Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja filmu [Netflix]. Kryminał w kapciach z przymrużeniem oka

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja, opinia o filmie [Netflix]. Kryminał w kapciach z przymrużeniem oka

Łukasz Musialik | Dzisiaj, 20:00

Netflix prezentuje nam „Czwartkowy Klub Zbrodni" - ekranizację bestsellerowej powieści Richarda Osmana, która jak najlepszy angielski herbatnik, łączy znajome składniki w harmonijną całość. 

Chris Columbus, reżyser znany z „Harry'ego Pottera" czy „Kevina samego w domu", po latach przerwy powraca z filmem, który nie tworzy gatunku na nowo, lecz czerpie garściami z jego najszlachetniejszych tradycji. To produkcja, która świadomie stawia na nostalgię i komfort intelektualny, oferując widzom coś w rodzaju kinematograficznego fotela przy kominku - wygodnego, znajomego i niezwykle przyjemnego.

Dalsza część tekstu pod wideo

Czwartkowy Klub Zbrodni / The Thursday Murder Club / Netflix
resize icon

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Mimo upływu lat wciąż rządzą na ekranie

Prawdziwym atutem filmu jest jego gwiazdorska obsada, która przypomina zebranie brytyjskich legend kina w jednym miejscu. Helen Mirren wcieli się w Elizabeth, byłą agentką MI6, która prowadzi tytułowy klub detektywów amatorów. Kobieta o stalowych nerwach i analitycznym umyśle, ukrywająca swoje prawdziwe umiejętności pod maską uprzejmej emerytki. Pierce Brosnan jako Ron, były działacz związkowy, to postać pełna energii i charakteru, daleka od sztampowych wyobrażeń o seniorach. Ben Kingsley gra Ibrahima, psychologa, który wnosi do śledztwa nieocenioną wiedzę o ludzkiej naturze, podczas gdy Celia Imrie jako Joyce - była pielęgniarka próbująca uporać się z żałobą - dodaje ludzkiego ciepła tej niezwykłej czwórce.

Obsada drugoplanowa również imponuje. David Tennant jako nieprzyjemny deweloper Ian Ventham, Jonathan Pryce w poruszającej roli męża Elizabeth cierpiącego na demencję, czy Naomi Ackie jako młoda policjantka Donna - wszyscy wnoszą do filmu autentyczność i wiarygodność. Szczególnie warte podkreślenia jest to, jak Columbus unika pułapki w postaci schematycznego podejścia do roli starszych bohaterów. Nie są oni ukazywani jako urocze dziwadła, lecz jako kompetentni, inteligentni ludzie z bogatym doświadczeniem życiowym.

Czwartkowy Klub Zbrodni / The Thursday Murder Club / Netflix
resize icon

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Brytyjski whodunit w nowoczesnym wydaniu

Film osadzony jest w Cooper's Chase, luksusowej społeczności emerytów mieszczącej się w dawnym klasztorze na angielskiej prowincji. To miejsce samo w sobie staje się niemal bohaterem opowieści - idylliczne, spokojne, gdzie największym problemem wydaje się być wybór tego, co można robić po południu. Gdy jednak na terenie osiedla dochodzi do prawdziwego morderstwa, spokojne śledztwo w sprawach archiwalnych zamienia się w pasjonujący wyścig z czasem. Columbus wykorzystuje kontrast między sielankową atmosferą miejsca a mroczną naturą zbrodni, tworząc charakterystyczną dla brytyjskiego kryminału atmosferę, gdzie herbata podawana jest obok dokumentacji krwawych morderstw. 

Scenariusz autorstwa Katy Brand i Suzanne Heathcote, choć nie jest bez wad, oferuje solidnie skonstruowaną intrygę z wystarczającą liczbą zwrotów akcji i fałszywych tropów. Historia, choć przewidywalna w swoich głównych zarysach, zachowuje tempo i logikę, nie obrażając inteligencji widza nadmiarem nieprawdopodobnych koincydencji. To klasyczne kryminalne puzzle. Niezwykle satysfakcjonujące.

Czwartkowy Klub Zbrodni / The Thursday Murder Club / Netflix
resize icon

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Między nostalgią a współczesnością

Wizualnie film Columbus'a to oda do brytyjskiej elegancji i spokoju. Operator obrazu doskonale wykorzystuje naturalne piękno angielskiej prowincji, tworząc obrazy pełne ciepła i harmonii. Paleta kolorów zdominowana przez delikatne zielenie, beże i złociste odcienie jesieni współgra z nastrojem opowieści, podkreślając jej charakter. Montaż utrzymany jest w klasycznym tempie, pozwalając aktorom na pełne rozwinięcie swoich postaci, aby widzowie mogli powoli delektować się każdą sceną.

Muzyka Thomasa Newmana, kompozytora znanego z „American Beauty" czy „Skyfall", to kolejny atut produkcji. Jego partytury subtelnie podkreślają komediowe momenty, nie narzucając się przy tym odbiorcy. Newman znakomicie balansuje między nostalgiczną melancholią a lekkością komedii obyczajowej, tworząc muzykę idealnie dopasowaną do charakteru filmu.

Czwartkowy Klub Zbrodni / The Thursday Murder Club / Netflix
resize icon

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Agatha Christie we współczesnej wersji

„Czwartkowy Klub Zbrodni" to film, który nie ukrywa swoich inspiracji tradycją brytyjskiego kryminału. Nawiązania do Agathy Christie, szczególnie do postaci miss Marple, są wyraźne i świadome. Jednak Columbus i jego scenarzystki potrafią te klasyczne elementy przełożyć na język współczesny, nie tracąc przy tym ducha oryginału. Film przypomina także produkcje w rodzaju „Na noże" Riana Johnsona, choć jest znacznie mniej pretensjonalny i ekscentryczny w swoich rozwiązaniach.

To właśnie w tej umiejętności balansowania między znajomym a świeżym tkwi główna siła produkcji. „Czwartkowy Klub Zbrodni" nie pretenduje do miana przełomowego dzieła - jest raczej mistrzowsko wykonanym hołdem dla gatunku, który zachwyca swoją rzemieślniczą doskonałością i szacunkiem dla widzów. W erze dominacji szybkiej rozrywki i efektów specjalnych, Columbus oferuje nam coś coraz rzadszego - film, który stawia na inteligencję.

Czwartkowy Klub Zbrodni (2025) - recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Bezpieczny seans dla wybrednych widzów?

„Czwartkowy Klub Zbrodni" to dowód na to, że współczesne kino potrafi jeszcze tworzyć filmy dla dorosłych widzów, nie rezygnując przy tym z rozrywkowego charakteru. Chris Columbus stworzył dzieło, które jak dobra literatura kryminalna nie zaskakuje radykalnie, lecz satysfakcjonuje swoją elegancją i kompetencją. To kino komfortu w najlepszym wydaniu, które przypomina nam o sile doświadczenia i mądrości. Film doskonale sprawdzi się jako niedzielny popołudniowy seans dla widzów ceniących brytyjski humor, solidne aktorstwo i klasyczną konstrukcję kryminalnej zagadki. 

Atuty

  • Znakomita obsada - Helen Mirren, Pierce Brosnan, Ben Kingsley i Celia Imrie w doskonałej formie
  • Ciekawy sposób przedstawienia roli starszych bohaterów 
  • Piękne zdjęcia brytyjskiej prowincji i atmosfera „cosy crime”
  • Solidny scenariusz i logiczna intryga
  • Nostalgiczna atmosfera oraz udane nawiązanie do Agathy Christie
  • Subtelna i dopasowana do nastroju muzyka

Wady

  • Przewidywalność, przez co brak większych zaskoczeń w trakcie rozwoju akcji
  • Zmarnowanie potencjału Richarda E. Granta oraz innych gwiazd przez zbyt krótkie role
  • Unikanie ryzyka poprzez postawienie na schematyczne znane z tego gatunku rozwiązania
  • Tempo akcji, momentami zbyt spokojne jak na współczesne standardy
  • Zbyt powierzchowne potraktowanie roli niektórych postaci
  • Niektóre wątki poboczne słabo rozwinięte

Netflix stworzył kolejny ciekawy film, który choć nie stanie się hitem platformy, z pewnością znajdzie swoje stałe miejsce w sercach miłośników gatunku.

6,5
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper