Avatar 3 ze znacznie słabszym otwarciem od Avatar 2. James Cameron ma problem?
Seria „Avatar” swoje kosztuje, a start najnowszego filmu jest znacznie słabszy od drugiej części. To oczywiście nadal dobry wynik, ale Disney mógł mierzyć znacznie wyżej.
Seria „Avatar” od lat uchodzi za jedną z najbardziej dochodowych marek w historii kina. Filmy Jamesa Camerona regularnie biły rekordy box office, a kolejne odsłony przyciągały do kin miliony widzów na całym świecie. Tym razem jednak pojawił się pierwszy wyraźny zgrzyt - najnowsza część wystartowała zauważalnie słabiej, niż oczekiwało Disney i samo studio.
„Avatar: Ogień i popiół” w USA otworzył się z wynikiem 88 mln dolarów, co jest wyraźnym spadkiem względem „Avatar: Istota wody”, który trzy lata temu rozpoczął kinową przygodę z poziomu 134,1 mln dolarów. To wynik nadal solidny, ale jak na standardy „Avatara” - zdecydowanie poniżej ambicji.
Globalnie sytuacja wygląda lepiej, choć i tutaj widać różnicę. Po pierwszym weekendzie „Ogień i popiół” zgromadził 345 mln dolarów na całym świecie, w tym aż 257 mln dolarów z rynków zagranicznych (53 kraje). Film zaliczył drugie największe globalne otwarcie 2025 roku, ale nie zbliżył się do imponujących 441,7 mln dolarów, które na starcie zebrała „Istota wody”.
Problem polega na skali przedsięwzięcia. Budżet produkcyjny trzeciej części przekracza 400 mln dolarów (bez kosztów marketingu), co oznacza, że presja na wynik finansowy jest ogromna. Sam James Cameron wcześniej nie ukrywał, że jeśli „Avatar 3” nie dowiezie odpowiednich wpływów, przyszłość kolejnych odsłon może stanąć pod znakiem zapytania.
Z drugiej strony Disney i Lightstorm próbują tonować nastroje. Widzowie oceniają film bardzo wysoko - „Ogień i popiół” otrzymał A w CinemaScore, a wyniki PostTrak (4/5) sugerują świetny odbiór wśród publiczności. Tradycyjnie też „Avatar” czerpie ogromną siłę z długiego kinowego życia, zwłaszcza w okresie świątecznym, gdzie pięcio- lub sześciokrotność otwarcia nadal jest realna.
Warto też podkreślić znaczenie formatów premium. Seanse IMAX wygenerowały aż 43,6 mln dolarów, co było najlepszym otwarciem IMAX w 2025 roku i jednym z pięciu największych w historii tego formatu. Łącznie IMAX i inne sale premium odpowiadały za 56% sprzedanych biletów – Cameron ponownie mocno stawia na doświadczenie kinowe.
Na razie „Avatar 3” nie jest finansową porażką, ale start wyraźnie słabszy od poprzedniej części sprawia, że oczy całej branży są skierowane na kolejne tygodnie. Święta mogą jeszcze wszystko zmienić - pytanie tylko, czy tym razem magia Pandory zadziała równie skutecznie jak wcześniej.