Gry AAA tracą duszę? Były producent BioWare ostrzega
Współczesne gry wysokobudżetowe (AAA) wpadły w pułapkę własnego sukcesu. Choć graficznie zachwycają, coraz częściej zarzuca się im brak głębi i „duszy”.
Głos w tej sprawie zabrał Mike Darrah, były producent BioWare, który stawia odważną tezę, że to właśnie korporacyjna asekuracja twórców otwiera szeroko drzwi dla sztucznej inteligencji.
Darrah punktuje branżę za chorobliwą niechęć do podejmowania ryzyka. W pogoni za jak najszerszym gronem odbiorców, studia „polerują” swoje dzieła tak bardzo, że ścierają z nich wszelkie oznaki artystycznej wizji.
Gry stają się produktami idealnymi technicznie, ale emocjonalnie pustymi. To właśnie ta „sterylność” sprawia, że gracze stają się obojętni na to, czy treść tworzy człowiek, czy algorytm - skoro efekt końcowy i tak przypomina bezduszną wydmuszkę nastawioną na zimną kalkulację.
Sytuacja ta tworzy niebezpieczne sprzężenie zwrotne. Im bardziej gry AAA przypominają produkty z taśmy produkcyjnej, tym łatwiej usprawiedliwić użycie generatywnego AI do ich tworzenia. Darrah ostrzega, że jeśli wielcy wydawcy nie zmienią kursu, branża może utonąć w morzu identycznych, bezpiecznych i nudnych tytułów, które nikogo nie będą obchodzić.
Rozwiązaniem nie jest jednak całkowita rezygnacja z dużych budżetów, lecz zmiana filozofii wydawania pieniędzy. Ekspert sugeruje, że giganci powinni brać przykład z segmentu „AA” i gier niezależnych, przeznaczając część środków na eksperyment i innowacje, nawet kosztem potencjalnych porażek. Tylko powrót do kreatywnego ryzyka może uratować „duszę” gamingu przed technokratyczną stagnacją.