Jak poszukiwałem archiwalnych PSX EXTREME

BLOG
2411V
Jak poszukiwałem archiwalnych PSX EXTREME
Ojciec-Gracz | 10.03.2019, 17:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

PSX Extreme czytam od numeru 7. Zaczęło się jak zwykle spontanicznie i przypadkowo...

Psx Extreme czytam od numeru 7. Zaczęło się jak zwykle spontanicznie i przypadkowo. Po zakupie konsoli zawsze warto zaopatrzyć się w jakieś źródło pisane, które dostarczałoby informacji o nowych grach. Kolega pokazał mi w kiosku „szmatławca”, toteż zacząłem regularnie go kupować. W tamtych czasach przed internetem oczywiście był wybór. Wcześniej czytało się Secret Service, choć nawet nie miało się komputera czy konsoli. Następnie przyszedł czas na PE. Gazet nie kupowało się wszystkich, trzeba było wybierać. Nigdy do NEO plus mnie nie ciągnęło. Po prostu za bardzo wsiąkłem w toporny klimat „nieoficjalnego magazynu o PlayStation”. Po 2003 roku człowiek był już dorosły, trzeba było wyjechać potem iść do pracy i założyć rodzinę, toteż gazety wylądowały w piwnicy.

A musicie wiedzieć, że mocno wertowałem ówczesne czasopisma, a że jakość papieru była marna, to bardzo szybko się rozlatywały. Częstokroć okładka stawała się osobnym tworem. Plakaty oczywiście pokrywały całe ściany w pokoju. Bardzo mocno zniszczone magazyny wylądowały, jak już wspomniałem, w piwnicy na kilka lat. Aż się ojciec upomniał, że mam to grzecznie mówiąc wy****ać bo nie ma gdzie trzymać narzędzi. No a prawie sto gazet swoje zajmuje. Wystawiłem wszystko na allegro. Poszło za astronomiczne pięć złotych plus wysyłka 25. W sumie to żalu nie było, bo magazyny były bardzo zjechane i może komuś się przydały do wyłożenia podłogi podczas malowania.

Dopiero kiedy kupiłem Wiiu w 2014, stwierdziłem, że dobrze by było zacząć czytać na nowo starą dobrą gazetkę o konsolach. Traf chciał, że padło akurat na numer 200 gdzie był ogrom jubileuszowych wspomnień. Natchnęło mnie to do skompletowania wszystkich numerów PE, bo jak mówią „nie ma rzeczy niemożliwych”.

Zaczęło się jak zwykle od Allegro, gdzie na pierwszy ogień poszła dość ciekawa aukcja z archiwalnymi numerami PE. Zaciekawiło mnie to, że podano w aukcji, że gazety są nowe. Kupiłem dla rozpoznania numer 5,11-12 i co? Bez jaj, na serio były to nowe nieużywane numery. Nie wytrzymałem i musiałem zrobić wywiad ze sprzedawcą. Okazało się, że w piwnicy leżały sobie kartony z gazetami. Nie wiadomo jak nie wiadomo dlaczego. Firma, która kupiła budynek, (jakaś firma prawnicza) dostała bonus w postaci ładnie zapakowanych numerów PE. A skąd one tam? O tym później.

Widziałem, że gazety schodziły jak ciepłe buły, dlatego kupiłem ile tylko się dało (koszmarne 2 zł za sztukę). Nabyłem chyba 60 numerów, najstarszych to jest tak mniej więcej to, co im zostało, bo mieli wszystko. W sumie kupiłem roczniki od 2001 do 2004 plus kilka pojedynczych numerów z lat 2005, 2006 i 2007, nówki oczywiście brakowało kilku gazet. Ale była zdecydowana większość. Takich aukcji już nie będzie. Ale nie powiedziałem, skąd te kartony tam w tej piwnicy się znalazły. Sprawę rozwiała jedna z naklejek dość wyblakła. Otóż wszystkie te gazety pochodziły ze zwrotów z empiku. Dlaczego nie trafiły do redakcji PE, tylko zalegały akurat tam, nie wiadomo.

No to prawie sto numerów już było. Allegro nie oferowało nic szczególnego, toteż przeniosłem się na olx. Tam od razu trafiła się aukcja ze starymi numerami poniżej setnego. Allegrowicz oferował na przykład numer 22 i różne brakujące mi numery od 40 w górę. Tym razem po 4 zł za sztukę. Gazetki dotarły i były w bardzo dobrym stanie uzupełniłem tak kolekcję i miałem komplet od 40 do 84 numeru. Teraz zintensyfikowałem siły i zaglądałem codziennie na Allegro, aż wreszcie się trafiło. Praktycznie cały 2017 zajęło kompletowanie fullsetu. Teraz będę operował niechronologicznie, bo na przykład w styczniu 2017 trafiły się 4 numery z okolic 2005 roku.

Ale 13 marca 2017 roku trafiło się prawdziwe szczęście kupione za 82 zł numery 17,18,19,20,21,22,26,30,35/36,39,44,46,49,52,77,91,92,93,94,101,102,105. Oczywiście największa podnieta była za te numery do 50. Resztę już miałem i sprzedałem za jakieś grosze na allegro. Dzisiaj to praktycznie nieosiągalne numery. Co się okazało, to to, że przyszły one nowe nieużywane. Allegrowicz przeczytał raz i odłożył na półeczkę. Dalej to wszystko szło jak po maśle. Na allegro po prostu pojawiały się aukcje jakby dla mnie, bo allegrowicze wystawiali te numery, których mi brakowało i to w rozsądnych cenach. Tak na przykład zakupiłem numer 6 za 18 zł. Raz się ktoś zagapił i kupiłem numer 7 za złotówkę. Innym razem jakiś antykwariat wystawił poszukiwane przeze mnie nr 29,30,34. 8 sierpnia za złotówkę nabyłem nr 107, 114, 117, 131, 192, 196, 199. I tak cały rok szło, jak po maśle.

W końcu trzeba wspomnieć o użytkownikach PPE, którzy pomogli w mniejszym lub większym stopniu.

Podziękowania dla majster1981, który w dwóch transzach oddał za koszt wysyłki prawie 100 numerów co zalegały na strychu. Wielkie dzięki, bo zaoszczędziło to sporo czasu (i piniendzy) na poszukiwaniach. Podziękowania również dla Jana84, Tomasz880 i Lipton, za dostarczenie pojedynczych sztuk. Oraz pozdrowienia dla Piterusa69 za dostarczenie również pierwszego numeru PE. Mam nadzieję, że nie pomyliłem nicków :D jak tak to proszę o sprostowanie w komentarzu.

Tym sposobem do pełni szczęścia brakuje szesnastu numerów, które oczywiście z czasem na pewno wpadną. Ale poszukiwania przystopowały, bo nie ma po prostu tego czego szukam. W 2018 kupowałem mniej i były to raczej już pojedyncze sztuki do kolekcji.

Ostatnie numery kupiłem w grudniu, a były to brakujące 138 i 187. Wcześniej za 40 zł wpadły pierwsze cztery numery. Średnio zajechane, ale nie na tyle, aby zaraz sobie nimi tyłek podcierać.

Oczywiście uzbieranie fullsetu jest kwestią dłuższą niż kilka miesięcy. Raczej teraz sądzę, że zebranie tych szesnastu numerów zajmie kilka lat, zanim pojawi się stosowna okazja.

Ile to mnie kosztowało? W sumie, gdybym kupował PE od początku i je trzymał w domu to wydałbym plus minus na 200 numerów jakieś 1800 zł. Zebranie tych prawie 200 archiwalnych numerów kosztowało mnie około 600 zł. Tym bardziej dobry deal, że połowa to są nówki nieśmigane.

Tymczasem pozdrawiam zbieraczy i poszukiwaczy archiwalnych numerów oby się wam poszczęściło w tej trudnej sztuce jaką jest kompletowanie brakujących odcinków szmatławca. O stare gazety coraz trudniej a jak już są to zaraz chcą pisiont złotych.

Oceń bloga:
52

Komentarze (127)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper