Zapomnijcie o Skyrim, czas na coś nowego. Bethesda w The Elder Scrolls 6 może postawić na egzotykę
Od momentu zapowiedzi The Elder Scrolls VI przez Bethesdę minęło już kilka lat, a gracze wciąż pozostają w sferze domysłów dotyczących miejsca akcji.
Choć deweloperzy konsekwentnie milczą, najnowsze analizy wskazują na trzy konkretne regiony Tamriel, które nie tylko pasowałyby do dotychczasowej ewolucji cyklu, ale mogłyby znacząco odświeżyć formułę rozgrywki. Wśród faworytów wymienia się Elsweyr, duet High Rock i Hammerfell oraz tajemnicze Black Marsh.
Najbardziej egzotyczną propozycją jest Black Marsh. Ojczyzna Argonian to teren, który rzuciłby wyzwanie tradycyjnym mechanikom eksploracji. Gęste bagna, trująca flora i wpływ tajemniczych drzew Hist na rzeczywistość stworzyłyby środowisko nieprzyjazne i obce, przypominające kultowe Morrowind. Taki wybór zmusiłby graczy do większego nacisku na survival i radzenie sobie z chorobami czy truciznami, odchodząc od klasycznego klimatu fantasy.
Równie intrygującym kierunkiem jest Elsweyr. Kraina Khajiitów oferuje drastyczny kontrast geograficzny - od pustyń na północy po gęste dżungle na południu. Kluczowym elementem rozgrywki mógłby stać się wpływ księżyców (Masser i Secunda) na mieszkańców oraz politykę regionu. Otwiera to drogę do unikalnych wątków fabularnych, co w trybie dla jednego gracza pozwoliłoby na niespotykaną dotąd głębię narracyjną.
Najbardziej prawdopodobnym, a zarazem politycznie złożonym scenariuszem, jest połączenie High Rock i Hammerfell. Zestawienie feudalnych intryg Bretonów z surową, wojowniczą kulturą Redgardów dałoby Bethesdzie pole do stworzenia ogromnego, zróżnicowanego świata. Gracze mogliby lawirować między dworskimi spiskami a brutalną walką na pustyniach, co idealnie wpisuje się w dążeniu studia do tworzenia coraz bardziej skomplikowanych systemów społecznych i frakcyjnych w swoich grach RPG.