
Nintendo Switch 2 Welcome Tour – recenzja i opinia o grze [Switch2]. Interaktywna instrukcja obsługi
Branża gier mocno się zmieniła na przestrzeni ostatnich lat, czego najlepszym przykładem jest jedna z premierowych propozycji japońskiej korporacji. Czy warto zagrać w Nintendo Switch 2 Welcome Tour ? Przeczytajcie naszą recenzję.
Nintendo wpadło na dobry pomysł, by za sprawą gry przedstawić możliwości konsoli. Nie jest to oczywiście nic zaskakującego i rewolucyjnego, ponieważ Astro’s Playroom od PlayStation pokazywało możliwości pada DualSense, a ostatecznie projekt przerodził się nawet w jedną z najlepszych platformówek w historii Sony – dla wielu graczy nie bez powodu Astro Bot to dosłownie GOTY 2024 roku.
Z Nintendo Switch 2 Welcome Tour są jednak dwa problemy: po pierwsze nie jest to bezpłatna produkcja, a Nintendo wyceniło projekt na 40 zł, a ponadto sama rozgrywka nie jest na tyle angażująca, by nazwać produkt pełnoprawną grą. W dodatku twórcy postawili na niepotrzebne ograniczenia, które po prostu negatywnie wpływają na zabawę.




Na czym polega Nintendo Switch 2 Welcome Tour?

Nintendo Switch 2 zadebiutował z kapitalnym Mario Kart World, który można uznać za synonim elektronicznej rozrywki. Wyścigi są przeładowane akcją, oferują zabawę dla całych rodzin, a gameplay został tak przystosowany, by gracze nie chcieli odchodzić od konsoli. Nintendo Switch 2 Welcome Tour jest pełnym zaprzeczeniem tej produkcji, ponieważ tytuł nie oferuje angażującej zabawy, a w zasadzie można go uznać za interaktywną instrukcję obsługi.
Na początku Nintendo Switch 2 Welcome Tour wybieramy awatar, który następnie trafia do bardzo znajomego świata – jest to w zasadzie Nintendo Switch 2, a gracz kontrolując postać biega po kolejnych fragmentach urządzenia. Design jest prosty, ale szczerze mówiąc bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ całość jest bardzo schludna i dobrze zaprezentowana.

W Nintendo Switch 2 Welcome Tour rozgrywka polega w głównej mierze na bieganiu po poszczególnych fragmentach Nintendo Switcha i braniu udziału w mini-grach, które pokazują możliwości sprzętu lub zainteresowani sprawdzają małe demonstracje technologii. Gracze mogą także uczestniczyć w quizach – na początku niezbędne jest przeczytanie kilku tekstów, by później odpowiedzieć na pytania. Za wszystkie aktywności otrzymujemy medale, co przynajmniej na papierze powinno zachęcać graczy do wykonywania kolejnych misji.
Dlaczego na papierze? Bo cała przyjemność z rozgrywki kończy się zdecydowanie za szybko – czytanie kolejnych tekstów i odpowiadanie w banalnych quizach nie jest ciekawe, a niepotrzebne ograniczenia sprawiają, że czasami musimy po omacku biegać po sprzęcie szukając punktów czy też po prostu brać udział cały czas w tych samych wyzwaniach, by trochę poprawić swój wynik.
Gdzie leżą problemy Nintendo Switch 2 Welcome Tour?

Projektancie recenzowanego Nintendo Switch 2 Welcome Tour wpadli na bardzo dobry pomysł, by zaprezentować każdy najmniejszy detal konsoli za sprawą tego produktu, ale ostatecznie zdecydowali się na niepotrzebne ograniczenia blokujące progresję.
Cały świat – w zasadzie konsola – Nintendo Switch 2 Welcome Tour został podzielony na kilka fragmentów, a gracz musi poznać wszystkie elementy jednego sprzętu, by przejść do kolejnego. Dla przykładu: musimy poznać każdy fragment lewego Joy-Cona, by móc przejść mostem do ekranu. Problem polega na prezentacji punktów, które pojawiają się dopiero w momencie, gdy gracz podejdzie do wyznaczonego fragmentu – przykładowo biegając obok SL pojawiają się małe podesty, dopiero po kliknięciu przycisku otrzymujemy informację i możemy przejść dalej. Gracz w tej sytuacji musi biegać po omacku i szukać wyskakujących platform.
Ograniczenia są też związane z konkurencjami, bo już na pierwszym Joy-Conie pojawiają się mini-gry, których do włączenia potrzebujemy przykładowo 30 medali – nie możemy jednak zdobyć takiej liczby w tym fragmencie, więc niezbędne jest wracanie do wcześniej odwiedzanych sektorów. Z jednej strony ma to sens, ale z drugiej nie będę ukrywał, że przykładowo świetnie sprawdzało mi się funkcje związane z wibracjami, ale nie mogłem od początku sprawdzić wszystkich mini-gierek – niezbędne było zaliczenie innych, często mniej ciekawych propozycji.
Czy jednak Nintendo Switch 2 Welcome Tour potrafi bawić?

Recenzowany Nintendo Switch 2 Welcome Tour nie jest klasyczną grą. Tutaj trudno mówić o większej progresji, poczuciu zabawy, a w zasadzie cały czas mierzymy się z większymi lub mniejszymi wyzwaniami, by zdobywać medale i móc odblokowywać kolejne mini-gry. Brakuje tutaj tak naprawdę prostej przyjemności z rozgrywki – sama satysfakcja z wykonywania zadań nie jest wystarczająca, by każdy gracz chciał spędzić przy konsoli kilka godzin.
Co jednak możemy robić? Świetnie szuka się punktu z najmocniejszymi wibracjami lub dosłownie łączy się w pary haptyczne sprężenie zwrotne, nie zabrakło oczywiście konkurencji związanych z myszką, więc musimy obracać rękę, by dopasować obiekty, a wśród mini-gier nie zabrakło nawet... jeżdżenia małym samochodem, by kontrolować jego ruch i wystarczy wyginać dłoń w lewo i prawo – dzięki temu maszyna nie rozbija się o ściany.
Sama prezentacja konsoli jest na swój sposób równie ciekawa, ponieważ gracz ma dosłownie okazję „wejść” do urządzenia, by poznać system chłodzenia lub dowiedzieć się jak dokładnie wydobywa się ciepłe powietrze ze sprzętu Japończyków. Firma przedstawia nawet konkrety dotyczące dźwięku 3D, pozwalając nam „poczuć”, jak działa technologia – z wykorzystaniem głośników konsoli oraz za sprawą słuchawek. W jednym z quizów otrzymujemy szczegóły dotyczące akumulatora. Szczerze mówiąc świetnie sprawdza się bieganie po paskach od Joy-Conów

Czasami prezentacja możliwości jest bardzo kreatywna – świetnie wygląda demo technologiczne VRR. Gracz ma okazję obracać latającą po ekranie konsolą, możemy zwiększyć lub zmniejszyć liczbę klatek na sekundę, a jednocześnie włączamy lub wyłączamy VRR – dzięki temu widzimy, jak konsola porusza się płynnie lub wprost przeciwnie dostrzegamy „ścinki”. Twórcy pozwalają nawet podkręcić „rozgrywkę” do 120FPS/Hz, by pokazać całe możliwości ekranu.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku małego zadania z piłkami, które przelatują po ekranie, ponieważ naszym zadaniem jest określenie liczby klatek na sekundę. Szczerze mówiąc nie jest to problem w momencie, gdy musimy określić 20FPS czy 120FPS, ale niektórzy gracze mogą nie trafić w momencie określenie 60FPS i 120FPS.

Całą zawartość z Nintendo Switch 2 Welcome Tour ukończycie w 5-6 godzin, jednak nie będę zaskoczony, gdy część graczy dosłownie nie przetrwa do zakończenia. W niektórych sekwencjach niezbędne jest podłączenie dodatkowych akcesoriów, by zdobyć kolejne medale – gry wymagają od gracza kliknięcia GR i GL z Pro Controllera 2 lub skorzystania z dodatkowego uchwytu do Joy-Conów.
Pisząc recenzję Nintendo Switch 2 Welcome Tour wróciłem jeszcze do kilku mini-gier i ostatecznie pomyślałem o jeszcze jednym problemie produkcji – jest tutaj kilka ciekawych wyzwań, ale niestety za każdym razem są to bardzo krótkie misje. Podoba Ci się zabawa wibracjami lub unikanie nadlatujących zagrożeń za pomocą myszki? Finał pojawia się zdecydowanie za szybko. W sumie cała ta zawartość jest skromna – to w zasadzie prawdziwa instrukcja obsługi, która została zrealizowana w cyfrowej wersji. Gdzieś jednak w całej tej koncepcji zabrakło pomysłu, by konkurencje były odpowiednio rozbudowane lub nawet zapewniały oczekiwane wyzwania – w zasadzie łatwo mogę sobie wyobrazić, że Nintendo Switch 2 Welcome Tour zapewnia znacznie lepszą zabawę i prawdziwą rozgrywkę... gdyby zamiast trwających kilka sekund konkurencji, deweloperzy przygotowali pełnoprawne zadania. W zasadzie nawet łatwo sobie wyobrazić, by gracze mogli rywalizować ze sobą na jednej kanapie lub online w przedstawionych konkurencjach, ale... no właśnie tutaj pojawia się problem produktu, który nie jest pełnoprawną grą.
Czy warto zagrać w Nintendo Switch 2 Welcome Tour?
Trudno mi polecić Nintendo Switch 2 Welcome Tour, bo w zasadzie nie jest to pełnowymiarowa produkcja, a zestaw mini-gierek prezentujących możliwości konsoli, które w dodatku nie zostały ubrane w odpowiedni gameplay.
Nintendo Switch 2 Welcome Tour kupicie za 40 zł, ale produkcja nie jest świetnym tytułem startowym. To w zasadzie bardzo prosta interaktywna instrukcja obsługi konsoli, która choć została ubrana w przyjazne barwy, a niektóre zadania w naprawdę dobry sposób pokazują możliwości konsoli, to wszystko zostało podane w taki sposób, że wielu graczy nie będzie chciało tracić czasu na taką „zabawę”.
Cena Nintendo Switch 2 Welcome Tour nie jest tak naprawdę problemem, bo ten produkt mógłby kosztować nawet 10 zł lub być oferowany za darmo, ale ostatecznie nie ma to głębszego znaczenia – w tym wypadku nie otrzymujemy zawartości, która mogłaby skłonić do rozgrywki.
Ocena - recenzja gry Nintendo Switch 2 Welcome Tour
Atuty
- Część mini-gier jest naprawdę dobrych,
- Przyjemny pomysł na pokazanie „wnętrza” konsoli,
- Projekt „świata” i rozgrywka na konsoli oraz kontrolerach został dobrze zrealizowany.
Wady
- Mini-gry nie są specjalnie angażujące,
- Niepotrzebne blokowanie progresji,
- To nie jest do końca gra... to interaktywna instrukcja,
- Brak ciekawej progresji,
- 40 zł za demo?
Interaktywna instrukcja obsługi za 40 zł? Trudno polecić Nintendo Switch 2 Welcome Tour, bo choć wiele mini-gier jest przyjemnych, to raczej tylko nieliczni gracze ukończą ten tytuł.
Graliśmy na:
NS2
Galeria








Przeczytaj również






Komentarze (20)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych