WWE 2K19 – recenzja gry. Ukoronowanie nowego mistrza

WWE 2K19 – recenzja gry. Ukoronowanie nowego mistrza

Arkadiusz Pawłowski | 23.10.2018, 21:00

To mój ulubiony czas w roku. Po raz kolejny dzieje się w świecie pro wrestlingu, nie tylko tym realnym, ale i wirtualnym. Seria WWE 2K od lat dostarcza wielu emocji, tych pozytywnych, po spektakularnych zwycięstwach i tych negatywnych, po irytujących błędach i sromotnych porażkach, które sprawiają, że chce się rzucić padem o ścianę. Sporo osób żaliło się, że kolejne części nie wprowadzają wystarczająco dużo zmian, autorzy idą na łatwiznę, aktualizują pojedyncze sektory gry, a cały produkt pozostaje w dużym stopniu ten sam – i nie można było się z tym argumentem kłócić. Dziś jednak, co chcę zaznaczyć z wielką radością na samym starcie, mamy do czynienia z grą bardzo dobrą, dopracowaną i przede wszystkim – świeżą, mimo że opartą na doskonale znanym fundamencie.

A przecież to jest naprawdę bardzo trudne zadanie – robić rok w rok nową grę, ulepszać ją i sprawić, żeby nie było czuć swędu odgrzewanego wielokrotnie kotleta. I zanim przejdziemy do konkretów warto odetchnąć z ulgą i rzec: Mission Accomplished! WWE 2K19 jest pozycją, w której każdy miłośnik zawodowych zapasów znajdzie coś dla siebie, bez względu na to, czy jest fanem od lat -nastu, -dziesięciu, czy też młodym milusińskim, który dopiero co wkracza w kolorowy świat największej na świecie federacji wrestlingu. Przystępność gry w dzisiejszych czasach jest wartością dodaną, a WWE 2K19, pomimo wysokiego poziomu trudności jest grą, do której można siąść z marszu i spędzić przy niej zarówno długie godziny, jak i przyjemną chwilkę. Czas leci szybko i ciężko się oderwać od pada, a developerzy zadbali o to, żeby gracz się nie nudził.

Dalsza część tekstu pod wideo

„She's got the look” - Roxette

Look, czyli wygląd, to pierwsze na co zwraca się uwagę i w przypadku omawianej gry jest to bardzo pozytywne wrażenie. Menusy utrzymane w bieli i czerni są proste, przyjemne dla oka i wizualnie okazałe, chociaż wiem, że niektórym bardziej podobałoby się coś bardziej kolorowego, pstrokatego, oddającego blichtr świata WWE. Kwestia gustu. Jeśli zaś chodzi o grafikę podczas samych walk, bakstejdżowych scenek, et cetera, tutaj od lat mamy do czynienia z bardzo wysokim poziomem. Całość wygląda oszałamiająco, czuć klimat i zaraźliwą energię, którą tworzą magicy w ringu WWE, a odwzorowanie postaci udało się fenomenalnie. Od zawsze zawodniczki nie wiedzieć czemu wyglądały gorzej i niespecjalnie podobnie do swoich odpowiedników w realu, ale w tym roku jest nieco lepiej i ten problem aż tak nie doskwiera. Całość strony audiowizualnej dopełnia dobrze dobrana muzyka, idealnie pasująca do ostrej napierdzielanki, co nie powinno dziwić, bo wybierali ją sami zawodnicy federacji, którzy chcąc nie chcąc znają się na rzeczy.

WWE2K19 recenzja

WWE2K19 recenzja

Wygląd wyglądem, ale najważniejszy jest gameplay i tutaj na szczęście też widać zmiany na lepsze. Twórcy znaleźli równowagę pomiędzy miodną grą i responsywnością wrestlerów na ringu, a aspektem widowiska, żywą tkanką tworzoną przez widzów, efekty i towarzyszącą wszystkiemu otoczkę. W WWE 2K19 gra się z przyjemnością, ale równie dobrze można odłożyć pada i oglądać rozwój wydarzeń – wygląda to niesamowicie i oddaje nietuzinkową atmosferę gal WWE. Sama gra jest wymagająca – oczywiście można zmieniać poziom trudności, babrać się w opcjach i dostosować gameplay pod siebie, ale wskakując do gry z marszu nie będziemy mieli łatwego zadania. Początkującym graczom pomogą rozmaite tutoriale, ale najlepszym treningiem będzie po prostu wskoczenie do ringu i zdobywanie doświadczenia, wyczucia timingu reversali i tym podobnych. Mnogość akcji, które może podjąć nasz ringowy zakapior robi wrażenie, w tym roku nowością jest system Payback, który umożliwia odwrócenie losów walki i przejęcie kontroli w newralgicznym momencie. Super sprawa biorąc pod uwagę nieprzewidywalność rozwoju wydarzeń w realnym ringu WWE – jesteś obijany przez całą walkę, ale masz szansę wrócić do gry i to co stanie się potem zależy już tylko od Twoich umiejętności.

Więcej informacji o systemie Payback można znaleźć w wywiadzie z Markiem Little przeprowadzonym w Londynie:

Mark i spółka bardzo mocno skupili się w tym roku na meczu Hell in a Cell, jednym z najbardziej charakterystycznych, popularnych i barbarzyńsko brutalnych starć. Widać czas włożony w aktualizację i przemodelowanie systemu walki jak i samej klatki. Całość wygląda bardziej realistycznie niż kiedykolwiek, a chrzęst obijanych kości i dźwięk niewybaczającej stali robią wrażenie. Zrzucanie oponenta ze szczytu konstrukcji nigdy nie dawało tyle radości – developerzy odrobili pracę domową, trzeba mieć nadzieję, że kolejny rok przyniesie następne zmiany na lepsze w innych rodzajach walk.

 

Jeden z dziesięciu... albo dwustu dziesięciu

Jednym z aspektów, który zawsze wywołuje spore poruszenie jest skład osobowy, czyli innymi słowy lista zawodników, którymi (i z którymi) przyjdzie się nam naparzać. Ponownie – jest dobrze. Dostajemy mocną ekipę wojowników z każdej ery, ikony przeszłości, gwiazdy dnia dzisiejszego i prospekty na przyszłość. Drewniane wielkoludy, szybcy jak błyskawica cruiserweightci, showmani, technicy, lotnicy, powerhousi, panny – do wyboru, do koloru! Liczba zawodników robi wrażenie, a co roku dostajemy do dyspozycji kilkanaście nowych postaci i mocno oczekiwane powroty. Gdy doda się do tego możliwość stworzenia swojego zawodnika, oraz ściągnięcia gladiatorów stworzonych przez innych graczy – nie ma mowy o nudzie, czy rutynie. To, co jest nieodzowne w świecie pro wrestlingu to rozmaitość stylów i o ile wcześniej nie zawsze udawało się odzwierciedlić te różnice (zawodnicy mieli swoje firmowe akcje, ale poruszali się podobnie), tak w tegorocznej edycji każdego wrestlera prowadzi się nieco inaczej i jest to z zyskiem dla realizmu i ogólnego feelingu w grze.

WWE2K19 recenzja

WWE2K19 recenzja

Wiele osób ekscytuje się perspektywą gry jako Ronda Rousey, zawodniczką, która szturmem podbiła UFC, a teraz jest mistrzynią kobiet w WWE. Inni niemożebnie jarają się legendą lucha Reyem Mysterio. Kimkolwiek byś nie był – znajdziesz swojego ulubieńca i odpowiadający Ci styl, a fakt, że nie wszyscy zawodnicy są dostępni od początku sprawi, że spędzisz przy padzie sporo czasu, by ich odblokować. Czy jest DLC? Jest, oczywiście. Takie mamy czasy, tej machiny już nie zatrzymamy, a zawodnicy do odblokowania naprawdę warci uwagi, więc większość fanów szarpnie się na koszt...

Korpo, kariera, na koncie same zera

2K szczyci się tym, że słucha graczy i w miarę możliwości usprawnia tryby gry tak, by utrzymać ich przy padach jak najdłużej. W poprzednich latach nie zawsze udawało się strzelić w dziesiątkę – kariera, chyba najważniejszy z trybów dla jednego gracza, był długi, żmudny i pozbawiony iskry, która czyni wrestling ekscytującą i nieprzewidywalną rozrywką. Pokonywanie kolejnych przeciwników bez spójnej warstwy fabularnej, tak nieodzownej dla tej dyscypliny, była strzałem w kolano, gra szybko stawała się rutyną i smutnym obowiązkiem. W tym roku nastąpił powrót na dobre tory – kariera wróciła, stoi za nią interesująca historia i gracz dodatkowo ma coś do powiedzenia na temat kierunku, w którym będzie ewoluować jego postać. To się chwali! Nasz wojownik ma przed sobą klasyczny scenariusz „od zera do bohatera”, jednocześnie nie zabraknie twistów do jakich przyzwyczaiło nas WWE. Zaczynamy jako anonimowy wrestler na scenie niezależnej, walczymy o dostanie się do federacji, a później... dzieje się. W trybie kariery brakowało „mięsa”. Teraz jest go tyle ile trzeba, powrócił też voiceover prawdziwych zawodników, co niezwykle cieszy! Zmiana jest zdecydowanie na plus, a gdy dodamy do tego możliwość wykorzystania naszego zawodnika w trybie 2K Towers, gdzie czeka na nas wiele wyzwań aktualizowanych na podstawie realnych wydarzeń w federacji, mamy przed sobą perspektywę wielu godzin spędzonych przy konsoli, czyli wydawcy gry ponownie mogą się poklepać po plecach i pogratulować sobie dobrze wykonanej roboty.

Kolejną rzeczą, która ucieszy graczy lubiących wstawki filmowe jest tryb Showcase, który powraca z przytupem. Tym razem przyjdzie nam przypomnieć sobie karierę Daniela Bryana, prawdziwego walczaka, który jeszcze do niedawna był na sportowej emeryturze ze względu na odniesione kontuzje i ryzyko ich odnowienia, ale wrócił i robi świetną robotę zarówno na prawdziwym ringu, jak i na tym wirtualnym. Sam zainteresowany opowiada we wstawkach o najważniejszych walkach swojej kariery, a gracz ma później okazję odtworzyć te pojedynki krok po kroku. Bardzo fajna sprawa, grywalna do bólu, szkoda, że taka krótka, oby więcej takich dodatków!

Nie sposób nie wspomnieć o trybie Universe, który daje graczowi dowolność w stworzeniu swojej własnej wersji WWE. Możesz ustalić mistrzów, konflikty i patrzeć jak to wszystko się rozwija, bądź interweniować i upewnić się, że wygra ten kto ma wygrać – oczywiście przejmując pada i walcząc. Tryb od lat jest podstawą serii WWE 2K, od dawna też nie widać w nim rewolucyjnych zmian, co najwyżej kosmetyczne, usprawniające i przyspieszające grę. Kuleje system prom, z którym niestety chyba niewiele da się zrobić, żeby miało to ręce i nogi. Standard i nic ponadto.

WWE2K19 recenzja

WWE2K19 recenzja

Ja to biorę, mnie to bawi!

Pewnie czytając to zastanawiacie się jakie są negatywne strony WWE 2K19. Też mam taką zagwozdkę – wszystkie irytujące detale z poprzednich części zostały zniwelowane, wprowadzono sporo zmian i każda z nich, choćby najmniejsza, wpływa pozytywnie na jakość ostatecznego produktu. Gra wygląda dobrze, gra się w nią bardzo dobrze i jeśli jest się fanem WWE to chłonie się atmosferę od pierwszego do ostatniego gongu. To kawał solidnej symulacji szalonego świata największej federacji pro wrestlingu i o ile ciężko na tym etapie spodziewać się gigantycznych zmian (taką musiałoby być chyba zbudowanie nowego systemu walki od podszewki, pytanie czy jest sens wymyślać od nowa koło?) tak dobrze widzieć, że autorzy nie próżnują i kroczek po kroczku, rok po roku budują grę, z której fani wrestlingu mogą być dumni. W zeszłym roku pisałem, że 2K weszło na dobre tory, teraz mogę z pełną odpowiedzialnością dodać, że pociąg nabiera rozpędu i tego wrestlingowego Pendolino już się nie zatrzyma :)

O autorze: Arkadiusz "Pan" Pawłowski to jeden z pionierów polskiego pro wrestlingu odpowiedzialnych za jego start i rozwój w Polsce. Menedżer, działacz, trener, obecnie ring announcer FAME MMA oraz Kombat Pro Wrestling, której jest współzałożycielem. Fan pro wrestlingu od ponad 22 lat, zawodowo zajmuje się nim od 9. Poza ringiem kabareciarz, improwizator, komik, konferansjer, youtuber, dziennikarz i zapalony gracz (głównie gry sportowe i bijatyki).

Oficjalny FaceBook - https://www.facebook.com/MrPawlowski

Oficjalny Instagram - https://www.instagram.com/panpawlowski

Chcesz zobaczyć pro wrestling na żywo w Polsce? Wpadaj na galę Kombat Pro Wrestling 3 listopada w Gdyni!

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry WWE 2K19

Atuty

  • Odwzorowanie świata i otoczki WWE
  • Nowa kariera i tryb Showcase robią robotę
  • Grywalność

Wady

  • Mechanika systemu prom
  • DLC, Loot Boxy i inne hajso-pożeracze
  • Tryb Universe po tylu latach potrzebuje większych zmia

Jest coraz lepiej. Lubisz WWE? Zagraj! Nie wiesz co to WWE, ale szukasz gry, która Cię chwyci i utrzyma przy padzie na długo? Zagraj!
Graliśmy na: PS4

Arkadiusz Pawłowski Strona autora
cropper