Spotify ożywia zmarłych artystów. To nie żart

Spotify znalazło się w centrum kontrowersji po tym, jak na oficjalnych stronach zmarłych artystów, takich jak Blaze Foley czy Guy Clark, pojawiły się utwory wygenerowane przez sztuczną inteligencję – bez zgody rodzin czy właścicieli do praw autorskich.
Incydent wywołał burzliwą debatę o ochronie dziedzictwa artystów i autentyczności treści w erze streamingu.




W lipcu 2025 roku na oficjalnej stronie Blaze’a Foley’a w serwisie Spotify pojawił się utwór „Together”, stworzony przez AI. Piosenka, z generowanym komputerowo wokalem i muzyką, nie przypominała stylu zmarłego artysty, a dołączony obraz również nie miał z nim nic wspólnego.
Craig McDonald z Lost Art Records, zarządzający katalogiem Foley’a, szybko zidentyfikował utwór jako fałszywy i nazwał go „AI schlock shit”. Podkreślił, że to nie tylko naruszenie stylu, ale i praw artysty.
Utwór został wgrany na platformę dzięki TikTok SoundOn, która pozwala na dystrybucję muzyki bez weryfikacji autentyczności. Po zgłoszeniu naruszenia, piosenka została usunięta, ale sprawa ujawniła poważne luki w systemach ochrony.
Dla fanów Foley’a fałszerstwo było oczywiste, jednak obawy budzi wpływ takich praktyk na słuchaczy, którzy mogą nie rozpoznać podrobionego stylu i głosu lubianego artysty.
Eksperci i przedstawiciele branży muzycznej apelują o wprowadzenie weryfikacji treści na platformach streamingowych, aby chronić spuściznę artystów i zapobiegać podobnym nadużyciom w przyszłości.