
Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów - recenzja i opinia o grze [PC,PS5,XSX] Nie o taki Rzym walczono
Kiedy dziewięć miesięcy temu na rynku zadebiutował Indiana Jones i Wielki Krąg, wielu graczy poczuło się tak, jakby nagle znaleźli się w samym sercu klasycznej przygody rodem z kina lat 80. MachineGames, znane wcześniej głównie z dynamicznych strzelanek, podjęło się zadania niezwykle trudnego - odświeżenia postaci kultowego archeologa i przeniesienia jego historii w ramy gry pierwszoosobowej. Efekt końcowy przerósł oczekiwania nawet największych sceptyków, a jak jest z fabularnym dodatkiem Zakon Olbrzymów? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.
Recenzowane Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów rozpoczyna się w Watykanie, a więc osoby dopiero nabywające przygodę, powinny ukończyć przynajmniej ten fragment z podstawowej historii. W trakcie niego zdobywamy ubiór czarnych koszul, a także pierwsze przedmioty, które ułatwiają przejście Zakonu Olbrzymów, które prowadzi do Rzymu.
Nim trafimy na te rejony, rozmawiamy z ojcem Riccim i jego papugą. Dowiadujemy się pierwszych ciekawostek na temat tytułowego kultu, a następnie zaczynamy zabawę w kanałach i innych podziemiach - szukamy pierwszych wskazówek, odnajdujemy poszlaki, a potem zajmujemy się łamigłówkami.




Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów to wielki zawód

I tak naprawdę to "najdłuższe" streszczenie tego dodatku. Zakon Olbrzymów skończymy w niecałe 2 godziny, czas ten lekko się wydłuży, jeśli zainteresujemy się trzema tajemnicami (choć one też są krótkie i polegają na zazwyczaj krótkiej zagadce). Natomiast podczas wątku głównego ponad połowę czasu spędzamy w piwnicach i innych odciętych miejscówkach, aby dosłownie na chwilę dostać się do świątyni, wyjść na brzeg, a także znaleźć się na jednej ulicy w całym Rzymie, gdzie jedyną interakcją jest trzykrotna próba włożenia listu do zapełnionej wiadomościami skrzynki. To bardzo niewykorzystany potencjał, ponieważ zamiast zaoferować nam po prostu więcej zagadek i miejscówek do zwiedzenia, deweloperzy poszli na łatwiznę, zrzucając zabawę do podziemnych obszarów.
Dobrego słowa nie mogę powiedzieć także o samej warstwie fabularnej - przez 2 godziny ciężko pozwolić graczowi zżyć się z innymi NPC-ami (wszak przez całą zabawę występuje tylko jeden z nich), a także zrozumieć zamiary kultu, z którym walczymy. Oczywiście możemy przeczytać około 50 notatek na ten temat, ale to również pójście na łatwiznę, zamiast zapewnić więcej godzin zabawy, ciekawszych bohaterów i tak dalej.
Samych łamigłówek w trakcie tejże 2-godzinnej zabawy jest 4. Są one na poziomie podstawki, a więc wymuszają robienia fotografii, znajdowania symboli, domyślania się wielu rzeczy i dokładnej eksploracji terenów, które często zawierają rozmaite wskazówki. Z zaciekawieniem rozwiązałem każdą zagadkę i jest to bezapelacyjnie najmocniejsza strona recenzowanego Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów.
Można zagrać, ale nie trzeba

Oprócz tego tytuł działa poprawnie i wygląda tak dobrze, jak zapamiętaliśmy go w przeszłości. To naprawdę solidna przygodówka, do której wręcz chce się wracać. Szkoda tylko, że ów powrót został okraszony tak nijakim dodatkiem fabularnym - w mojej opinii nawet minimalnie gorszym niż Alan Wake 2: Lake House, którego również miałem "przyjemność" recenzować.
Jeśli nabyliście specjalną edycję Indiana Jones i Wielki Krąg, która umożliwia zagranie w Zakon Olbrzymów, to zachęcam do zagrania. Potraktujcie jednak tę miejscówkę jako mały dodatek do Watykanu, a nie oddzielną, wielką przygodę, która wprowadza jakieś nowości w zakresie gameplayu czy mechanik. Jeśli jednak zastanawiacie się nad oddzielnym zakupem zrecenzowanego wyżej Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów, przemyślcie sprawę dwa razy.
Ocena - recenzja gry Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów
Atuty
- Ciekawe, podobnie jak w podstawce, zagadki oraz łamigłówki
- Dobrze było wrócić do tej wyjątkowej gry
Wady
- Nijaka warstwa fabularna - wrogowie nie mają czasu na ekranie, abyśmy ich znienawidzili lub zrozumieli
- Niewykorzystany potencjał Rzymu - zwiedzamy w lwiej części przypadków jedynie kanały i podziemia
- Dodatek można ukończyć w niecałe 2 godziny - trochę za mało
- Zero nowych rozwiązań w gameplayu
Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów to jedno z krótszych DLC, z jakimi miałem styczność (tuż obok Alan Wake 2). Oczekiwałem trochę więcej...
Graliśmy na:
PC
Galeria








Przeczytaj również






Komentarze (50)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych