Ghost of Tsushima

Ghost of Tsushima - recenzja i opinia o grze [PC]. Nixxes znowu dostarczyło świetny port

Maciej Zabłocki | 22.05, 22:00

Mało jest gier tak dobrych, jak recenzowane dzisiaj Ghost of Tsushima. Gdy dowiedziałem się, że Nixxes pracuje nad portem na PC, byłem bardzo spokojny o jego jakość. To są mistrzowie konwersji, absolutni fachowcy w swojej dziedzinie i udowodnili to już wielokrotnie. Nie inaczej jest także tym razem, gdyż GoT na PC po prostu zachwyca pod każdym względem. 

Już sama gra jest niezwykle przebojowa i klimatyczna. Oczywiście odsyłam Was do pełnej recenzji tego tytułu, jeszcze w edycji na PlayStation 4. Nic się od tamtej pory nie zmieniło pod względem frajdy z rozgrywki, ale samuraj na PC otrzymał trochę graficznych usprawnień. Niniejszy tekst będzie więc wyłącznie oceną jakości przygotowanego portu. Nie będę odnosił się do kwestii mechanik, fabuły czy ogólnej oceny, bo to wszystko przeczytacie w podlinkowanej recenzji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie jestem zaskoczony, że Sony tak ambitnie inwestuje w rynek gier na PC. To dodatkowe źródło zarobku, a zarazem świetna możliwość, by zarobić jeszcze dobre pieniądze na starszych tytułach, które posiadacze PlayStation ograli już wzdłuż i wszerz. Na komputerach doczekaliśmy się dwóch Spider-Manów, dwóch Horizonów, God of War, Uncharted 4 z dodatkiem, Ratchet&Clank: Rift Apart, a także Days Gone czy TLOU: Part 1. Pojawiają się już bardzo wiarygodne przecieki, że następny w kolejce będzie God of War: Ragnarok i mam nadzieję, że za ten port również odpowiadać będzie Nixxes. 

Ghost of Tsushima na PC błyszczy niczym samurajski miecz

Może zacznę od tego, jakie usprawnienia wdrożyło Nixxes do swojej konwersji. Posiadacze komputerów osobistych otrzymali wsparcie dla monitorów ultraszerokokątnych, odblokowaną liczbę klatek na sekundę, ulepszone tekstury, cienie i zasięg rysowania obiektów. Ładniejsze i bardziej szczegółowe są także modele postaci (szczególnie materiały, pancerze i zbroje), a na ekranie widzimy więcej różnych roślin, traw czy kwiatów. Nie brakuje też wieloosobowego co-opa z trybem Legend, trybu Kurosawa (czarno-białego) oraz implementacji skalerów NVIDIA DLSS 3.0, AMD FSR 3.0 oraz Intel XeSS. 

Posiadacze PC zwiedzą także olśniewającą wyspę IKI, włączą japoński dubbing (do wyboru jest również polski) i podłączą kontroler DualSense, żeby poczuć haptykę i adaptacyjne triggery (efekt jest najlepszy przy wykorzystaniu kabla). Minimalne wymagania sprzętowe Ghost of Tsushima uwzględniają procesor Intel Core i3-7100 lub AMD Ryzen 3 1200, 8 GB pamięci RAM i kartę graficzną pokroju NVIDIA GeForce GTX 960 lub AMD Radeon RX 5500 XT. Co istotne, produkcja bez większych problemów działa na Steam Decku na najniższych detalach w 720p. Dalej świetnie wygląda, a przy tym utrzymuje animacje na poziomie ok. 35-38 klatek. 

Ghost of Tsushima_PC_1

Odpalając grę już na samym starcie można zbierać szczękę z podłogi. Ja włączyłem Ghost of Tsushima na laptopie gamingowym ASUS Strix SCAR 17 wyposażonym w procesor AMD Ryzen 9 7945HX, 32 GB RAM DDR5 oraz kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4090. Do kompletu jest także szybki dysk SSD, chociaż czasy wczytywania nawet z pełnym wykorzystaniem złącza PCI-E 4.0 wypadają gorzej, niż na PlayStation 5 (różnice nie są duże, bo na konsoli gra się wczytuje w ok. 1,5s, a na PC w nieco ponad 5s). 

Na takim laptopie, na maksymalnych ustawieniach jakości obrazu (w natywnej rozdzielczości ekranu, czyli 1440p) i z wyłączonym jakimkolwiek skalerem mogłem liczyć na ok. 55-58 klatek na sekundę. Myślę, że to dość słaby rezultat na najszybszej mobilnej karcie graficznej na świecie. Oczywiście, kompletnie inaczej sytuacja wygląda, gdy włączymy NVIDIA DLSS 3 oraz generator klatek. Wówczas miałem już bardzo płynne 110-130 klatek (w zależności od lokacji) oraz ponad 160 klatek wewnątrz budynków. AMD FSR działa zresztą jeszcze lepiej, a generator klatek z tej technologii dorzuca średnio 10-15 FPS. Co jest istotne dla posiadaczy kart graficznych z rodziny GeForce RTX 20 oraz 30, przy wybraniu skalowania NVIDIA DLSS, możecie skorzystać z generatora klatek od AMD. Innymi słowy - osiągnąć znacznie wyższą płynność. 

