Nowy film twórcy „Requiem dla snu” to finansowa katastrofa. Austin Butler nie pomógł

Darren Aronofsky, twórca takich hitów jak „Requiem dla snu”, powraca z kryminalnym thrillerem „Złodziej z przypadku” (Caught Stealing).
Mimo pozytywnych recenzji i gwiazdorskiej obsady, film zaliczył rozczarowujący start w amerykańskich kinach, otwierając się z wynikiem zaledwie 3,2 mln dolarów. Czy najnowsza produkcja Sony Pictures ma szansę odwrócić złą passę, czy stanie się kolejną ofiarą słabego sezonu kinowego?




„Złodziej z przypadku” z Austinem Butlerem i Zoe Kravitz w rolach głównych, zadebiutował w wielu bo aż w prawie 4 tys. kin, ale nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Mimo 84% pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes i nieco lepszej opinii wśród widzów niż poprzednie filmy Aronofsky’ego, produkcja nie przyciągnęła tłumów do kin.
Film uplasował się dopiero na trzecim miejscu box office, wyprzedzony przez horror „Weapons”, który już czwarty tydzień z rzędu dominuje w zestawieniu, oraz jubileuszową reedycję „Szczęk” Stevena Spielberga.
Jak widać tegoroczne lato było dla Sony Pictures wyjątkowo trudne. Nawet znane nazwiska i uznany reżyser nie gwarantują już sukcesu w kinach, zwłaszcza w przypadku filmów dla dorosłych widzów. Rozczarowujący wynik „Złodzieja z przypadku” tylko to potwierdza.
Branża filmowa podsumowuje końcówkę wakacji jako wyjątkowo słabą, a łączny wynik box office w USA wynosi 3,4 mld dolarów. Przed nami kluczowy sezon jesienny, który zdecyduje o losach wielu produkcji.