
The Alters - recenzja gry. Bezapelacyjnie najlepsza produkcja od 11bit Studios
This War of Mine, Frostpunk, po drodze The Thaumaturge, Indika czy The Invicible, a teraz recenzujemy The Alters. 11 bit Studios nie zwalnia tempa i oferuje nam kolejną pozycję, która tym razem powinna przypaść do gustu nie tylko fanom elementów strategicznych, ale również ciekawych rozwiązań gameplayowych, narracji oraz wyjątkowego podejścia do tematyki science fiction.
The Alters od pierwszej zapowiedzi było dla mnie niezwykle intrygujące. Kiedy Frostpunk skupiał się przede wszystkim na planowaniu działań strategicznych, wręcz nie wybaczał błędów, tak przygoda Jana Dolskiego, rzucającego nam ciągle pytanie "co by było gdyby...", jest stworzona jako mieszanka wielu gatunków. Z jednej strony mamy symulacje, z drugiej narracyjne momenty ze zwrotami akcji jak w najlepszych grach akcji, aby potem wykorzystać elementy przygodówki czy te survivalowe, dzięki którym eksploracja poszczególnych map zawsze zaskakuje.
I szczerze powiedziawszy - grając w The Alters można odczuć wrażenie, że wszystkie pomysły, nawet te najbardziej zwariowane i na początku przytłaczające, są w idealny sposób ze sobą połączone. Lwia część z nich upiększa rozgrywkę, jeśli się z nimi oswoimy, z kolei inne - rzucają nam wyzwanie, z których przecież doskonale są znane tytuły ekipy 11 bit Studios. Zaczynając od początku...




Ciężkie początki, jeszcze bardziej wymagający żywot

Recenzowane The Alters zabiera nas w emocjonalną podróż przez samotność, desperację i poszukiwanie własnej tożsamości. Głównym bohaterem jest Jan Dolski - zagubiony technik, który po katastrofie na obcej planecie zostaje sam, bez możliwości kontaktu z Ziemią i bez szansy na ratunek. Szybko zauważa, że nikt inny z załogi nie przeżył, więc wkraczając do bazy wypadowej ekspedycji, musi zająć się samodzielnie poszczególnymi sprawami. A więc zadbać o żywność, potrzebne materiały do produkcji rzeczy z warsztatu, które następnie wykorzystujemy do wydobywania minerałów, eksploracji kolejnych miejscówek, łączenia oddalonych od bazy punktów i tak dalej.
Po kilku dniach i udanym kontakcie z Ziemią dowiaduje się, że sam nie będzie w stanie wrócić do domu, choćby nie wiadomo jak bardzo się starał. Kilkadziesiąt minut po wprowadzeniu odkrywamy główną mechanikę gry, a więc Altersów Jana Dolskiego - klony z odmiennymi cechami osobowości, które powstały na bazie innych życiowych decyzji, jakie mógłby podjąć w trakcie swojego żywota na Ziemi protagonista. Każdy Alters to inna wersja Jana, reprezentująca różne ścieżki kariery, przekonania i traumy.
Tym samym po zapoznaniu się w Komputerze Kwantowym z "prawdziwą historią" Dolskiego następnie sprawdzamy jego alternatywne wersje wydarzeń, które dotyczą zachowania wobec ojca, matki czy ukochanej - Leny. Łącznie deweloperom udało się napisać 9 historii (tylu mamy bohaterów w grze, ale nie ze wszystkimi mamy okazję blisko współpracować przy jednym przejściu), które stopniowo odkrywamy, bo do wybudzania kolejnych Alterów (fabuła wymusza na początku wybudzenie jedynie dwóch kompanów, co jest jednak podyktowane warstwą fabularną recenzowanego The Alters) potrzebujemy chipów zdobywanych w trakcie eksploracji gry.
Masa rozwiązań

Alterzy z The Alters wręcz "tętnią życiem" i chcą od nas ciągłej uwagi. Lekarz, Technik, Naukowiec, Rafiner, Górnik, Botanik, Strażnik, Terapeuta, Robotnik... każdy z nich ma swoją przeszłość, teraźniejszość, jak i plany na przyszłość. Nie są to jedynie narzędzia do pracy, a pełnoprawne osobowości, z własnymi lękami, ambicjami i wspomnieniami, często różniącymi się diametralnie od tych, które pamięta Jan.
I właśnie to napędza historię - jeden z nich chciałby dowiedzieć się, co stało się z jego przyjacielem, inny poprosi o odzyskanie ważnego dla niego przedmiotu, dla innego ciężkim tematem jest crunch, więc zaleca, abyśmy nie wprowadzali go przez pewien okres czasu. Jeśli to uczynimy, wzrosną jego morale oraz ambicje. A będąc przy temacie zaufania, podczas dialogów również możemy wpłynąć na to, jak Alterzy postrzegają Jana i za co trzeba szczególnie pochwalić scenarzystów - nie zawsze bycie tym dobrym popłaca i poprawia relacje z "sojusznikami".
Oprócz rozmawiania, reagowania na losowe aktywności, altersi są potrzebni do funkcjonowania bazy. Wraz z rozbudową lokacji, kiedy będziemy potrzebowali jeszcze więcej prowiantu rozmaitej jakości, substancji organicznych, metali, minerałów, rapidium, możemy przydzielać poszczególnych Janów do rozmaitych zadań. Bez nich nie bylibyśmy w stanie funkcjonować, bo praca zajmuje czas, a ten leci nieubłaganie, zbliżając nas do wschodu słońca.
Sporo w tym myślenia, bo każdy z członków załogi specjalizuje się w innej dziedzinie. Lekarz szybciej wyleczy w ambulatorium kompanów z urazami (na skutek awarii systemów w bazie i ich nienaprawienia w odpowiednim czasie), botanik szybciej wyprodukuje wyższej jakości składniki potrzebne do stworzenia jedzenia, a górnik prędzej wykopie minerały. O ile w przypadku kopania można pracować cały dzień i wrócić do bazy przed zachodem słońca, gdy promieniowanie wzrasta, tak przy kolejkowaniu prowiantu czy innych rzeczy następnie przerzucamy alterów do innych zadań czy też dajemy im odpocząć, więc w każdym dniu (a tych będzie nawet 70-80 podczas całej zabawy) musimy nimi dokładnie operować.
Szczerze mówiąc - planowanie działań i zżycie się z alterami w recenzowanym The Alters jest na wysokim poziomie. Wybory i ich konsekwencje są widoczne od 1 do aż 3 aktu finałowego (samo przejście historii trwa 20-30 godzin). Są mocno widoczne, bowiem niektóre postacie mogą się nawet od nas odwrócić i potem nie wrócić do bazy, gdy będziemy opuszczać planetę, nie wspominając o mniejszych decyzjach. Każda postać jest napisana z jajem i naprawdę chce się nimi zarządzać, dobrze im życzyć, nawet wtedy, kiedy nie do końca zgadzamy się z ich poglądamy na tematy korporacji, funkcjonalności, tożsamości i tak dalej. Historia porusza wiele ciekawych aspektów, zmuszając do refleksji gracza.
The Alters zadaje dziesiątki pytań

Głównym zadaniem fabularnym Jana Dolskiego jest ucieczka przed wschodem słońca. Każdy dzień w grze rozpoczyna się pobudką o 7 rano (lub później, jeśli nie poszliśmy spać wcześniej niż o 23), wykonywaniem planowanych działań lub tych zakolejkowanych - manualnie lub z pomocą alterów, tak jak wspomniałem wyżej. Gdy odrobimy się z najważniejszych rzeczy, bez których przeżycie kolejnych dni jest niemożliwe, ruszamy na zwiedzanie terenów.
Łącznie w recenzowanym The Alters zwiedzimy 3 rozległe mapy - każda z nich ma miejsca na wydobycie (odkrywane z pomocą łączenia sond), skróty, które niszczymy wykonanymi wiertłami, wysokie skały (pokonamy je z wykorzystaniem baterii w kombinezonie) chipy i inne znajdźki, dzięki którym będziemy mogli wybudzić kolejnych alterów, a potem obejrzeć z nimi choćby w świetlicy film, budując po raz kolejny relacje. Szczególnie rozpoczęcie kolejnego aktu gry jest dość ciekawe, bo możemy eksplorować od zera niezwykłe, klimatyczne i zaskakujące pod wieloma względami tereny.
Spędzanie na nich kilkudziesięciu dni nie sprawia, że wychodzenie po raz kolejny na powierzchnię jest nudne. Co około 7-8 dni musimy walczyć z burzą magnetyczną, która zwiększa promieniowanie, szansę na zniszczenie modułów w bazie, wytwarza w kolejnych miejscach anomalie różnego rodzaju (te zwykłe, podążające za nami, spowalniające bohatera, a jednocześnie przyśpieszające czas gry...), a które musimy niszczyć z pomocą luminatora. Jeśli w nie wejdziemy, stajemy się napromieniowani. Wraz z kolejnymi aktami fabularnymi anomalii jest coraz więcej, a w tym finałowym dodatkowo musimy myśleć, jak postawić pylony, by ominąć skały, sople i inne elementy blokujące połączenie do bazy.
Będąc przy systemie napromieniowania, każda praca czy zwiedzanie obiektów na planecie po godzinie 21 (potem ten czas się skraca, po każdej burzy magnetycznej) naraża nas na promieniowanie. Tak samo jak wydobycie ciężkich metali, mogących potem zostać przetopionych na kolejne potrzebne materiały. Musimy dbać o większą odporność poprzez rozwijanie badań czy leczeniem się w nocy w ambulatorium (to samo tyczy się alterów, choć to musimy robić manualnie lub dbać o filtry radiacyjne, które umieścimy w maszynowni, a które jednocześnie chronią bazę przed skażeniem), zamiast spać w sypialni czy kajucie kapitańskiej. A przy tym przed wspomnianym wschodem słońca opuścić mapę, na której obecnie jesteśmy, bo inaczej będziemy w wielkich kłopotach.
Jest bardzo dobrze, ale nie idealnie

Graficznie recenzowane The Alters prezentuje się świetnie (oprócz rozmazanych twarzy alterów w trakcie scenek) - w idealny sposób oddaje ducha science fiction, ukazując nam raz wielkie skały, złoża i przepaści, w innych przypadkach piaszczyste obiekty. Optymalizacyjnie również jest dobrze, mogłem spokojnie cieszyć się zabawą w 1440p przy 60 FPS-ach. Spadki były widoczne wyłącznie przy złożach z Rapidium, które blisko terenów wydobywczych zapewniają sporo efektów graficznych (migające elementy na ziemi czy pył unoszący się w powietrzu), przez co klatki na sekundę potrafiły spaść na 40-45 sekund. Dodatkowo The Alters oferuje szybką podróż po mapie z każdego dostępnego centrum wydobywczego, pylonu podróżniczego czy bazy, a sam fast travel trwa ułamek sekundy, więc nie ma tutaj mowy o doczytywaniu terenów.
W The Alters nie możemy też liczyć na niesamowicie zrealizowane filmiki przerywnikowe. W większości z nich altersi stoją bezruchowo, poruszając czasami na boki głową czy robiąc kwaśne/zadowolone miny. W innych przypadkach kluczowe wspomnienia są przedstawiane w formacie tekstowych bloków, ale nie jest to problem, bo samych dialogów nie ma bardzo dużo, a gdy już bierzemy udział w konwersacji, rzadko kiedy zostajemy zasypywani zapychaczami. W lwiej części przypadków rozmawiamy o ważnych kwestiach czy też prywatnych sprawach, co pozwala jeszcze lepiej wczuć się w rolę dowódcy.
Podsumowując - w recenzowanym The Alters niemalże wszystko zagrało. Wiele mechanik niespotykanych w innych tytułach, mniejsze i większe wybory rzutujące na relacje z alterami oraz zaufanie z ważnymi fabularnie postaciami, takimi jak przedstawiciele korporacji Ally Corp maczający palce (to kolejna dobrze napisana historia z korporacjami i ich planami wobec ludzi, które dosłownie zawsze wywołują poruszenie i pozostają niejasne do ujrzenia napisów końcowych) w całej misji dot. pozyskania rapidium, sporo zakończeń diametralnie się od siebie różniących, niezła oprawa graficzna, dobrze napisane dialogi, satysfakcjonujące zarządzanie bazą, wznoszenie kolejnych modułów i ich ustawianie w taki sposób, aby pomieścić jak najwięcej elementów, czy zajmowanie się alterami na różne sposoby, co potem przenosi się na ich relację z "głównym" Janem Dolskim...
The Alters można uznać za jedno z większych dotychczasowych zaskoczeń 2025 roku i liczę na to, że rodzime 11 bit będzie tworzyć więcej takowych produkcji, a więc pozwalających na większą swobodę czy po prostu będących miszmaszem gatunkowym, a nie zamykających się głównie w tematach strategicznych, jak Frostpunk. Dobrze byłoby też doszlifować grę pod względem technicznym, bo sporo altersów w bazie zatrzymywało się na obiektach, wtapiało w łóżka w sali kontemplacji, nie chciało rozmawiać (pomimo ekranu dialogu), czy też odwracało się podczas rozmów tyłem do bohatera i w taki też sposób prowadziło dyskusję. Mniejsze błędy, bez tych krytycznych, ale na tyle częste, iż psuły czasami doznania płynące z rozgrywki.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Alters.
Ocena - recenzja gry The Alters
Atuty
- Bardzo ciekawa historia zadająca nam pytanie " co by było gdyby..."
- Altersi mają swoje historie i odgrywają niezwykle ważną rolę
- Mniejsze i większe wybory fabularne naprawdę mają znaczenie
- Masa zakończeń - najmniejsze detale przez całą opowieść mają znaczenie
- Sporo zadań opcjonalnych i dodatkowych aktywności
- Gra zaskakuje klimatem z wielu stron
- Masa przemyślanych mechanik - wszystko wydaje się mieć sens
- Lokacje prezentują się bardzo dobrze
Wady
- Małe problemy z wydajnością przy terenach z rapidium
- Rozmazane twarze bohaterów
- Pomniejsze bugi
W The Alters zagrało niemalże wszystko. Dla mnie to bezapelacyjnie najlepsza gra od studia 11 bit!
Galeria








Przeczytaj również






Komentarze (39)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych