowanie… Wszystko to kojarzy się raczej negatywnie i choć tak właśnie jest, to nie powinniśmy odbierać tego wyłącznie jako coś, co nie powinno mieć miejsca. Wszystkie te rzeczy, które w gruncie rzeczy znaczą jedno, są bardzo potrzebne. Pozwalają bowiem, pod pewnymi warunkami, o których nieco później, odróżnić ziarno od plew. 

Zauważycie, jak ogromną popularność mają takie serwisy jak MetaCritic czy OpenCritic. Gdy startował Epic Games Store, to jednym z największych zarzutów, które wysyłano w kierunku twórców Fortnite było to, iż ich najnowsza platforma nie ma systemu oceniania. Choć niektórzy nieco podśmiewali się z tego typu uwag, to wystarczy spojrzeć, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się ta sekcja na Steamie! Co więcej, niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie czytał oceny jakiegokolwiek tytułu. No właśnie. 

Metacritic średnia

Wszyscy jesteśmy ekspertami

Aby lepiej zobrazować subiektywność decyzji, pozwolę sobie posłużyć się kilkoma przykładami ze wspomnianego wcześniej MetaCritica. Sami zrozumiecie, co mam na myśli:

  • Red Dead Redemption 2 (PC) - Ocena Krytyków: 93, Ocena Użytkowników: 4.7
  • Call of Duty: Modern Warfare (PC) - Ocena Krytyków: 81, Ocena Użytkowników: 2.5
  • Pokemon: Sword/Shield (NS) - Ocena Krytyków: 80, Ocena Użytkowników: 4.5
  • Enter the Matrix (PS2) - Ocena Krytyków: 62, Ocena Użytkowników: 8.2
  • Marvel Nemesis: Rise of the Imperfects (PSP) - Ocena Krytyków 58, Ocena Użytkowników: 8.7
  • Nascar 08 (PS2) - Ocena Krytyków: 56, Ocena Użytkowników: 8.3

Widzicie rozbieżność. Jest całkiem spora, a to tylko kilka wyrwanych przykładów. I tak, zdaję sobie sprawę, że po części wynika to z nieco błędnych systemów oceniania. Nie będę się rozwodził na temat zjawiska review-bombingu (bo to temat na oddzielny tekst), ale ma to niebagatelny wpływ na dystans, z jakim powinniśmy podchodzić do ocen od innych- zarówno społeczności, jak i krytyków. 

review bombing

Mimo wszystko… warto!

Bo pomagają porządkować wszystko w głowie. Pozwalają nam posiąść szerszy ogląd na to, jak prezentuje się zainteresowanie tytułem oraz liczbę wad, a także zalet. Jeśli tytuł ma niski rating to nie znaczy, że będzie dla nas słaby, a po prostu, iż posiada błędy, które bardzo mocno uwierały opiniujących i odbierały im przyjemność grania. 

Wszystko jest kwestią mądrego podejścia i umiaru w obcowaniu z nimi. Jeśli nie damy się zawładnąć i nie pozwolimy, aby oceny innych miały ogromny wpływ na nasz odbiór, to śmiało- traktujmy je jako ciekawostkę, tudzież pewną pomoc w doborze. Szczególnie, gdy mówimy o ocenie punktowej, a nie rzeczowym, merytorycznym opisie. Nie mylmy tych pojęć. 

Jaki się z nimi obchodzić?

Warto mieć świadomość tego, jak funkcjonują oraz tego, jak subiektywne są. Ustaliliśmy już, że warto z nich korzystać w konkretnych przypadkach i czasem mogą być pomocne. Tu jednak, jak w wielu innych dziedzinach, warto mieć swego rodzaju instrukcję. W zalewie ocen można się łatwo zgubić i dać pochłonąć, a tego byśmy nie chcieli. 

Jak więc podchodzić do zagadnienia i na co powinniśmy zwracać uwagę? Choć jest wiele porad odnośnie do tego, to nie ma sensu wypisywać wszystkich z nich. Cóż, jest jedna rzecz, która zawsze powinna nam przyświecać. Taka, która winna poprzedzać wszystko inne…

Przede wszystkim: Z głową!

Warto pamiętać o tym, że to tylko oceny, a te mają do siebie to, że są subiektywne. Jasne, jeśli średnia kilkuset opinii wynosi 3/10, możemy być pewni, że coś jest nie tak. Nie powinno to jednak ostatecznie i całkowicie odrzucać nas od danego projektu. Może się okazać, że nasz gust był całkowicie inny od pozostałych- przynajmniej w jakimś tytule. Myślę, że nie ja jeden miałem sytuację, gdzie nie mogłem zrozumieć, dlaczego pewien projekt ma tak niską ocenę, skoro jest naprawdę dobry. 

Call of duty mw 3 ocena

Powinniśmy mieć świadomość, że nikt gry za nas nie przejdzie. To my mamy się dobrze bawić, a nie tysiące recenzentów. Nawet jeśli one nie czerpały przyjemności z zabawy, nie znaczy to, że my na pewno nie będziemy.

Me gusta Twoje gusta!

Niezwykle ważne jest znalezienie wśród recenzentów kogoś, o podobnych gustach do nas. Jeśli tylko tak się stanie, możecie zapomnieć o większości tego, co przeczytaliście powyżej. Wtedy zwyczajnie bazujcie mocno na osobie, która nie zawiodła Was pod względem wystawianych ocen. Jeśli już wielokrotnie Wasze zdanie okazało się podobne, to możecie ryzykować. 

Oczywiście, najpewniej nie jest tak, że 100 na 100 produktów odbierzecie tak samo. To prawie niemożliwe, ale szansa na powodzenie jest stosunkowo większa. W przypadku, gdy rzeczywiście chcecie aż tak skrajnie ryzykować i podejmować decyzję o zakupie gry na podstawie oceny liczbowej… To spróbujcie chociaż przesiać te, które pokrywają się z Waszymi, od wszystkich innych- liczących setki, a niekiedy tysiące głosów i gustów, będących zupełnie odmiennymi względem Waszych. 

Reasumując…

Mamy XXI wiek, niedługo wejdziemy w jego trzecią dekadę. Możliwości jest tyle, że choć można, to wydaje mi się, że są lepsze sposoby, aby decydować o zakupie gier, niż czytanie ocen punktowych. Te są często przekłamane i bardzo często pojawia się w nich czynnik ludzki- nasze prywatne odczucia względem samej marki, twórców, a nawet konsoli, na której są dostępne. 

Mamy masę serwisów z merytorycznymi recenzjami, pełnymi tekstu i zdjęć, funkcjonuje YouTube, gdzie prócz wideo-recenzji możemy oglądać nawet materiały z rozgrywki, które pozwolą nam zobaczyć, czy to rzeczywiście dla nas. Ostatecznie decyzja i tak należy do Was, pamiętajcie tylko, jak bardzo subiektywne jest to wszystko. Ocena nigdy nie będzie obiektywna i nigdy nie przełoży się na Wasz odbiór gry w pełni. Decydujcie mądrze i tak też podchodźcie do recenzji punktowych. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper