Final Fantasy 16 to zamknięta historia? Aktor chciałby jeszcze wcielić się w Clive'a
Final Fantasy 16 to najnowsza odsłona legendarnej serii od Square Enix. Aczkolwiek mimo tego, że kolejne gry są numerowane, większość z nich to zamknięte historię, które się ze sobą nie łączą. Czy to znaczy, że po premierze drugiego dodatku już nie wcielimy się w Clive'a Rosfielda? Najpewniej tak, lecz to nie znaczy, że aktor wcielający się w niego nie chciałby wrócić do tego świata.
Od premiery ostatniego, pełnoprawnego Finala minie za parę miesięcy rok. Wiosną mamy otrzymać drugi dodatek zatytułowany The Rising Tide (Wzburzona Fala), który ma być fabularnym DLC. Jednak jak w to tej serii bywa, historia Clive'a Rosfielda została zakończona i raczej nie ma co liczyć na to, że kiedykolwiek będzie kontynuowana, chociażby za sprawą spin-offów czy prequeli.
Mimo to najwyraźniej nie tylko Square Enix jest zadowolone z tego, jakie jest FF16, ale też sam Ben Starr. Aktor, który użyczył głosu Clive'owi, na potrzeby podcastu podzielił się z redakcją VGC tym, co myśli o tej współpracy.
Czuję do niego bardzo osobiste przywiązanie. Dlateggo gdyby ktoś mi powiedział, że Clive będzie zaangażowany do czegokolwiek, to odpowiedziałbym "Tak, proszę, pozwól mi to zrobić", ponieważ czuję na sobie odpowiedzialność, by to zrobić.
Co ciekawe, prawdopodobnie nie jest to czysta kurtuazja ze strony aktora, gdyż ten jest wieloletnim fanem, który regularnie pojawiał się na wydarzeniach związanych z marką jeszcze na długo przed premierą gry i wypowiedział się też na temat tego, czy wystąpiłby w Kingdom Hearts. W tej serii poza postaciami z bajek Disneya pojawiają się bohaterzy z Final Fantasy.
Nikt nawet w najmniejszym stopniu nie zwrócił się do mnie w sprawie Kingdom Hearts.
Tę i inne wypowiedzi aktora znajdziecie w poniższym podcaście. Jednak przygotujcie sobie trochę wolnego czasu, ponieważ rozmowa trwała aż godzinę.
