
Just Dance 2026 Edition - recenzja i opinie o grze [PS5, XSX, NS, NS2]. Gdzie jest Shrek, ja się pytam?
Jak co jesień, znów witamy kolejną odsłonę kultowej już serii Just Dance. Czy debiutujące właśnie Just Dance 2026 Edition zaskoczy nas czymś pozytywnym i pomysłowym? Sprawdzamy w naszej recenzji!
Just Dance jest jednym z tych corocznych tasiemców, które mimo wszystko przyjmujemy z otwartymi ramionami, dzięki czemu Ubisoft nadal może inwestować w najlepszą i obecnie tak naprawdę jedyną prawdziwą grę imprezową. Od zmiany formuły serii minęło już parę ładnych lat, ale pomimo ciężkich początków, produkcja francuskiego Ubisoft Paris naprawdę ma się bardzo dobrze.
Czy w Just Dance 2026 Edition nowi gracze znajdą coś dla siebie? A może to już marka wyłącznie dla starych wyjadaczy? Tak duże IP, które mimo wszystko musi borykać się z bardzo dynamicznie zmieniającym się rynkiem, musi dostosować swoją formułę do nowych standardów, które to nie są zbyt przychylne takim tytułom. Czy zatem Ubisoft zdał kolejny egzamin? Przekonajcie się!




Just Dance 2026 Edition - świeża dawka dobrych bitów
O tym, że jestem miłośnikiem marki Just Dance raczej już chyba wiecie - nieprzerwanie od paru lat co roku daję się porwać tanecznej zabawie, która to czasami mnie wprost zachwyca, a czasami rozczarowuje. W tym roku jest chyba najlepiej od czasów przejścia serii na formułę free-to-play, która to jak widać daje całkiem niezłe owoce, bo jak co roku dostajemy pakiet 40 świetnych nowych piosenek z paroma dodatkowymi atrakcjami.
Przede wszystkim autorzy pokusili się o kilka bardzo fajnych niespodzianek. Ci, którzy grają w Just Dance od pierwszej odsłony, na pewno ucieszą się z faktu, że piosenka Girls Just Want To Have Fun doczekała się remake'u i w przeciwieństwie do przekombinowanego Toxic sprzed paru lat, nowa wersja kultowego tańca jest naprawdę świetna. Dobrze trzyma ducha oryginału, korzysta z wielu jego ruchów, ale pcha w ten układ mnóstwo pozytywnej energii, frajdy oraz typowego "dziewczyńskiego" szaleństwa, co potęguje fakt, że teraz jest to piosenka nawet dla 3 graczy. Oprócz tego dostajemy całkiem niezłe utwory oryginalne, jak na przykład Spin Your Love (Kevin J Simon) czy też Bluey Medley będące rozwiniętą wersją motywu z serialu Bluey.
Jednakże nader wszystko, najważniejsze są oczywiście muzyczne hiciory, a tych jest tutaj co nie miara. Abracadabra (Lady Gaga), Azizam (Ed Sheeran), Houdini (Dua Lipa), Hung Up (Madonna), czy też Viva La Vida (Coldplay). Tym razem też ekipa Just Dance sięgnęła po małych artystów i na przykład takie Say Cheese (Paul Russell) ma na YouTube raptem 1 milion wyświetleń, a dostało tak przekozacki układ, że aż domownicy zaczęli mieć go dość. Niestety, jest jedna rzecz, której Ubisoftowi nie wybaczę. No i DreamWorksowi też. Po latach absencji, do Just Dance (wcześniej było w Just Dance Kids) powraca All-Star od genialnego Smash Mouth. Tak, to All-Stars, które bezsprzecznie kojarzy się całemu światu ze Shrekiem. No i co? No i oprócz tradycyjnego układu, w recenzowanym Just Dance 2026 Edition nie dostaliśmy Sherkowego układu tej piosenki! Potwarz, skandal i w ogóle składam zawiadomienie do najwyższej rady wszechświata i wszechrzeczy. Tak zmarnować taką okazję, to jest po prostu nie do uwierzenia.
Just Dance 2026 Edition - rozkręcamy imprezę!
Ale no, rozumiem że może z różnych przyczyn DreamWorks nie chce pozwolić sobie na cross-overy z Just Dance. Niemniej jednak, w nowym Just Dance musicie zwrócić uwagę na jedną z najważniejszych nowości, czyli tak zwany Party Mode. Jest to zupełnie nowy tryb zabawy, do jakiego ekipa Ubisoft Paris przygotowała nawet specjalną postać dra Gigavolta, którego wynalazki i eksperymenty mają nam utrudniać taniec i zmuszać nas do wykonywania losowych poleceń, wybijających nieco z rytmu tańca. Jest to swego rodzaju kolejna po trybie fabularnym próba zbudowania jakiegoś poważniejszego lore w uniwersum Just Dance, co samo w sobie jest nawet ciekawym pomysłem.
Party Mode też nieźle potrafi rozkręcić domową imprezę, dodając nutkę rywalizacji i zabawnych sytuacji do standardowych tanecznych wygibasów. Musimy tu między innymi tańczyć na ślepo, gdy gra zasłoni nam podpowiedzi albo coś opluje ekran - oprócz tego dr. Gigavolt może rozkazać nam klaskać, przestać tańczyć na zawołanie lub rzucać parę innych wyzwań. Niestety z racji tego, że granie z telefonem jako następcą Kinecta dalej działa tylko dla pojedynczej osoby, Party Mode działa tylko z telefonami lub joy-conami w rękach.
Według oficjalnych ogłoszeń studia, tryb fabularny zakończony w Just Dance 2024 Edition ma powrócić w przyszłości i być może wspomniany doktorek Gigavolt będzie jakąś jego integralną częścią, ale póki co mało na ten temat wiadomo. Społeczność Just Dance i tak jest obecnie bardziej skupiona na klasycznej formule zabawy oraz esportowych zmaganiach.
Just Dance 2026 Edition - czy warto zagrać?
Najnowsze Just Dance w edycji 2026 jest świetnym pokazem tego, jak taka marka powinna przechodzić ewolucję, bez przesadnej rewolucji. Dobre zrozumienie tego czego pragną fani, nauka na błędach z przeszłości oraz dostosowanie oferty zarówno do miłośników współczesnej muzyki jak i "dziadów" słuchających klasyki. Gra ma tylko jeden, ogromny minus - gdzie jest ten Shrek, ja się pytam!
Ocena - recenzja gry Just Dance 2026 Edition
Atuty
- Party Mode fajnie odświeża zabawę
- Bardzo dobry dobór utworów
- Choreografie dające mnóstwo frajdy
- Delikatne eksperymenty z pracą kamery w paru piosenkach
Wady
- GDZIE JEST SHREK?
- Granie na kamerce wciąż tylko dla 1 gracza
Kolejny rok przynosi nam kolejny ważny krok w rozwoju Just Dance. Najnowsza edycja stanowi naturalną ewolucję marki, która może zaowocować świetlaną przyszłością
Graliśmy na:
PS5
Przeczytaj również






Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych