Najlepsze gry okazjonalnej "graczki"

BLOG
442V
Miscast | 27.10.2013, 15:51
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Długo zastanawiałam się czy nie zacząć pisać bloga, ale w końcu postanowiłam dodać skromny wpis od siebie na PPE. Zapewne macie tu ciekawszą lekturę od osób, które siedzą w grach od lat i potrafią o tym bardzo dobrze pisać, ale jak to mówią - raz kozie śmierć :) 
Na początek krótko o mnie. Jestem narzeczoną Rogera i można powiedzieć, że to dzięki niemu zainteresowałem się bliżej grami. Z racji pracy jaką wykonuje inaczej po prostu nie można. Swoją przygodę z grami zaczęłam od Atari na kasety grając w gry pokroju Spy vs.Spy. Później był oczywiście Pegasus i Mario, ale nie mogę powiedzieć, że zagrywałam się w gry godzinami. Miałam inne zajęciai pasje, ale gry gdzieś tam się zawsze przewijały. Gdy poznałam Rogera zmieniłam nieco nastawienie. W końcu już na trzeciej bądź czwartej randce zaprosił mnie do siebie pokazując kolejno zakończenia wszystkich części Final Fantasy jakie posiadał. oczywiście wynudziłam się jak mops, ale tego nie pokazałam :) Potem jednak sama przekonałam się do gier choć nieco innych niż chciałby tego Roger. Preferowałam raczej tytuły, w których gra się szybko, bohater biega z wielkim mieczem i ścina wszystko po drodze. Nie interesowały mnie strzelaniny, gry sportowe, GTA i tym podobne. Uwielbiałam za to grać w takie tytuły jak Onimusha, Devil May Cry czy Bujingai. I Singstara na imprezach. 
 
Obecnie gram okazjonalnie, choć bardzo lubię śledzić jak Roger gra w tytuły, które mają jakąś fabułę i wstawki filmowe. Heavy Rain, Uncharted, Dwie Dusze, The Last of Us, Remember Me. Gramy też sporo w kooperacji - ostatnio Puppeter i Rayman. Sama nie gram zbyt dużo, ale jak jakaś gra mnie zaciekawi to przepadam bez reszty. Mozna powiedzieć, że rocznie kończę jakieś 5 gier. Na początek mojej blogowej przygody chciałam więc opisać krótko 10 produkcji, które na przestrzeni lat wciągnęły mnie na wiele godzin. I które oczywiście ukończyłam. 

 
1. Okami
Od dziecka interesuje się Japonią, dlatego w Okami zakochałam się już na PS2. Grę ukończyłam zbierając niemalże wszystko. Obecnie gram w Okami HD i będzie to chyba moje pierwsze platynowe trofeum. I  pewnie ostatnie :) Jedyne co muszę jeszcze zrobić to zebrać do albumu dwóch wrogów, których nie udało mi się odnaleźć za pierwszym podejściem. 
 
2. Okamiden
Po ogromnym zachwycie Okami zakup Okamiden był obowiązkowy. I choć gra nie pozwalała na taką swobodę jak poprzednia część nie można było też wykopywać skarbów co strasznie mnie rajcowało w Okami, to i tak ukończyłam grę 2 razy zdobywając wszystkie bonusowe "pieski" 
 
3. Nightmare Before Christmas
Bardzo podobają mi się filmy Tima Burtona i ten sam klimat znalazłam tutaj. Choć Roger dziwił się, że gram nocami w tej tytuł, była to chyba pierwsza gra którą udało mi się ukończyć na 100% na PS2. I bardzo miło ją wspominam. Szkoda że nie powstały inne tak dobre gry na podstawie animacji Burtona. 
 
4. Folklore
Tutaj również zachwycił mnie klimat, ciekawi bohaterowie i wciągający, baśniowy scenariusz. Nie znam się na technicznych sprawach jeśli chodzi o grafikę, ale mnie każdy kolejny świat urzekał kolorystyką. Choć muszę przyznać że początkowo walka zdobytymi stworkami przypisanymi do przycisków pada sprawiała mi sporą trudność ze względu na ustawianie się kamery. Szkoda jedynie że gra nie doczekała się nigdy trofeów. Sprawdzałam jakiś czas temu i nadal ich nie było, a lubię jak co jakiś czas słyszę dźwięk wpadającej nagrody.  
 
5. Emily The Strange
Kolejna gra w stylu burtonowskim i z ciekawymi łamigłówkami tym razem na Nintendo DS, z którym nie rozstawałam się swego czasu podczas jazdy autobusem do pracy. Z tym zresztą wiąże się ciekawa historia. Raz zaczepił mnie w tramwaju chłopak (akurat grałam w Emily), który powiedział, ze zamiast DS-a powinnam grać na PSP bo to lepsza konsola i od Sony. Gdy powiedziałam że nie przywiązuję uwagi do marek, gram tylko w tytuły, które mi się spodobają, zapytał o numer telefonu i chciał żebym wpadła do niego do domu, to przekona mnie, że PSP jest lepsze i wtedy na pewno sprzedam DS-a :) Nigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie chcą za kogoś decydować na co mają wydawać swoje pieniądze i co powinno ich bawić, a co nie.
 
6. Little Big Planet
Chyba ten tytuł przekonał mnie do tego, że granie wspólnie z chłopakiem to od czasu do czasu świetna rzecz, jeśli chce się spędzić miło wieczór. Bardzo miło wspominam też sesje we cztery osoby. Tak zresztą poznałam sporo osób przez sieć i wciągnęłam się na krótki okres w Playstation Home. Niestety ilość osób, które udają tam kobiety, żeby poznać inne kobiety jest zatrważająca. Ja łączyłam się do głównie po to aby pograć w kręgle i przeważnie zawsze ktoś oskarżał mnie, ze jestem chłopakiem, a potem szły już tylko wyzwiska. Dlatego bardzo szybko zrezygnowałam z logowania się do PS Home. 
 
7. Spy vs.Spy
To chyba pierwsza gra, która wyrwała mi z życiorysu wiele godzin. Nie wiem dlaczego, ale po prostu uwielbiałam ten tytuł. bardzo często po szkole odpalałam Atari zaciągając brata do gry. W kolejnych latach była to zresztą jedna z niewielu gier, jaką zainstalowałam na swoim pececie.  
 
8. Devil May Cry
Nowe Devil May Cry jest bardzo fajne, jednak osobiście wolałam starego Dantego. Nawet nie dlatego, że był bishonenem, ale po prostu wydaje mi się, że lepiej nakreślono jego charakter. Był twardzielem, ale nie takim wulgarnym jak jego nowa odsłona. Niemniej jednak cała seria bardzo przypadła mi do gustu. Choć na najwyższych poziomach trudności nigdy nie potrafiłam jej ukończyć. 
 
9. Onimusha 3
Bardzo lubię całą serię Onimusha (poza czwórka, której nie ukończyłam), a trójkę szczególnie, bo grał w niej jeden z moich ulubionych aktorów japońskich znany z takich filmów jak Dom Latających Sztyletów czy Returner - Takeshi Kaneshiro. Choć fabularnie bardziej podobała mi się druga część, to jednak słabość do aktora zwyciężyła :) 
 
10. Kingdom Hearts
Kocham stare filmy Disneya (Król Lew, Piękna i Bestia) a to, że walki odbywają się tu szybko bez przenoszenia gracza na inne pole bitwy bardzo mi się spodobało. Do tego Utada Hikaru, zwiedzanie różnych światów, poznawanie filmowych bohaterów i sporo rzeczy do kolekcjonowania. Jedyne co mnie zawsze w tej serii denerwowało to fakt, że jak wychodziła nowa część zawsze  zapominałam te wszystkie zawiłości fabularne i musiałam czytać streszczenia. No i do tej pory nie pokonałam w pierwszej części Sepirota na arenie Herkulesa :) 
 
Mam nadzieje, że dobrnęliście do końca. Pozdrowienia dla wszystkich użytkowników i liczę, że będzie mi dane coś jeszcze napisać i nie uznacie moich starań za spam :) 
 
Oceń bloga:
1

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper