Testujemy Razer Kraken Xbox One

Testujemy Razer Kraken Xbox One

Wojciech Gruszczyk | 13.09.2015, 12:15

W dzisiejszych, sieciowych czasach niezbędne jest posiadanie dobrego headseta. PlayStation 4 i Xbox One posiadają w zestawach słuchawki z mikrofonem, ale te sprzęty odbiegają od oczekiwanych standardów. Właśnie z tego powodu wielu graczy stoi przed decyzją wyboru nowego urządzenia, które pozwoli na przyjemną rozgrywkę. Jeśli należycie do tego niezdecydowanego grona, to zapraszam do zainteresowania się testem Razer Kraken Xbox One. Słuchawki przez ostatnie kilka dni sprawdzałem pod każdym względem i jestem pewien, że amerykańska korporacja ma dla Was ciekawą propozycję.

Zgodzicie się ze mną, że nawet słuchawki muszą dobrze wyglądać? Płacąc za gadżet kilkaset złotych chcę, aby sprzęt dobrze prezentował się na głowie, w ręce, czy nawet na biurku. Na szczęście twórcy urządzeń starają się w odpowiedni sposób zaakcentować wygląd swoich marek. W przypadku Razer Kraken Xbox One nie jest inaczej – słuchawki prezentują się dobrze i świetnie pasują do kontrolera Microsoftu. Kolor czarny został złamany dwoma zielonymi akcentami – na grubym,  mocnym kablu oraz samych nausznikach. Bez zbędnego i niepotrzebnego kombinowania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Porządne wykonanie i świetny mikrofon

Pozytywne wrażenie pozostaje po wyjęciu Krakena z pudełka. Solidna konstrukcja, bez trzeszczącego, wyginającego się i męczącego uszy przy dłuższym spotkaniu plastiku. Pałąk słuchawek został wyłożony miękką gąbką, która sprawia, że urządzenie dobrze leży na głowie. Warto wspomnieć, że wraz z solidnym wykonaniem w parze idzie mała waga headsetu – jest lekki. Interesującym akcentem na czubku jest napis Razer, który w odpowiedni sposób komponuje się z całym designem.

Twórcy postawili na konstrukcję mocno przylegającą do głowy, co jest w moim odczuciu dobrym rozwiązaniem. Słuchawki posiadają zamkniętą konstrukcję muszli z miękką, skóropodobną wyściółką, która w przyzwoity sposób izoluje dźwięki z zewnątrz. Projektanci nie oszczędzali na piance i dlatego Kraken nie męczy użytkownika. Jednak nie wszyscy będą zadowoleni z budowy, która przez cały czas bardzo mocno przylega do głowy. Pomimo sporej, jedenastostopniowej regulacji jestem pewien, że niektórzy gracze mogą mieć problem z ciągłym uciskiem. Na szczęście Amerykanie tak wyprofilowali słuchawki, że nawet przy kilkugodzinowych posiedzeniach nie odczuwałem bólu i niedogodności przy rozgrywce. Wspomniana izolacja nie jest pełna, ale włączając jakikolwiek dźwięk bez trudu można odciąć się od świata zewnętrznego – na pewno przyda się to graczom, którzy lubią przy zgaszonym świetle odpowiednio wczuć się w ulubione tytuły i oddać się w pełni przyjemnościom. Nie do końca działa to w drugą stronę, ponieważ gdy my strzelamy do przeciwników, na zewnątrz przedostaje się sporo odgłosów.

Obok lewej słuchawki znajduje się jednokierunkowy, analogowy mikrofon, który dowolnie możemy wygiąć, dostosować do swoich potrzeb lub po prostu schować obok pałąka. Giętka konstrukcja pozwala przybliżyć lub oddalić sprzęt i zarazem ustawić go w odpowiednim kierunku. Na początku nie byłem przekonany do tego rozwiązania, bo mając doświadczenie z innymi headsetami nie sądziłem, że ten patent zda egzamin, ale Kraken broni się w tym miejscu w 100%. Według relacji znajomych wszystkie moje komentarze były zrozumiałe i nie pojawił się w tym miejscu jakikolwiek problem. Głos jest wyraźny i dochodzi do odbiorców bez zakłóceń. Pod tym względem naprawdę trudno przyczepić się do urządzenia, bo headset pozwala na bezproblemowy kontakt.  

[ciekawostka]

Dźwięk, adapter i wiele urządzeń

Grając w kilka tytułów bez problemu dostrzegłem pewną zależność – słuchawki oferują czysty, głęboki i satysfakcjonujący dźwięk, ale nie możemy oczekiwać od urządzenia mocnych basów. Brzmienie jest przejrzyste, na odpowiednim poziomie, ale niestety audiofile powinni przygotować się na brak mocnych tonacji i oszałamiających wybuchów. Testowałem urządzenie na kilku tytułach różniących się gatunkiem (między innymi Call of Duty: Advanced Warfare, Forza Motorsport 6, Disney Infinity 3.0, Mortal Kombat X) za każdym razem bez problemu wczuwając się w rozgrywkę, czerpałem z niej  przyjemność. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nie samymi grami człowiek żyje - sympatycy muzyki również nie będą zawiedzeni. Kraken pozwala na przyjemne słuchanie ulubionych kawałków, ale tutaj sytuacja jest identyczna jak w przypadku gier... Nie możecie liczyć na zadowalający bas.

Sprzęt jest dedykowany Xboksowi One i z tego powodu w pudełku znajduje się adapter stereo, który podpinamy do kontrolera Microsoftu. Mały gadżet pozwala regulować dźwięk, odgłosy gier oraz mikrofon. Można również całkowicie wyłączyć majka, gdy nie mamy ochoty na dłuższe dysputy ze współtowarzyszami broni. Po podłączeniu zestaw prezentuje się naprawdę przyjemnie i jak wspomniałem wcześniej urządzenia razem wyglądają dobrze. Niemal identyczny adapter sprzedaje Microsoft, który pod względem funkcji nie różni się niczym od propozycji Razera. W pudełku Krakena znajduje się również kabel USB, ponieważ przed rozpoczęciem zabawy musimy zaktualizować pada... Jeśli tego nie zrobimy, dźwięk w słuchawkach będzie zakłócony, więc radzę o tym pamiętać.  

Warto również wiedzieć, że Krakena można również bez problemu podłączyć do telefonu, tabletu, komputera... A nawet PlayStation 4 i Nintendo Wii U. Jednak w tej konfiguracji pojawia się spora niedogodność słuchawek, ponieważ na kablu nie znajdziecie możliwości regulowania dźwięku. W zasadzie głos możemy zwiększać lub zmniejszać za pomocą dołączonego adaptera, ale ten gadżet współgra tylko z Xboksem One. Mimo wszystko sprzęt działa ze wszystkimi urządzeniami, które posiadają standardowe wejście jack 3,5 mm. Grając na konsoli Sony mogłem rozmawiać ze znajomymi i cieszyć się sieciowymi pojedynkami.

Niektórych może dziwić, że Razer nadal decyduje się na okablowanie swoich headsetów. Konkurencja często i gęsto stawia na połączenie bezprzewodowe, ale w przypadku Krakena nie jest to większy problem. Urządzenie i tak podłączamy do kontrolera (Xbox One, PlayStation 4, Nintendo Wii U itd.), a gdy mamy zamiar na przykładowe posłuchanie muzyki z PC-ta lub pogadać na Skype, musimy skorzystać z dodatkowego kabla znajdującego się w pudełku.

Dla fanów wygody, wyciszenia i przyjemnej rozgrywki

Razer Kraken Xbox One zaskoczył mnie w wielu miejscach i chociaż nie jest to urządzenie idealne, to na pewno miłośnicy wygody powinni pamiętać o tych słuchawkach. Sprzęt nie należy do najtańszych – od 370 złotych – ale w tej cenie otrzymacie solidnie wykonany gadżet oferujący porządny dźwięk ze świetnym mikrofonem... A w dodatku możecie go podłączyć do wielu urządzeń.

Szkoda, że twórcy nie zapewnili mocniejszego basu i nie wzbogacili kabel o regulację głośności, bo wtedy mógłbym ten sprzęt polecić dosłownie każdemu... W tej sytuacji muszę się wstrzymać z huraoptymizmem i wspomnieć o tych niedogodnościach.

Mimo wszystko Razer wrzucił na rynek kolejny bardzo porządnie wykonany sprzęt, który na pewno na długo zagości w domach wielu graczy. Jeśli liczycie na funkcjonalność i dobre wczucie się w ulubione tytuły, to Kraken Was usatysfakcjonuje. 

Podsumowanie

+ Solidne wykonanie
+ Świetny mikrofon
+ Dźwięk na satysfakcjonującym poziomie
+ Możliwość podłączenia do wielu urządzeń
+ Ładny wygląd
+ Zamknięta konstrukcja muszli

- Brak mocnych basów
- Brak regulacji głośności dźwięku na kablu
- Słabe wyciszenie (na zewnątrz)

Ocena: 8,5/10

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper