Tekken 5

BLOG RECENZJA GRY
1382V
Tekken 5
Kazuya86 | 18.09.2013, 09:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jak wiadomo Tekken zawsze wiódł prym wśród bijatyk na rynku pokazując klasę samą w sobie, której konkurencja nie była w stanie sprostać...

INFO:

Gatunek:Bijatyka 3D

Firma:Namco

Rok Produkcji:2005 r. (PAL:2005 r.)

Platforma:PS2

Liczba graczy:1,2

Muzyka : 7/10

Grafika : 10/10

Długość gry : 10/10

Grywalność (miód) : 10/10

Klimat : 7/10

Fabuła : 8/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : 9/10/10

Bajery (sekrety,mini gierki itp.) : 8/10

Rozbudowanie : 10/10

Poziom trudności : 8/10

Ocena:9+/10

GŁÓWNE POSTACIE:

Kazuya Mishima, Jin Kazama, Heihachi Mishima, Jinpachi Mishima, Asuka Kazama

 

 

Recenzja:

 

         Jak wiadomo Tekken zawsze wiódł prym wśród bijatyk na rynku pokazując klasę samą w sobie, której konkurencja nie była w stanie sprostać. Po nieudanej i ubogiej (wg. sporej części fanów) 4-ce ukazała się 5-tka i tym razem kunszt wykonania spowodował wśród Tekkeno-maniaków istny „opad szczęki”. Rzecz jasna mi także i nic w tym zaskakującego, gdyż jestem jednym z nich ;)

 

Tekken 5 zaczyna się w tym miejscu, gdzie skończył się „oficjalnie” poprzednik, czyli Jin pozostawiający swoich pobitych „przodków” w dojo, oraz piękną dziurę w dachu, a w niej piękny blask księżyca. Tak zaczyna się pierwsza wręcz „petarda” części, czyli Opening, który tym razem imponuje strasznie! Składa się on z 2 części. W pierwszej oglądamy atak sporej ilości Jacków na dojo zaraz po odzyskaniu przytomności Kazuyi i Henia po walce z Jinem. Walczą ramię w ramię, jednak Kazuya ucieka zostawiając ojca na pastwę Jacków. Po chwili jeden z robotów detonuje bombę, a w tle widzimy tajemniczego ninję, który oznajmia, że Heihachi nie żyje…Druga część Openingu to już kompletny odlot, czyli wspaniała prezentacja wszystkich postaci występujących w grze na tle super piosenki, nadającej zupełnie nowy klimat Tekkenowi! Jak dla mnie jest to najbardziej efektowny wstęp w historii Tekkena! Po Openingu widzimy menu główne, podobne do tego z poprzednika. Po krótce co my tu mamy: znowu Story, Arcade, Time, Team czy Survival, czyli standardy.

 

Lecz tym razem zajmijmy się wpierw postaciami! I tu kolejna bomba, bo mamy tu ich wiecej niż we sławetnym TTT! Około 20 standardowych (!), plus około 10 ukrytych! Rewelacja! Tym razem niemalże wszyscy znajomi powracają (Roger, Anna, Baek, Mokujin, Ganryu, Wang, Bruce), „standardowi” (Hwory, Jin, Kaz, Law…) nieźle się trzymają, a nowi (o których zaraz) wprowadzają tonę miodu! I nie dość że są tu prawie wszyscy i sporo nowych, to jeszcze każdy został tu wspaniale odnowiony nie tylko wizualnie, ale także w kwestii samych możliwości! Ale przejdźmy do nowicjuszy: Pierwsza to Asuka Kazama (?), czyli po prostu mój faworyt! Nie wiadomo czy jest to jakaś daleka kuzynka Jina, bo z fabuły wynika że się nie znają, jednak walczy ona stylem Jun, wiec na pewno mają coś wspólnego! ;) Kolejny to Raven, czyli nasz tajemniczy ninja z Intra. Ten koleś to niemalże główny temat piątego Tekkena, a i walczy też zupełnie nowym stylem! Podobnie jak Feng Wei - następny mnich-zabijaka, który także nie wydaje się wzorem dobra. ;) Mamy tu także Jacka 5, oraz ukrytego Devil Jina! Tak! Nareszcie jest! Jin zamieniony w diabła! Jakby nie patrzeć mój kolejny faworyt! Pozostaje jeszcze Jinpachi Mishima, czyli ożywiony, demoniczny ojciec Henia i jednocześnie główny boss gry, który tym razem potrafi nieźle zaszkodzić! Oczywiście Heniu też jest, bo jakoś przeżył ten wybuch. ;) Jak widać postaci jest tu od groma, wiec T4 wypada tu jednak strasznie blado. ;)

 

Idźmy dalej, bo grywalność! O jaa!! Postacie wyglądają i poruszają się wspaniale! Każdy ma tu sporo nowych zagrań, lub po prostu rozbudowane stare ciosy. Wyrabiają tu oni takie rzeczy, że aż trudno uwierzyć w to, że tak bardzo dało się jeszcze rozbudować tą grę! Jakieś salta, uniki, łapanie w powietrzu (!), czy dziwne, niespodziewane kopniaki niczym zagrywki Tony’ego Jaa z filmu „Ong Bak”! A ruchów Ravena i Feng Wei’a to już kompletnie nie da się przewidzieć! ;) Czad! Tak więc grywalność i możliwości postaci tym razem przekroczyły wszelkie normy! Idźmy dalej. Areny to kolejne cudo, mnóstwo nowatorstwa (np. arena na tle księżyca) oraz integracji z otoczeniem! Po raz kolejny można obijać o ściany i rozwalać różne elementy. No ale co z opcjami? Zaczne od Story, który został rozwiązany podobnie jak poprzednio, czyli walki przeplatane dialogami. Świetnie wyglądają i jest ich nieco wiecej niż ostatnio. A po pokonaniu Jinpachiego możemy w końcu podziwiać filmiki w najwyższej jakości! Wyglądają cudnie i jest ich (jak idzie się domyślić) mnóstwo! Często przyprawione są sporą dozą humoru (Asuka i Jin!;), jak i powagi (np. Wang). Można je naturalnie oglądać potem w Theatre.

 

Arcade w nowym Tekkenie okazuje się tu największą, niesamowitą niespodzianką. Nie jest to bowiem standardowy już, klasyczny Arcade, lecz opcja w której możemy szkolić nasze postacie i podnosić im klasy! Ale o co tu chodzi? Na początku każda nasza postać posiada klasę „Beginner”. Wybierając postać zaczynamy walki w swojej klasie i dobierając sobie odpowiedniego przeciwnika (z trzech możliwych) mamy szansę na awans po kilku wygranych walkach. Awanse przebiegają wpierw przez 9-ciu Kyu, potem 6-ciu Danów, a potem to już klasy typu Master czy Champion, aż do Tekken Lorda! Dobierając sobie przeciwników do walki widzimy w jakiej są klasie. Wiadome jest to, że im wyższa klasa, tym trudniejsze walki. Przegrywając natomiast oddalamy się od awansu, a możemy nawet spaść niżej! Ja np. aby zdobyć Tekken Lorda Asuką musiałem się nieźle namordować! ;) Walk jest tu tyle, ile chcemy, czyli toczą się bez końca. ;) Za każdą walkę otrzymujemy także pieniądze i dochodzimy tu do kolejnej niebywałej nowości, a mianowicie opcja Customise, gdzie możemy za zarobione pieniądze kupować gadżety dla naszych postaci!

 

No mnie to osobiście zamurowało gdy odkryłem, że do każdego stroju postaci (są jak zawsze 2) można dokupować różne rzeczy, które potem prezentują się kapitalnie podczas walki! Co lepsze: elementy podzielone są na głowę, twarz, tułów i nogi niczym w Vagrant Story! Każda postać ma do każdej części ciała po około 3 inne gadżety typu nunchaku dla Lawa, skrzydła dla Kaza, ręcznik dla Jina czy gitara na plecy dla Hworego! Po za tym możemy także zmieniać kolory strojów także posegregowanych na tułów, nogi czy nawet rękawice i buty! Jak wiec widać możemy przerabiać postacie wg. własnego „widzi-misie” na miliony sposobów, a frajdy przy tym w nadmiarze. Do niektórych postaci można także dokupić dodatkowy kostium. ;) Tutaj naprawdę Tekken zaszalał i wprowadził tyle świeżości, że chce się graaaać! Ja np. z początku zupełnie zignorowałem Story i odkrywanie filmików, a zająłem się klasami i modyfikowaniem postaci! CZAD!

 

Ale zejdźmy już na ziemię, gdyż mamy tu jeszcze dwie opcje: Arcade History, gdzie możemy zagrać w arcade’owe wersje Tekkena 1, 2 i 3 (niesamowity dodatek, notabene gratka dla fanów PSX-owych części serii), oraz Tekken: Devil Within, czyli taki jakby nowy Tekken Force. Jest to tym razem typowa chodzona nawalanka TPP, nieco w stylu właśnie PSX-owych Soul Reavera czy Jackie Chana, opowiadająca o losach Jina w Mishima Zaibatsu. Tak więc błądzimy Jinem po różnych korytarzach, nawalając się z Jackami i innymi chłopkami skacząc (!) i kombinując. Gierka jest ciekawa, długa (5 naprawdę długich leveli!) i elastyczna (poruszanie się!), jednak zredukowano tu „naturalne” ciosy Jina do zaledwie kilkunastu uderzeń i kombosów. Po za tym możemy oczywiście zamienić sie w diabła po napakowaniu odpowiedniego paska, wówczas zmienia nam się wachlarz ciosów, jednak przemiana nie trwa długo, a pasek strasznie wolno rośnie, wiec frajda z tego średnia. Ogólnie jest to fajna i nowatorska mini-gierka, jednak trochę monotonna i miejscami męcząca, gdyż jest moim zdaniem trochę za długa! I mimo że sporo tu akcji, pracy kamery, skakania i myślenia na poziomie naprawdę dobrego platformera, to raczej jednak wolę starego Force’a. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że gramy tu tylko Jinem. Wracając do gry wspomnę jeszcze o grafice, która jest po prostu genialna i wprawia w osłupienie swoim poziomem wykonania, oraz soundtrack, który wyszedł tym razem nieco nierówno, bo niby ma on to „coś”, jednak dość szybko mi się znudził. W tej kategorii TTT nadal górą! ;)

 

Podsumowując piątego Tekkena napisze tylko tyle, że powstała bijatyka niemalże idealna! „Niemalże”, gdyż posiada jednak kilka minusów. Tak więc każdy maniak Tekkena łupie właśnie w „piąteczkę”, lub za nią tęskni, lub marzy o niej pod wpływem opowieści kumpli, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak stwierdzić, że Tekken 5 jest oficjalnie najlepszą częścią serii, mimo, iż osobiście w dalszym ciągu moim faworytem pozostaje TTT ;)

 

 

ULUBIONE POSTACIE:

Asuka Kazama - Świetna postać! Super laska, fajne są z nią jaja! Po za tym traktuję ją jako swoisty hołd dla Jun, gdyż Asuka walczy tu jej stylem! Zajebioza!

Devil Jin - Właśnie tak wyobrażałem sobie od czasów Tekkena 3 przemiane Jina w diabła! No i walczy starym stylem Mishimy! Super! ;) 

Jin - Jak zawsze Jin! Wygląda i walczy niemalże tak jak ostatnio, tak wiec faworyt! ;)

Kazuya - Kaz jakościowo niestety spada wśród nowicjuszy i innowacji, jednak nadal pozostaje moim ulubieńcem! ;)

Jinpachi Mishima - Ciekawy pomysł na ożywienie ojca Henia. Troche przegieli z tymi jego wielkimi „powerami z dupy”, ale przynajmniej w końcu jakiś trudny boss! ;)

Raven & Feng Wei - Ciekawi goście. Prezentują zupełnie nowatorskie style i wnoszą sporo do fabuły nowego Tekkena. Mimo to nie zagrywam się nimi zbytnio. ;)

Steve & Christie - Nadal potrafią swoje! I dobrze! ;)

Hwory - Nie wychodzi z formy! A wręcz przeciwnie! Z gitarą mu do twarzy ;)

Baek - Wielkie zmartwychwstanie mistrza! Ale ponoć zabił go Ogre…hmmm…

Law, Paul, Lei, Bryan, Xiaoyu - Stara śmietanka idzie powoli w odstawkę, jednak czasem dobrze sobie ich „odświeżyć” paroma rundkami. No i Law ma w końcu nunchaku! Szkoda, że „niegrywalne” ;)

 

TOP 5 OST:

1. Opening

2. Formless Like Water

3. Moonlite Wilderness

4. Poolside

5. Ground Zero Funk

 

SCREENY: 

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Genialny Opening! Chyba jednak najefektowniejszy w dziejach Tekkena. No i świetne filmiki końcowe tym razem w najwyższej jakości!
  • Pełno postaci! Stare super odnowione, a ci nowi dają nieźle czadu! (Asuka!!;)
  • Kupowanie gadżetów, awanse, zarabianie siana…zajebiste innowacje i dzięki nim miód jak diabli!
  • Przepiękna grafika, super areny i inne bajery!
  • Mnóstwo scenek mówionych!

Wady

  • Chyba nieco zbyt duża prędkość gry. Z początku trudno się oswoić, a i przez to ciężko wprowadza się niektóre ciosy.
  • Na obrazku prezentującym sylwetkę Jina zabrakło jego Tatoo!! Taki błąd w wielkim Tekkenie 5?? No bez jaj!! :(
  • Przegięli trochę jednak z tymi możliwościami technicznymi postaci. Taki „Tekken Lord” potrafi odebrać ci niemalże całą energię żonglując tobą w powietrzu! Co prawda zawsze można było „jugglować”, ale to, to już lekka przesada!!
  • Jinpachi nie jest grywalną postacią! Łotafak?? :(
  • Gdyby dodali jeszcze Tag System jako osobną opcję gra by zamiotła wszystko!
  • Sterowanie wyłącznie analogiem w Devil Within zaważyło nieco o mojej ocenie tej mini gierki. Ale to czysto subiektywny minus. ;)
Avatar Kazuya86

Marek Wieczorek

Po dziwnej i nieco ubogiej czwórce Tekken wraca silnym kopniakiem! To jest to, na co gracze czekali tyle lat! Rozbudowania, stara gwardia, kustomizacja, klasy...jest co robić! Obiektywnie najlepszy Tekken jaki powstał, mimo pewnych wad...

9,5

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper