Narzekaliście na poziom trudności Crasha? To lepiej nie grajcie w DLC
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy od momentu premiery określane jest jako niesamowicie trudna gra, co w opinii wielu jest przesadą. Jednak nowy poziom - Stormy Ascend - który dostępny jest od wczoraj za darmo rzuca na kolana najbardziej wytrwałych.
Stormy Ascent miało pojawić się pierwotnie w Crash Bandicoot ponad 20 lat temu. Poziom ukończono, jednak brak doświadczenia deweloperów sprawił, żeby całość była niesamowicie trudna. Najlepszy z całej ekipy Naughty Dog skończył go dopiero za 60. podejściem. Normalnie zespół zabrałby się do balansowania poziomu trudności, ale na to brakło czasu. Gra musiała iść do tłoczni, więc postanowiono, że Stormy Ascent zostanie wycięte. Gracze później uzyskali do niego dostęp za pomocą kodów i mogli własnoręcznie sprawdzić, dlaczego ten poziom został wycięty.
Crash jest gigantycznym sukcesem!
Vicarious Visions odświeżając całą trylogię postanowiło przywrócić także ten skasowany poziom, odświeżyć go, ale... nie zmieniać jego poziomu trudności. Mamy więc okazję sprawdzić własnoręcznie jak trudny jest bliźniaczy do Slippery Climb poziom pełen chowających się schodów, ruchomych platform, kolców, ptaków, naukowców.
Od wczoraj pierwsi gracze podjęli wyzwanie. Na Reddicie pojawił się wątek w którym autor pochwalił się ukończeniem poziomu bez zgonu i niszcząc wszystkie skrzynki, co jest równoznaczne z białym klejnotem. Sęk w tym, że zaczął ze 115 życiami, a skończył z...
Tak, czterema. Plansza jest tak trudna, że nawet segment bonusowy wymaga nie lada zręczności.
Oczywiście to nie tak, że nikt nie sprostał wyzwaniu. Pojawiły się osoby, które zaliczyły już próbę czasową z platynowym reliktem. Wynik czasowy? 3 minuty i 6 sekund. Nie licząc czasu poświęconego na nauczenie się na pamięć każdej sekundy w której zmieniają się ustawienia schodów, tempa w jakim poruszają się platformy i liczenia odległości kolejnych skoków.
A jak wam idzie? Podjęliście już wyzwanie rzucone przez Naughty Dog i odświeżone przez Vicarious Visions?