Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake - recenzja gry.  Powrót po dziedzictwo przodków

Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake - recenzja i opinia o grze [PS5, PC, XSX|S, NS, NS2]

Patryk Dzięglewicz | Wczoraj, 16:01

Odnośnie tematu gier JRPG w swojej japońskiej ojczyźnie panuje przekonanie, że najbardziej rozpoznawalną tam serią nie jest Final Fantasy a Dragon Quest (tam znana jako Dragon Warrior). Cóż, jeden rabin powie tak a drugi inaczej, nie ma jednak wątpliwości, że w KKW naprawdę kochają tę drugą markę w sposób niepojęty. Obecnie moda na styl HD-2D pozwala na przywracanie klasyków sprzed dekad, więc okazało się, iż powrót dwóch pierwszych odsłon DQ, jako Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake na współczesne platformy do grania, w tym na PlayStation 5 to tylko kwestia czasu. Czy podróż niemal 40 lat wstecz warta jest odbycia? O tym przeczytacie w naszej recenzji. 

Dwa pierwsze Dragon Quest’y oczywiście nie są jedynymi grami tego cyklu, którego zamierzchłe odsłony poddano odświeżeniu, ponieważ niedawno debiutowało ciepło przyjęte Dragon Quest III HD-2D Remake. Na szczęście dla gracza postanowiono nie wydawać ich osobno tylko jako zestaw tak jak w przypadku Suikoden I&II. Recenzowane właśnie Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake zawiera dwa klasyczne tytuły będące jednym z filarów gatunku jRPG, pierwotnie wydane w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Oczywiście wzbogacone o garść udogodnień, bez których rozgrywka mogłaby irytować współczesnych wielbicieli, nadal zachowują klimat starej szkoły, nie odstraszając przy tym nowych fanów. To ważne, bo gdy oba jRPG-i wchodziły na rynek, często ptaki nie śpiewały jeszcze nawet o ojcach dzisiejszych młodych graczy. O dziwo, pomimo mojego wcześniejszego sceptycyzmu cała ta składanka również mnie pochłonęła na długo ale, idźmy po kolei.

Dalsza część tekstu pod wideo

Spuścizna legendarnego herosa

recenzja Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake
resize icon

Pod względem fabularnym, jeśli ktoś grał już w odświeżone Dragon Quest III, opowieści zawarte we wspomnianych dwóch tytułach będą dla niego kontynuacją. Pierwsza odsłona przedstawia historię bohaterskiego potomka Erdricka (protagonisty z DQ III), który zrządzeniem losu wyrusza na samotną wyprawę mającą na celu uratowanie krainy Alefgard i królestwa Tantegel przed złym Władcą Smoków i oczywiście uratować księżniczkę. No cóż, jak widać przodek nie wykonał do końca swojej roboty, więc my musimy poprawiać. Klasyka. Druga część rozgrywa się w bliżej niesprecyzowanej przyszłości, kiedy kolejna linia potomków legendarnego bohatera została władcami trzech królestw. Niestety nikczemne zło, uosabiane przez czarnoksiężnika Hargona nigdy nie daje się pokonać do końca i znowu atakuje. Wcielamy się rolę następcy tronu królestwa Midenhall, który rekrutując trójkę książąt i księżniczek z pozostałych państw rusza ponownie ratować świat. 

Scenariusze obu części, choć dzisiaj wydają się szkieletowe, w swoich czasach uchodziły za całkiem rozbudowane. Mimo wszystko Square-Enix i deweloper Artdink wykrzesali z siebie nieco wysiłku dodając całkiem sporo nowych przerywników fabularnych i dialogów oraz poprawiając stare. Pojawiły się także nowe wątki, czyniąc obydwie fabuły płynniejszymi. Podniosło to dramatyzm obu opowieści do akceptowalnego dzisiaj poziomu, zachowując jednak ich staroszkolny sznyt. Ponadto sam świat Alefgard dzięki takiemu zabiegowi zyskał sporo głębi a jego mieszkańcy, a z obu gier drugie i bogatsze w szczegóły życie. Mimo wszystko styl dawnych japońskich „Lochów i Smoków” został utrzymany pozwalając na interesującą wycieczkę w przeszłość, która naprawdę sprawia sporo frajdy.  

Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake – przemierzając Alefgard wzdłuż i wszerz 

recenzja Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake
resize icon

Zasady rozgrywki w Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake są bardzo proste i opierają się na serii questów posuwających fabułę do przodu, wciągając nas coraz głębiej w kontynent Alefgard, upstrzony miastami, lochami i ruinami, a przy tym całkiem spory nawet jak na współczesne oczekiwania. Co ciekawe kraina pozwala na swobodną jej eksplorację, jednak wchodzenie na obszary gdzie nie powinno nas jeszcze być kończy się szybkim zejściem i końcem gry. Ot, taki nienachalny ogranicznik naszych harców. Gry oferują opcję zapamiętywania dialogów, które uznamy za ważne, aczkolwiek nie uznałem jej za specjalnie potrzebną, ponieważ mapa dokładnie pokazuje gdzie mamy się udać, więc raczej się nie zgubimy. Owszem są tu i ówdzie poukrywane jaskinie czy tajne komnaty z tajemniczymi skarbami (do których musimy posiadać odpowiednie klucze), lecz nikt nie powinien mieć większych problemów z ich znalezieniem. 

Więcej atrakcji, rzecz jasna, oferuje Dragon Quest II, dając nam kilka środków transportu byśmy nie przemęczali nóg. Największe wrażenie z nich robi statek pozwalający zwiedzać podmorskie głębiny, które są jedną z najlepiej zaprojektowanych lokalizacji na tle całego gatunku RPG. Ponadto, by błyskawicznie przemieszczać się pomiędzy znanymi miejscówkami, możemy wykorzystać przedmiot zwany Chimera Wings, ogólnodostępny i tani, więc dlaczego sobie żałować?

Samotny w walce, nawet pośród towarzyszy

recenzja Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake
resize icon

W czasie podróży, jak na klasykę jRPG przystało, czekają nas losowe, częste i wymagające starcia turowe z przeciwnikami. Pierwsza część jest zauważalnie trudniejsza, ponieważ podróżujemy sami, część druga natomiast jest przystępniejsza, ponieważ oferuje czteroosobową drużynę, ale nadal wymagająca. Remake wrzuca nam tu niespodziankę pod postacią księżniczki Matildy, siostry księcia Caradocka z Cannock, która w oryginalnej wersji nie była postacią walczącą. Jest ona wojowniczką nastawioną na szybkość i dysponującą zróżnicowanym zestawem ciosów. Nadal jednak nie mamy całkowitej kontroli nad członkami drużyny, mogąc im tylko ustawiać odpowiednią strategię, co irytuje. W pierwotnych edycjach walczyło się z jednym przeciwnikiem naraz, teraz w remakach nawet z kilkoma, co wymusza używanie odpowiednich umiejętności i wybierania, w które walki się angażować. Tutaj ucieczka to nie wstyd, to taktyczne zagranie. Na szczęście obecne jest podświetlanie umiejętności i czarów na jakie przeciwnicy są wrażliwi, dzięki czemu nie tracimy cennych tur na testowanie.

W każdym razie bez systematycznego „grindu” poziomów doświadczenia bohaterów ciężko nam będzie w recenzowanym Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake eksplorować wykreowany świat. Twórcy jednak nie byli złośliwi i postanowili nam to ułatwić. Po pierwsze liczna zdobywanych punktów doświadczenia jest całkiem spora, więc kolejne awanse następują szybko, co ma widocznie przełożenie na starcia. Po drugie, odnośnie samych walk, to  można je przyśpieszać i chociaż nawet na ultra-fast ich prędkość nie poraża, stanowi to jednak duże usprawnienie. Ostatecznie dostępny jest też poziom łatwy, aczkolwiek bez nieśmiertelności znanej z remake Dragon Quest III. 

Mimo wszystko potyczki, chociaż wymagające, są bardzo motywujące do dalszej zabawy i potrafią wciągnąć na długo. W pewnym sensie fakt, że jest się zmuszonym polegać na własnych siłach sprawia niesamowite wrażenie. Zresztą przegrana nie niesie większych konsekwencji, ponieważ dzięki niemal ciągłemu autozapisowi, możemy „odrodzić” się tuż przed bitwą. Jako nowość pojawiają się też zwoje pozwalające uczyć się nowych umiejętności poza systemem awansowania postaci. Powracają również tzw. Sigile, czyli różnorodne pieczęcie z żywiołami, które aktywują potężne efekty i wzmocnienia na polu walki mogące w jednej chwili zmienić losy walki. Miodzio, nawet jeśli rezultat ich użycia może być odmienny od oczekiwanego.

Klasyka we współczesnych szatkach w Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake 

recenzja Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake
resize icon

Wizualnie obie gry na PlayStation 5, nawet na dużym telewizorze, prezentują się niesamowicie, ale tą, która naprawdę wywołał u mnie opad szczęki, jest Dragon Quest II, zwłaszcza żeglowanie statkiem po krystalicznie czystych wodach oraz napomknięta już wcześniej w recenzji podmorska żegluga, gdzie widoki stanowią ucztę dla oczu. Remake zestawu wykorzystuje ponownie styl graficzny HD-2D łącząc pikselowe sprite'y postaci z efektami głębi ostrości, dynamicznym oświetleniem i wielowarstwowymi środowiskami. Ulepszona oprawa graficzna ożywia Alefgard w sposób nowoczesny, lecz jednocześnie respektuje oryginalną koncepcję artystyczną. 

Osobiście przecierałem oczy ze zdumienia jak gra 2D ze sprite’ami w stylu retro może na wielkim ekranie wyglądać fantastycznie, nie wywołując przy tym krwawienia spod powiek pikselami wielkimi jak dom. Jedyną konkurencją może być tutaj jedynie Eiyuden Chronicle Hundred Heroes, a reszta tytułów HD-2D w moim odczuciu nie sprawdza się na dużych konsolach (no może oprócz samego DQ III) i nie bardzo rozumiem, po jaką cholerę są one tam na siłę wpychane. 

Remake niemal wzorcowy

recenzja Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake
resize icon

Podobnie jest w trakcie walki, ponieważ atakujące nas potwory zostały potraktowane tak samo. Ich zaktualizowane sprite'y zachowują dawny styl i osobowość, nie tracąc również swojego kolorytu. Zachowano oryginalne, lekko głupkowate projekty przeciwników, a wraz z nimi humorystyczny klimat gry. Dobrą robotę grafików podkreślają również widowiskowe efekty specjalne, które potrafią wgnieść w fotel. Atmosferę heroicznego fantasy podkreśla również wpadająca w ucho ścieżka dźwiękowa, oraz bardzo dobrze zagrane głosy angielskich bądź japońskich aktorów w trakcie ważnych wydarzeń fabularnych. Dla mnie jednak takich momentów było mało, chciałoby się więcej.

Podsumowując. Składanka Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana gier jRPG pozwalająca poznać dwa jego wczesne klasyki w wygodny i przyjemny sposób. Oba remaki są niemalże idealne, oferując mnóstwo zabawy na wiele, wiele godzin zarówno dla fanów retro-tytułów, jak i wielbicieli poważniejszych produkcji. Zawsze przecież dobrze zrobić sobie przerwę i zagrać w coś prostszego, ale równie angażującego

Ocena - recenzja gry Dragon Quest I & II HD-2D Remake

Atuty

  • Piękna oprawa HD-2D
  • Rozbudowana fabuła w stosunku do oryginałów
  • Wymagające, ale nie irytujące walki
  • Mnóstwo drobnych poprawek ułatwiających życie
  • Specyficzny dla serii humor

Wady

  • Stosunkowo mało scenek z podłożonymi głosami
  • Brak bezpośredniej kontroli nad drużyną w DQ II
  • Do niczego nie przydatna opcja zapamiętywania dialogów

Dragon Quest 1&2 HD-2D Remake to wspaniały powrót do przeszłości gatunku jRPG, gdzie w sposób idealny połączono klimaty retro ze współczesnymi oczekiwaniami. Ponadto wreszcie ktoś wziął się porządnie za grafikę HD-2D i tytuł nawet na dużym telewizorze wygląda jak małe dzieło sztuki. Polecam.
Graliśmy na: PS5

Patryk Dzięglewicz Strona autora
Były recenzent na PS Site, obecnie pisze dla PPE.pl. Uwielbia japońskie gry RPG, japońską animację, strategie i książkową fantastykę. Interesuje się historią, geopolityką oraz kolekcjonuje figurki i anime. Z wykształcenia technik ochrony środowiska oraz laborant. Tworzy teksty o grach od ponad 15 lat z dorobkiem ponad setki recenzji.
cropper