10 pięknych, ciekawych i intrygujących gier niezależnych, na które warto czekać w 2016 r.

10 pięknych, ciekawych i intrygujących gier niezależnych, na które warto czekać w 2016 r.

Mateusz Gołąb | 06.01.2016, 17:00

Indie to nie tylko gry robione w małej grupie ludzi, ale także pewien sposób myślenia. To wyrażanie siebie i robienie tego, na co nigdy nie pozwoliliby wielcy wydawcy. Sprawdźcie jakie ciekawe gry niezależne czekają na nas w 2016 roku.

Jako fan sceny niezależnej przeczesuję internet w poszukiwaniu najciekawszych produkcji spod skrzydeł twórców pragnących przekazać graczom coś więcej, niż tylko dźwięk wystrzeliwanych pocisków. Trudno zrobić jedną konkretną listę. Zwłaszcza, że takich gier, w skali miesiąca, wychodzą dosłownie setki. Przygotowałem dla was jednak zestawienie 10 produkcji, które niezależnych, które mogą przypaść do gustu tradycyjnym graczom i warto ich wypatrywać przez nadchodzące miesiące.

Dalsza część tekstu pod wideo

The Witness

Jonathan Blow praktycznie samodzielnie rozkręcił trend na gry indie. Jego platformówka Braid była pomysłowa, nowatorska i piękna, a do tego posiadałą drugie dno, do którego dokopali się jedynie nieliczni. Już niebawem światło dzienne ujrzy jego kolejny tajemniczy projekt o nazwie The Witness. Będziemy w nim przemierzać piękną otwartą wyspę, gdzie czekać będą na nas różnorodne budowle oraz dziwne struktury skrywające w sobie aż 650 rozbudowanych zagadek. Mało tego – gra wspierać będzie gogle wirtualnej rzeczywistości i okraszona została śliczną, zróżnicowaną oprawą graficzną. 


Cuphead

Gra autorstwa Kanadyjczyków ze Studio MDHR intryguje zarówno pod względem wizualnym, jak i ciekawego pomysłu na rozgrywkę. Po pierwsze, gra stylizowana jest na klasyczne kreskówki z lat 30. Po drugie opiera się tylko i wyłącznie na walce z niezwykle trudnymi bossami. Żadnej eksploracji, czy skakania po platformach. Każdy poziom to odmienny pojedynek. Jeżeli nie poradzimy sobie w pojedynkę, to zawsze istnieje możliwość zaproszenia do zabawy znajomego i wspólnego przeczesywania mapy świata z potężnych wrogów. Wszystko po to, by tytułowy Cuphead wykręcił się z paktu z diabłem.


Hyper Light Drifter

Twórcy nazywają ten tytuł mieszanką The Legend of Zelda: A Link to the Past z elementami mechaniki Diablo. Czy to się uda? Zobaczymy. Wszelkie znaki na niebie i ziemi, prezentacje oraz zwiastuny mówią, że może to być hit. W grze wcielamy się w Driftera, który ma dostęp do zapomnianej od wieków technologii. Zmusza go to tego ciężka choroba, której lekarstwo ma znajdować się w ruinach cywilizacji. Gra okraszona jest 16-bitową grafiką ze stylizacją inspirowaną neonowymi latami 80.


YIIK

YIIK to „postmodernistyczne RPG”, które pełnymi garściami czerpie z tradycji japońskiej szkoły gier fabularnych. Zwłaszcza takich, jak Earthbound. Kolorowa produkcja niezależnego studia Ackk Studios opowiada o młodym chłopaku Aleksie. Po ukończeniu studiów, młody chłopak poznaje w internecie przyjaciół i odkrywa kulisy pewnego groteskowego spisku. Wraz z grupą znajomych wyrusza na ratunek pewnej kobiety, która w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła w windzie. Walki w grze są niezwykle ciekawe i wypełnione całą masą nawiązań do popkultury i doskonałych żartów.


Heart Forth, Alicia

Ślicznym platformówkom mówimy – TAK! Zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z grą, która inspiruje się najlepszymi Metroidvaniami w historii, a do tego oferuje odbiorcom angażującą historię do poznania.  W rozgrywce odnajdą się także miłośnicy elementów RPG i rozbudowy postaci. Heart Forh, Alicia zapowiada się na produkcję celującego w szerokie grono odbiorców o wspólnym mianowniku, jakim jest miłość do staroszkolnej oprawy graficznej z przełomu 16 i 32 bitów. Gra, która wstępnie miała być małym projektem rozrosła się do ogromnych rozmiarów, a z twórcą gry – Alonso Martinem – weszły we współpracę nawet takie legendy, jak Manami Matsumae – kompozytorka muzyki do gier z serii Mega Man.


Mother Russia Bleeds

Bijatyki zmartwychwstały parę lat temu za sprawą Street Fightera IV. Pomimo pomniejszych i niezwykle udanych prób nie odrodziły się natomiast beat'em upy. Nie zmienia to jednak faktu, że za tego typu grami bardzo tęsknimy. Mother Russia Bleeds to esencja tego gatunku. Brutalność, groteska i kanapowa rozgrywka dla kilku graczy przy dźwiękach rytmicznej muzyki. W grze pokierujemy losami uzależnionego od narkotyków antybohatera przemierzającego ulice alternatywnego ZSRR.


Eitr

Dwuwymiarowe souls-like'i wyrastają niczym grzyby po deszczu, ale to Eitr przykuł moją uwagę. Niewiele jeszcze wiemy o samej historii, aczkolwiek mając okazję wypróbować ten tytuł wiem, że będzie hitem. Izometryczny rzut kamery sprawdza się świetnie i pozwala na bardzo precyzyjną kontrolę bohaterki. Gra ma losowy system lootu, podobny do tego, który znamy z większych tytułów pokroju Diablo. Walka z wszelkiego rodzaju przeciwnikami, także z bossami, faktycznie daje nam poczucie jakbyśmy bawili się kolejnym tytułem opracowanym przez samo From Software. Co do oprawy audiowizualnej – zachwyca. Zerknijcie tylko na powyższy trailer. Zakochacie się w niej z miejsca.


Way to the Woods

Gra o dwóch jelonkach, które znalazły się w dziwnym miejscu, to kolejny niezależny tytuł pretendujący do miana „sztuki”. Wizualnie tytuł przypomina nieco te mroczniejsze filmy Disneya i przy okazji zachwyca jaskrawymi kolorami. Autor nie podzieliłsię jeszcze dokładnymi wiadomościami o założeniach swojego dzieła, ale już same screeny zapierają dech w piersiach i wzbudzają zainteresowanie grą. Tak w ogóle, to twórca tej gry ma 16 lat. A co ty robisz ze swoim życiem?


Night in the Woods

Night in the Woods to gra, która powstaje już długo za długo. Jest to mieszanka platformówki z elementami przygodowymi oraz... survival horrorem. W grze wcielimy się w postać młodej Mae Borowski, która zawaliła studia i powraca do swojego rodzinnego górniczego miasteczka Possum Springs. Stara się tu powrócić do swojego dawnego życia i odnowić relacje z przyjaciółmi, a przy okazji nie popaść w apatyczną spiralę depresji. Przy okazji w okolicy, niczym w Twin Peaks, zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a tajemniczy stwór zamieszkuje pobliski las. Jeżeli lubicie głębokie historie o przemijaniu i sensie życia, to Night in the Woods może być tytułem dla Was. Twórcy przygotowali póki co dwie króciutkie mini-gry mające wprowadzić zainteresowanych w klimat ich dzieła.


The Last Night

Gra braci Soret rozpoczęła swoje życie jako krótkie flashowe dzieło przyogotowane na potrzeby jednego z game jamów. Gra na tyle spodobała się publiczności, że postanowili oni jeszcze głębiej eksplorować cyberpunkową tematykę. Pod względem mechaniki jest to mieszanka przygodówki oraz tzw. „cinematic platformerów” z lat 90., do których należały takie hity, jak Another World i Flashback. Twórcy obiecują tętniący życiem świat, którego mieszkańcy podążać będą za swoimi sprawami, zręcznie napisaną intrygę oraz zróżnicowaną rozgrywkę.

 

Źródło: własne
Mateusz Gołąb Strona autora
cropper