Ghost of Tsushima na PC wygląda doprawdy zjawiskowo. Względem edycji wydanej na PlayStation 5 zaobserwowałem znacznie ładniejsze tekstury postaci, więcej cieni, lepszy zasięg rysowania (z widocznym cieniami rzucanymi przez drzewa w oddali), a także więcej elementów cząsteczkowych, jak tańczące w powietrzu liście popychane przez kapitalną fizykę wiatru. Gdy wszystkie te trawy, krzaczki i rośliny smagane są wiatrem, robi to ogromne wrażenie. Podczas kilkudziesięciu godzin zabawy nie spotkałem się też z ani jednym błędem. Przy przełączaniu się pomiędzy skalerami również nie było problemów. 

Ghost of Tsushima włączyłem też na komputerze stacjonarnym wyposażonym w procesor Intel Core i5-14600KF, 32 GB RAM DDR5 oraz kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 4080. Tutaj pokusiłem się o kilka testów w rozdzielczości 1440p oraz 4K. W pierwszym przypadku, z wykorzystaniem wygładzania krawędzi DLAA, osiągnąłem ok. 90 klatek na sekundę (średnio). Po włączeniu generatora klatek, wartość skoczyła do 135 FPS. W przypadku rozdzielczości 4K, bez żadnych skalerów RTX 4080 zdołał utrzymać płynne 60 klatek. Po włączeniu DLSS 3 w trybie jakości i generatora klatek, mogłem znowu przeskoczyć w okolice 125-130 klatek. Nie muszę chyba dodawać, że w takich warunkach gra zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, a przy tym płynność była stała i pozbawiona jakichkolwiek mikroprzycięć. 

Niezależnie więc od wybranej maszyny, w Ghost of Tsushima bawiłem się świetnie. To zarazem pierwszy tytuł wydany przez Nixxes i PlayStation Studios, który wspiera specjalną nakładkę PlayStation. Wystarczy zalogować się do PSN, by wszyscy znajomi z konsoli mogli zobaczyć, że gramy w GoT. Wbijamy też trofea dla systemu PlayStation i możemy porozmawiać z osobami dostępnymi na PS5 w tym samym momencie. Sam panel prezentuje się ładnie i schludnie i mamy do niego dostęp w każdej chwili podczas gry. Chociaż to rozwiązanie spotkało się z ogromnym oburzeniem wielu fanów na całym świecie (bo PSN nie jest dostępne wszędzie, co wymusiło okrojenie sprzedaży gry do wybranych rynków), to liczę, że stanie się standardem w grach Sony na PC i każdy tytuł będzie można spiąć ze swoim kontem PlayStation. 

Ghost of Tsushima - podsumowanie wersji na PC

Produkcję kupicie na Steam oraz Epic Games Store w cenie 259 zł (co jest już standardową kwotą przy wszystkich edycjach gier PlayStation). Do jakości samego portu trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Działa świetnie i bezbłędnie. Może bez skalerów ma dość wysokie wymagania sprzętowe, ale z drugiej strony włączenie NVIDIA DLSS czy AMD FSR w trybie jakości nie pogarsza wyraźnie jakości obrazu. Gra wczytuje się delikatnie wolniej niż na PlayStation 5, ale mniej niż 6 sekund to nadal bardzo szybko. Sterowanie za pomocą myszki i klawiatury jest bardzo wygodne, a przygotowane przez Nixxes usprawnienia z pewnością ucieszą posiadaczy komputerów osobistych. 

Także fani Steam Decka nie mają na co narzekać. Samo Ghost of Tsushima to świetna gra z doskonałym klimatem, który możemy dodatkowo wzmocnić za sprawą japońskiej ścieżki dźwiękowej. A jeśli mamy w domu DualSense, to po podłączeniu się kablem do PC jeszcze poprawimy doświadczenie. Takich portów chciałbym jak najwięcej. Nixxes już przy Horizon: Forbidden West i poprzednich grach pokazali, że wiedzą, co robią. Nadal trzymają doskonałą formę. W poniższej galerii znajdziecie wygląd menu (i dostępnych opcji) oraz nakładki PlayStation uruchamianej bezpośrednio w grze. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Ghost of Tsushima Director's Cut.

Ocena - recenzja gry Ghost of Tsushima Director's Cut

Atuty

  • Doskonała jakość portu, poprawione cienie, tekstury i zasięg rysowania, a także wygląd postaci
  • Bezproblemowe działanie, brak jakichkolwiek błędów
  • Połączenie z nakładką PlayStation sprawia, że możemy gromadzić trofea i rozmawiać ze znajomymi niczym na konsoli
  • Wykorzystanie trzech najważniejszych skalerów w postaci NVIDIA DLSS 3.0, AMD FSR 3.0 oraz Intel XeSS
  • Bardzo wysoka responsywność i wygodna zabawa z wykorzystaniem klawiatury i myszki
  • Możliwość dogrania modów tworzonych przez społeczność

Wady

  • Trochę mało zmian względem wersji na PS5
  • Dłuższe czasy wczytywania
  • Jeżeli nie uwzględnimy żadnych skalerów i generatora klatek, gra ma dość wysokie wymagania sprzętowe

Oceniając wyłącznie jakość portu przygotowanego przez Nixxes, muszę przyznać, że studio znowu stanęło na wysokości zadania. Ghost of Tsushima przeniesiono w znakomitym stylu, dbając nie tylko o istotne usprawnienia w samej oprawie, ale też znakomitą optymalizację i bezproblemowe działanie. Podczas rozgrywki nie trafiłem na żaden błąd, płynność była bardzo zadowalająca (z wykorzystaniem skalerów i generatora klatek), a miłym bonusem dla posiadaczy kart graficznych z rodziny GeForce RTX 20 oraz 30 jest możliwość włączenia generatora klatek od AMD. Oby więcej takich portów!

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper