Dział Xbox może przynosić Microsoftowi straty, ale nowy prezes nie zamierza go sprzedawać
Wg niektórych analityków dział rozrywki interaktywnej w Microsofcie kosztuje amerykańską firmę co roku ok. 2 mld dolarów. Doszło do tego, że kandydaci na prezesa Microsoftu zapowiadali, że pozbędą się gałęzi Xbox po tym jak zajmą miejsce Steve'a Ballmera.
Jednym z kandydatów na najwyższą pozycję w Microsofcie był Stephen Elop, który w planach miał sprzedaż oddziału Xbox, który nie jest w stanie wygenerować zysków. Na fotelu prezesa zasiadł jednak Satya Nadella, który - jak właśnie się dowiedzieliśmy - nie ma planów pozbywania się gałęzi hardware'owej.
"Nie mam zamiaru robić niczego odmiennego, od tego co robimy dzisiaj w kwestii Xboksa" - powiedział Nadella w trakcie Code Conference.
W listopadzie 2013 roku analityk rynkowy Rick Sherlund twierdził, że gałąź Xbox przynosi Microsoftowi wyjątkowo wysokie straty. Wg Sherlunda może być to ok. 2 mld dolarów rocznie. Microsoft ma jednak podobno maskować swoje straty poprzez przynoszące wysokie profity licencje płynące ze strony twórców urządzeń korzystających z Androida. Microsoft wygrało kilka spraw sądowych z Google, które zostało oskarżone o naruszenie patentów giganta z Redmond w trakcie tworzenia systemu operacyjnego Android.
W podobnym tonie do Ricka Sherlunda wypowiadał się analityk Forbesa w styczniu, twierdząc że nierentowny dział Xbox zostanie niedługo sprzedany przez Microsoft.
Źródło