Koniec z nudą na domówkach! Zbierz znajomych i znajdź mordercę w nowej grze Netflixa
Netflix nie zwalnia tempa w ekspansji na rynku gier wideo, celując tym razem w domówki.
Do katalogu platformy trafiła gra „Dead Man's Party: A Knives Out Game”, osadzona w uniwersum popularnych filmów kryminalnych Riana Johnsona i stanowi kolejny krok w strategii giganta streamingowego, który coraz śmielej łączy swoje filmowe hity z interaktywną rozrywką.
Tytuł, stworzony przez niezależne studio The Game Band (znane z Blaseball i Where Cards Fall), to klasyczna gra zaprojektowana z myślą o 4-8 osobach. Mechanika rozgrywki wpisuje się w popularny trend wykorzystywania smartfonów jako kontrolerów, podczas gdy główna akcja toczy się na ekranie telewizora.
Sesje są krótkie i dynamiczne, trwające nieco ponad 10 minut. Gracze wcielają się w uczestników przyjęcia, wśród których ukrywa się morderca - zadaniem grupy jest jego zdemaskowanie, zanim będzie za późno, co nawiązuje do najlepszych tradycji powieści Agathy Christie.
Premiera gry jest elementem szerszej ofensywy Netflixa pod szyldem "Game Night". Po odejściu Mike'a Verdu i objęciu sterów przez Alaina Tascana (byłego dyrektora z Epic Games), dział gier przeszedł wyraźną restrukturyzację. „Dead Man's Party” dołącza do takich hitów jak „Pictionary” czy „Tetris: Time Warp”, umacniając pozycję serwisu jako dostawcy kompleksowej rozrywki domowej.
Dla fanów serii „Knives Out” (w Polsce znanej jako „Na noże”) to nie lada gratka. Gra debiutuje w momencie, gdy trzecia część filmu bije rekordy popularności na platformie. Synergia między ekranem a grą ma zatrzymać użytkowników w ekosystemie Netflixa na dłużej, oferując im możliwość stania się częścią świata, który przed chwilą oglądali.