Cover Bioshock Infinite [MOŻLIWY SPOILER]
Wczoraj zakończyłem przygodę z dziełem Kena Lewine i także postanowiłem puścić w sieć trochę swoich wypocin.
Wszyscy zainteresowani tematem znają aferę związaną z wyglądem ostatecznej wersji covera, dla pozostałych krótki zarys tematu.
Kiedy pierwszy raz poniższy projekt ukazał się w sieci spotkał się z wielką falą krytyki. Także nie byłem za bardzo za nim po pierwsze, że wydawał się zbyt oczywisty jak na to uniwersum, ale głównie ze względu na fakt, że nie uwzględniono w nim Elizabeth. Jak się później dowiedziałem z przyczyn czysto komercyjnych; analitycy doszli do wniosku, że wizerunek kobiety na coverze gry obniża sprzedaż.
Na szczęście Ken Lewine wyszedł na przeciw fanom i ogłosił ankietę na alternatywne covery, którego zwycięzca znalazł się na odwrocie każdej okładki.
Po skończeniu przygody w Columbii stwierdzam, że Ken Lewine dokonał rzeczy niezwykłej, ponieważ jednocześnie zadowalając wydawcę przemycone zostało drugie dno. Zauważyłem, że okładka Infinite nie odbiega bardzo od coverów poprzednich Bioshock'ów ze starym dobrym Big Daddy'm,a mianowicie rola Bookera i Big Daddy'ego jest podobna.
Dajcie znać czy dobrze główkuje. :)
Na koniec wrzucam odnośnik do alternatywnych coverów.
http://www.ppe.pl/news-21628-alternatywne_okladki_bioshock_infinite.html