Trollujesz w sieci? Google ma na ciebie oko

Jestem pewien, że każdy użytkownik PPE przynajmniej raz w życiu trafił na typowego, internetowego trolla. Niektórzy ludzie wchodząc do Sieci mają jeden cel – wkurzyć innych. Google postanowiło walczyć z tą zarazą finansując bardzo ciekawy algorytm.
Naukowcy z uniwersytetów w Stanford oraz Cornell przygotowali algorytm, który podobno potrafi wyśledzić w Sieci typowego trolla. Przez 18 miesięcy przebadano łącznie 17 mln użytkowników z takich serwisów jak CNN, IGN oraz Breitbart i uczeni twierdzą, że wystarczy zaledwie kilka postów, aby stwierdzić, że osoba jest szkodnikiem.
W tym czasie przebadano 40 mln postów i stwierdzono, że trolla można określić po pisowni – w tekstach częściej pojawiają się błędy i trudniej zrozumieć przekaz wiadomości – ale najważniejszym czynnikiem jest atak na innych użytkowników danej społeczności.




Nie jest to pewnie wielkie odkrycie, że trolle walczą w imię własnego dobra w Sieci, ale ciekawostką na pewno jest informacja, że sieciowe pasożyty potrafią pisać zdecydowanie więcej postów od przeciętnego Kowalskiego. Gdy zwykły użytkownik tworzy około 22 posty, to w tym czasie troll przygotuje już 264 wiadomości… A następnie zostanie zbanowany.
Badania nadal trwają, ale sprawą zainteresowało się Google, które finansuje całe przedsięwzięcie. Dzięki tej technologii walka z trollami będzie podobno tylko i wyłącznie formalnością.
Oczywiście musimy pamiętać, że algorytm zawsze może popełniać błędy, ale projekt naukowców może posłużyć moderatorom różnych serwisów za pomoc w identyfikowaniu „sieciowych zbrodniarzy”.