Exoprimal key art

Exoprimal - recenzja i opinia o grze [PC, PS5, XSX/S]. Kosmiczne dinozaury w nieprzerwanym trybie online

Maciej Zabłocki | 19.07.2023, 23:00

Chociaż początkowo Exoprimal skojarzył mi się z kontynuacją Dino Crisis i trochę coś w tym jest, to mam nieodparte wrażenie, że Capcom tak do końca nie wiedział, czym faktycznie ma być ta gra. Jest mocno nierówna, dość szybko się nudzi, wymaga stałego podłączenia do internetu i na dłuższą metę nie zachwyca swoimi rozwiązaniami. Ot, taki solidny wieloosobowy przeciętniak, do ogrania w Game Passie, ale na pewno nie do kupienia za pełną cenę, czyli aż 299 zł. 

To pozycja, która na pierwszy rzut oka może się podobać. Trafiamy do roku 2040, gdzie krwiożercze dinozaury zaatakowały ziemię i niszczą wszystkie miasta na swojej drodze. Do walki z nimi ruszyła nieustraszona, potężna korporacja zwana Aibius, specjalizująca się w solidnie uzbrojonych egzoszkieletach bojowych. Wcielamy się więc w jednego z żołnierzy zwanego inaczej exofighterem i za pomocą takiego robota musimy zakończyć żywot tych przerośniętych bestii. Aibius opracowała także niezwykle zaawansowaną sztuczną inteligencję (zwaną Leviathan), zdolną przewidywać zamiary dinozaurów, ich cele czy nawet kolejne ruchy. To pozwala zyskać przewagę podczas walki i siłą rzeczy rozprawić się ze wszystkimi napotkanymi wrogami. Fabuła jest dla mnie mocno naciągana i dość mało zaskakująca, chociaż twórcy robią wszystko, by za pomocą krótkich scen przerywnikowych dodać nieco polotu i finezji do tego świata. Chcą wzbudzić w graczu poczucie zagrożenia, ale też wyzwolić przekonanie, że dinozaury... to paradoksalnie nie jest jedyne zagrożenie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Exoprimal wymaga stałego podłączenia do internetu i oferuje zabawę wyłącznie w trybie online

Exoprimal_1

Chociaż w 2023 roku prawdopodobnie każdy ma w domu stałe podłączenie do internetu, to mimo wszystko muszę zaznaczyć, że bez dostępu do sieci recenzowany Exoprimal nie będzie działać. Oferuje rozbudowany tryb wieloosobowy, gdzie możemy posyłać do piachu ogromne stada dinozaurów we współpracy ze znajomymi, grając w pięcioosobowych drużynach. Akcję oglądamy z perspektywy trzeciooosobowej (TPP), otrzymując pełen wachlarz egzoszkieletów do wyboru, wyróżniających się różnymi możliwościami bojowymi. Roboty podzielono więc na rodzaje. Możemy zagrać Zephyrem, najlepiej sprawdzającym się podczas walki w zwarciu, Roadblockiem, czyli tankiem z wielką tarczą i osłonami, zdolnymi do powstrzymania tych wielkich istot, a także Deadeyem z precyzyjną i celną snajperką. Nie brakuje również przyjaznych egzoszkieletów, które potrafią nas uleczyć w trakcie walki (tzw. Witchdoctory). Podczas zabawy możemy dowolnie zmieniać rolę i przeznaczenie egzoszkieletu, aktywnie dostosowując go do aktualnych potrzeb. 

Brzmi to całkiem nieźle, ale w praktyce wypada dość przeciętnie. Exoprimal to gra z gatunku PvPvE, gdzie w dwóch 5-osobowych drużynach stajecie naprzeciw siebie, by zrealizować dokładnie te same cele na wybranych lokacjach. Kto zrobi to szybciej, ten przechodzi do podsumowania jako zwycięzca. W ramach rozgrywki musimy więc nie tylko pozbyć się dinozaurów, ale też atakować przeciwne egzoszkielety, nie pozwalając im zrealizować założeń rozgrywki. Gracze mogą, dla przykładu, kontrolować wybrane dinozaury (jako dominatorzy), rzucać różne pomocnicze buffy na swoją drużynę lub klątwy na przeciwników, a także niszczyć podświetlone jednostki, osłabiająć chwilowo przeciwnika. Co istotne, przerośnięte gady są bardzo zróżnicowane, a ich zachowania i ataki mają zasadniczy wpływ na przebieg rywalizacji. Są takie, które rzucą się na nas w morderczym szale i będą przede wszystkim mocno gryźć, ale są i takie, których potężne pancerze zmuszą drużyny do kombinowania. To w zasadzie jeden z ciekawszych aspektów Exoprimal, dopóki... nie rozegramy kilkunastu meczy. 

Exoprimal_2

Modele postaci są dość nijakie, mocno tendencyjne, pozbawione podstawowej mimiki, a przy tym i charakteru. Słuchałem ich wyłącznie z konieczności, bo nie przekonały mnie do siebie swoją miałką osobowością. Ich obecność uzasadniona jest wyłącznie chęcią rozpisania historii krążącej wokół Ziemi. Główny cel naszej zabawy polega i tak na ciągłej walce z czasem, ale, co muszę zaznaczyć, po przejściu kilku misji w danej lokacji musimy zmierzyć się z wybranym bossem ze świata dinozaurów. Nie brakuje nawet gadziego przywódcy - Tyranozaura. Jest on wyjątkowo potężny i wymagający, ale też i bardzo przyzwoicie animowany (i wykonany, robi wrażenie). Pod względem mechanik rządzących rozgrywką, recenzowany dziś Exoprimal przypominał mi trochę Overwatcha, co jest dla niego, myślę, pozytywnym porównaniem. Na polu bitwy panuje niekiedy wielki chaos, efekty cząsteczkowe dosłownie zasłaniają ekran, a my czasem tracimy rachubę do czego i w co tak naprawdę celujemy. Muszę jednak przyznać, że z paczką sprawdzonych znajomych może to sprawiać frajdę przez określony czas. Potem okazuje się, że możliwość dowolnej zmiany możliwości naszych egzoszkieletów w trakcie walki, szczególnie gdy gramy z losowo dobranymi kompanami, jest zgubna i prowadzi do oczywistych błędów, które szybko psują rozgrywkę. Wolałbym, żeby role były z góry ustalone. 

Oprawa graficzna w Exoprimal też nie należy do wybitnych, a dodatkowo ma czasem problem z utrzymaniem odpowiedniej płynności na PlayStation 5. Gdy z nieba przybywają dosłownie tysiące dinozaurów, a pole bitwy robi się wyjątkowo gęste, ozdobione dodatkowo setkami rakiet, osłon i wystrzałów z karabinów, to zaczynamy odczuwać, że w sumie nie bardzo wiemy, co mamy tutaj robić. Strzelamy nieco na oślep, bez większego ładu i składu, podziwiając jak dziesiątki dinozaurów padają pod zmasowanym atakiem. Są nieźle animowane, ale ogólny poziom grafiki klasyfikowałbym raczej w kategoriach gier "indie" niż wysokobudżetowej produkcji kosztującej zawrotne 299 zł. Tyle dobrego, że można ją "bezpłatnie" pobrać w Game Passie po uiszczeniu opłaty abonamentowej. Myślę, że recenzowany dziś Exoprimal jest dokładnie takim tytułem. Stworzonym do krótkich sesji ze znajomymi, gdzie głównym założeniem rozgrywki jest po prostu strzelać we wszystko w co się da, robiąc przy tym wielki zamęt i posyłając kolejne tysiące dinozaurów na wieczny spoczynek. Niektóre zadania wypadają ciekawie, ale twórcy przewidzieli na ten moment tylko jeden tryb rozgrywki (co zapewne zmieni się w przyszłości) dostępny "bezpłatnie", więc gra siłą rzeczy zaczyna się nudzić po kilkunastu pojedynkach. Żeby odblokować kolejną opcję, należy zgromadzić wewnętrzną walutę, a to trochę potrwa, bo należy ukończyć aż 50 meczy. 

Exoprimal to gra stworzona do krótkich sesji z grupą sprawdzonych znajomych

Nie sądze jednak, żeby Exoprimal zawojowało świat. To raczej typowy przeciętniak, który bez regularnego wsparcia szybko zniknie w odmętach gamingowej historii, gromadząc wokół siebie niewielką liczbę graczy. Nie ma w tej grze niczego faktycznie ekscytującego, strzela się tak sobie, mechanika zabawy raczej nie dostarcza efektu "wow", a gra urzeka co najwyżej setkami fajnie animowanych dinozaurów, ale nawet i one dość szybko nas nudzą. Twórcy muszą bardzo poważnie podejść do aktualizacji, nowych map, trybów i rozbudowanych misji by utrzymać graczy na dłużej, bo w przeciwnym wypadku bardzo szybko o tej pozycji zapomną.  

Ocena - recenzja gry Exoprimal

Atuty

  • Fajny pomysł na osadzenie akcji w niedalekiej przyszłości
  • Zróżnicowane dinozaury, które mimo wszystko potrafią stanowić wyzwanie + ciekawi bossowie
  • Spore zróżnicowanie broni i wyglądu egzoszkieletów
  • Niektóre misje na polu bitwy wymagają współpracy i sporego zaangażowania
  • Możliwość wyboru określonej roli "w locie" w trakcie walki jest bardzo fajna, ale tylko wtedy, gdy gramy z paczką zaufanych znajomych

Wady

  • Konieczność stałego podłączenia do internetu, nie ma trybu single z botami
  • Bardzo wysoka cena (aż 299 zł)
  • Nijakie i dość brzydkie postacie
  • Puste lokacje, bo stworzone do walki z tysiącami gadów
  • Rozgrywka nie jest zbytnio wciągająca, a możliwość dowolnej zmiany roli w trakcie pojedynku powoduje wielki chaos
  • Przeciętna oprawa graficzna

Exoprimal mnie niestety specjalnie nie zachwycił. Gra jest poprawnie wykonana i oferuje całkiem przyjemny mechanizm strzelania, uników i samej walki z dinozaurami, ale na wielu płaszczyznach można to było zrobić lepiej. Lokacje niekiedy świecą pustkami, modele postaci są mało szczegółowe, graficznie też nie ma w tym żadnego polotu, a na domiar złego gra kosztuje na konsolach obecnej generacji aż 299 zł. Dobrze, że jest w Game Passie, bo na taką kwotę absolutnie nie zasługuje. Dla niektórych dodatkowym problemem może być konieczność stałego podpięcia do internetu

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper