Wreckreation_key-art

Wreckreation - recenzja i opinie o grze [PS5, PS4, XSX, XOne, PC]. Następca Burnouta

Igor Chrzanowski | Wczoraj, 15:00

Jeśli tęsknicie za Burnoutem, Wreckreation od autorów Dangerous Driving składa wam obietnicę ukojenia waszej pustki i egzystencjonalnego bólu. Ale czy ją spełnia? Sprawdzamy najnowsze dzieło Three Fields Entertainment.

Three Fields Entertainment to naprawdę zaskakująco dobrze prosperujący malutki zespół, w którym zaledwie 10 osób konsekwentnie od blisko dekady pracuje nad tym, aby przywrócić do życia ideę pięknych wyścigów z rozwałką, jakimi była seria Burnout. Podczas gdy EA śpi i nie kwapi się do realizacji nowej odsłony kultowej serii, jej byli autorzy krok po kroku dochodzili do tego, co reprezentuje dziś sobą gra Wreckreation.

Dalsza część tekstu pod wideo

Czy droga jaką przeszły systemy firmy, od maleńkiego Dangerous Golf, przez Dangerous Driving aż po recenzowany dziś tytuł, była tego wszystkiego warta? Czy zespół liczący wielokrotnie mniej osób niż ten, który pracował kilkanaście lat temu nad Burnoutem Paradise, ma szansę odtworzyć jego formułę i rozwinąć o ogromny moduł z kreacjami własnych tras, bez nadmiernych kompromisów? Sprawdźmy czy Three Fields Entertainment podołało tak odważnemu wyzwaniu.

Wreckreation - czy to Burnout na sterydach?

Wreckreation - pojazdy
resize icon

Szczerze powiedziawszy, gdy pierwszy raz zobaczyłem Wreckreation parę lat temu, gra w ogóle mnie nie zainteresowała. Kreacje własnych torów, mało prawdziwych wyścigów w wyścigach i generalnie rzecz ujmując, marketing zbliżający ten tytuł do Trackmanii sprawiły, że nawet przez myśl nie przeszło mi, że to może być coś dla mnie - zwłaszcza jako miłośnika Burnouta. Dopiero dalsze prace i kolejne materiały wideo zaczęły prezentować to, co jest w tej produkcji najlepszego czyli szalone prędkości, rozwałkę i klimat rodem z dawnych gier Criterion Games. 

A jako ktoś, kto wymęczył prawie każdego Burnouta na 100%, nie mogłem przejść obok tej produkcji obojętnie. No i wiecie co? Nie zawiodłem się, bo na swój pewien sposób, recenzowane dziś Wreckreation to praktycznie nowy Burnout, a przynajmniej jego godny duchowy następca. Zabawę zaczynamy tu od prostego wprowadzenia w model jazdy, zasady walki z innymi kierowcami oraz bazowymi informacjami na temat edytora tras - cały samouczek w dosłownie kilkanaście minut i gotowe. Potem już mamy całkowitą wolność i możemy ruszyć gdzie chcemy oraz robić co chcemy.

Tak jak w klasycznym Burnoucie Paradise system progresji oparty jest na zdobywaniu coraz to poważniejszych licencji kierowcy, a wraz z nimi dostęp do fajniejszych samochodów i ciekawszych elementów do kreacji własnych tras w trybie DJ-a. Pierwsze co rzuca nam się w oczy to absolutnie gigantyczny świat - tak wielki, jak w produkcjach z cyklu Forza Horizon 4/5 czy też The Crew, z tą jednak różnicą że za grę nie odpowiada 300 osób, a raptem 10 z małym wsparciem od kilku partnerów. Efekt? 

Wreckreation - kreatywność to wolność

Wreckreation - edytor tras
resize icon

Gra ma naprawdę gigantyczne przestrzenie do zwiedzania, gdzie znajdziemy mini miasteczka, jakieś stacje benzynowe, parkingi, wsie czy dodatkowe atrakcje pokroju parku z dinozaurami - no i to wszystko jest naprawdę całkiem fajnie przemyślane. Jednakże ze względu na ograniczone zasoby, musiało dojść do pewnych cięć i te są aż nadto widoczne w "dziczy". Parę paskudnych drzew na krzyż, skały z rozmytymi teksturami i wszechobecna golizna terenu. No brzydkie to jak noc, zwłaszcza po zmierzchu. Ale czy to tak naprawdę ważne?

Esencją recenzowanego Wreckreation są dwie rzeczy - jazda i kreacja. A sam system jazdy i rozwałki są tu naprawdę bardzo dobre, choć oczywiście nie bez wad. W licznych wyścigach, zawodach na czas, czy też klasycznych dla Burnouta misjach typu Road Rage, przyjdzie nam walczyć z czasem i wrednymi przeciwnikami, niszcząc ich w akompaniamencie świetnie dobranego soundtracku w ramach WRCK FRM (odpowiednik CRASH FM z Burnouta), gdzie znajdziecie muzykę klasyczną, rocka, trochę popu i techno - do wyboru, do koloru.

O ile czuć tutaj ducha dawnej serii EA i teoretycznie wszystkie jej elementy składowe są na miejscu, nawet różnorodne rodzaje takedownów, czegoś mi tutaj brakuje. Takich maleńkich szlifów, wodotrysków, subtelnych ruchów kamery czy dopieszczenia dźwięków. Napatrzyłem się na to w dawnych Burnoutach już tyle, że wiem jedno - czuć tutaj kopa, ale tak na 85%, zamiast 110%. Dodatkowo podczas zabawy czeka nas mnóstwo rzeczy do zbierania - ponad 330 bram do otwarcia, dziesiątki bilbordów reklamowych i mnóstwo sekretnych elementów do budowy tras. No i powiem wam, że ich zdobycie czasem do najprostszych nie należy. Trzeba się nieco pogimnastykować, dobudować sobie jakąś rampę czy dwie, a i tak czasem udany skok zajmie wam kilka podejść, bo nie mamy tutaj przewijania czasu, do którego przyzwyczajeni są współcześni gracze.

Samo zaś budowanie tras, to gigantyczna frajda, ale że tak to ujmę, nie dla każdego. Tutaj naprawdę musicie mieć cierpliwość i trochę samozaparcia, albowiem o ile sam edytor jest bardzo intuicyjny, ma mnóstwo przydatnych funkcji i nie ma zbyt wielu ograniczeń, tak ustawianie trasy padem potrafi wymęczyć. Ale jak już opanujecie to i owo. No moi kochani.. bajka. Mistrzowie Trackmanii byliby dumni z tego, co można tutaj stworzyć i jak można to wpasować w otwarty świat dostępny w grze. Pewnie dlatego też ze względu na optymalizację, puste tereny są takie brzydkie i gołe, aby nie spaliło nam konsol po dodaniu tam 250 elementów tras. 

Wreckreation - czy warto zagrać?

Moim zdaniem Wreckreation to naprawdę genialny duchowy następca Burnouta, który jednak może ucierpieć ze względu na nietrafiony marketing - fani Trackmanii zbudują tu genialne tory, ale odbija się od Burnoutowego modelu rozgrywki, a fani dawnej serii Criterion Games nawet nie dowiedzą się, że Burnout na jakiego czekają od 17 lat, ma premierę dosłownie tuż za rogiem. 

Ocena - recenzja gry Wreckreation

Atuty

  • Wielki otwarty świat
  • Fantastyczny edytor tras
  • Mnóstwo atrakcji do zebrania
  • Dynamiczna akcja i świetny soundtrack
  • Tworzenie własnych tras jest opcjonalne

Wady

  • Model jazdy nieco do poprawy
  • Tereny pomiędzy trasami są nudne i nijakie
  • Brakuje malutkich szlifów

Wreckreation ma szansę zostać prawdziwym duchowym następcą Burnouta, a fakt że odpowiada za niego tak malutka ekipa jak Three Fields Entertainment jest wprost szalenie imponujący.
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper