Wilk 2 (2023) – recenzja i opinia o miniserialu [Canal+]. Głos młodego pokolenia jak filmik z Tik-Toka

Wilk 2 (2023) – recenzja i opinia o miniserialu [Canal+]. Głos młodego pokolenia jak filmik z Tik-Toka

Iza Łęcka | 25.02.2023, 21:30

Stworzony przez reżysera i współscenarzystę Jana Dybusa „Wilk” powraca w nowych odcinkach, przedstawiając kolejne aspekty życia młodego pokolenia, które w przygniatającej rzeczywistości próbuje odnaleźć głos i podkreślić swoją obecność w świecie. Czy autor kontynuuje przyjętą w 1. sezonie koncepcję i jak radzi sobie z nowymi bohaterami? Sprawdźcie w naszej recenzji.

„Wilk” nieoczekiwanie zasilił katalog Canal+ w 2021 roku i z miejsca został okrzyknięty produkcją skierowaną przede wszystkim do pokolenia Z, za czym przemawiała niezwykle krótka i zwięzła forma (odcinek nie zajmuje nawet 10 minut), przywodząca na myśl teledysk czy materiał z Tik-Toka, fabuła skupiająca się na nastoletnich bohaterach i ich problemach oraz angaż kilku znanych aktorów. Tymon i Ada byli parą nastolatków, którzy za wszelką cenę próbowali poradzić sobie z wieloma problemami – emocjonalnym wycofaniem i trudnościami w szczerym okazywaniu sobie uczuć, chorobą, problemami w domach rodzinnych, zamknięciem spowodowanym coraz bardziej napiętą sytuacją w kraju. Kiedy oraz gdzie ta historia się wydarzyła dokładnie nie wiadomo, lecz jej uniwersalność była jedną z największych zalet tej produkcji. Jan Dybus z zespołem poszli za ciosem i nakręcili następny sezon, ukazując kolejną twarz pokolenia młodych wilków.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wilk 2 (2023) – recenzja miniserialu [Canal+]. Kiedy młodzi buntują się przeciw władzy absolutnej

Wilk 2 (2023) – recenzja i opinia o miniserialu [Canal+]. Iga i Ania

Rzecz się dzieje w bliskiej przyszłości. Ustrój totalitarny na dobre rozgościł się w państwie, sięgając łapskami do każdej sfery życia obywateli. Na jego czele stoi Borys – jeden z głównych ministrów w rządzie, który sprawuje władzę twardą ręką. Jego podejście i chęć dostosowania całego sposobu funkcjonowania państwa pod swoje widzimisię bardzo przeszkadzają młodemu pokoleniu, które w końcu bierze sprawy we własne ręce i rozpętuje piekło, zastraszając policję i tworząc niemały popłoch na ulicach. Borys ma jeszcze jedną przeciwniczkę. Jego córka Iga, która nie raz nie dwa stała u boku ojca w niezwykle ważnych momentach jego kariery, podważa jego styl polityki i podejście do świata. Zamknięta w luksusowej rezydencji nie może narzekać na brak wygód – jako 20-latka stojąca na progu dorosłego życia nie chce jednak podążać drogą ojca, dlatego buntuje się i kłóci.

Na pierwszy rzut oka znacznie ciekawszą postacią wydaje się Ania – córka przyjaciela Borysa, z którym był blisko wiele lat temu. Wspinając się jednak po szczeblach władzy, mężczyzna wykorzystał wiedzę o szemranych interesach sprzymierzeńca i posłał go na wiele lat za kratki. Ania jest w tym samym wieku co Iga, ma z nią nić porozumienia, a od kilku miesięcy – z racji trudnej sytuacji w kraju – mieszka w posiadłości ministra. Choć może liczyć na wiele życzliwości, nie zapomina o przeszłości i stracie, jakiej zaznała, dlatego działa. Problem w tym, że 2. sezon recenzowanego „Wilka” nie pozwala nam zbytnio zagłębić się w psychikach głównych postaci, z racji ograniczonego formatu, nie pozostawiając zbyt wiele miejsca na poznanie rządzących nimi pobudek.

Jan Dybus znów to zrobił – bawiąc się formą opracował historię skrojoną pod młodych odbiorców, która od pierwszych do ostatnich chwil przypomina nagranie z Tik-Toka czy teledysk i to bardzo mi się podobało. Przystępując do seansu w niecałą godzinę zobaczycie pięć krótkich odcinków koncentrujących się na kilku wątkach. Przyjęte założenia mają pewne ograniczenia – recenzowany 2. sezon „Wilka” skupia się na władzy, buncie oraz szukaniu własnej drogi, lecz w gruncie rzeczy zbyt wiele nie opowiada. To bardzo kameralna produkcja rozgrywająca się w kilku miejscówkach, z systematycznym zabiegiem łamania czwartej ściany i nielicznymi scenami retrospekcji, które trochę ją ubarwiają (na pewno dopełniają narrację), ale przy napisach końcowych można odczuć niedosyt, bo historia dopiero pod koniec zaczyna robić się ciekawa i przestaje być wyłącznie kłótnią między ojcem a córką czy pogadankami bez emocji. Dobrze, że scenarzyści nieco więcej uwagi poświęcili grupie przeciwników władzy. Źle, że nie pociągnęli tej opowieści dalej, a w kluczowym momencie nie bardzo wiedzieli, co pragną przekazać widzom. Podobnie jak strajkujący atakujący dom ministra, błądzą po omacku, w gruncie rzeczy nie koncentrując się na sednie. Jaki cel ma grupa przeciwna władzy? Czego chcą bojkotujący, a do czego dąży Iga i jakie są plany Ani? Z materiałów reklamowych mogliśmy się dowiedzieć, że to nowe pokolenie wchodzi właśnie w decydujący okres życia, przeżywa kryzys tożsamości, szuka własnej drogi. Szkoda jedynie, że nie zobaczymy, jaki jest ciąg dalszy tych poszukiwań.

Wilk 2 (2023) – recenzja miniserialu [Canal+]. Bedoes, Tromba i Kuqe

Wilk 2 (2023) – recenzja i opinia o miniserialu [Canal+]. Tromba jako buntownik

Aktorsko jest naprawdę przeciętnie. W 2. sezonie „Wilka” na ekranie zobaczymy kilku znanych influencerów (zaliczanego jeszcze jakiś czas temu do Ekipy Trombę, Modnego Tatę, raperów Bedoesa i Kuqe) oraz przedstawicieli młodego pokolenia aktorów (w tym debiutującą na ekranie Jessikę Polak), co miało dać projektowi powiew świeżości i zainteresować młodych. Pod tym względem raczej do końca się nie udało, bo oprócz lidera rewolty granego przez Kuqe (zresztą, naprawdę ciekawie), reszta ulubieńców nie otrzymuje zbyt wiele czasu albo radzi sobie co najwyżej dostatecznie. Gwiazdą serialu jest za to Hubert Urbański. Postać Borysa wydaje się najbardziej skrupulatnie napisana, posiada kilka twarzy – mężczyzna bywa opiekuńczy, a wręcz kontrolujący, by za moment pójść o krok dalej, nie stronić od gorzkich słów oraz brutalnych czynów. Świat widziany jego oczami jest czarno- biały – albo jesteś z nami, albo przeciwko nam, a wtedy bądź przygotowany na karę. Znany prezenter wywiązuje się z zadania całkiem przyzwoicie, a jego kreacja najbardziej zwraca uwagę widza, jednakże nie można pominąć faktu, że ta rola była nieco łatwiejsza, bo scenariusz dokładnie opisał ministra.

Recenzowany serial w 2. sezonie podąża w nieco innym kierunku, który znacznie mniej mi się podobał. Podobnie jak w przypadku odcinków debiutujących w 2021 roku, kiedy pandemia dawała mocno o sobie znać, a młodzi siedzieli zamknięci w domach, Dybus próbuje skomentować rzeczywistość, zabrać głos za młodych i dobitnie pokazać, że oni również poszukują sensu, będą się przeciwstawiać – i także jak oni, nie zawsze dokładnie artykułuje, o co w postulatach chodzi. Nie chcę brzmieć niczym boomerka, ale według mnie w nowych odcinkach Wilki nie zawyły wystarczająco mocno i zdecydowanie. Jednocześnie żałuję, że nawet przez moment nie usłyszeliśmy o Adzie i Tymonie, bohaterach 1. sezonu, których historia znacznie bardziej mnie zaciekawiła. Wiem, że w tym świecie jest jeszcze wiele miejsca na kolejne wątki, lecz nie jestem do końca przekonana, czy chcę je dalej śledzić. Należy docenić, że twórcy nie bali się zaryzykować i wybrali nieco inny sposób, by przemówić do widzów, ale realizacja nie może być jedynym powodem decydującym o zobaczeniu propozycji.

Jeżeli pierwsze odcinki „Wilka” przypadły Wam do gustu, sięgajcie śmiało po 2. sezon – jest on jeszcze bardziej spójny, skupia się na intrygującym temacie, nie brakuje w nim rozpoznawalnych twarzy. W innym przypadku potraktowałabym produkcję dostępną na Canal+ jako ciekawostkę, która pozwoli w nieco rozszerzyć punkt widzenia – choć bez zaprezentowania cennych wniosków. 

Atuty

  • To historia o buncie i władzy,...
  • Całkiem interesująca kreacja Huberta Urbańskiego
  • I przyzwoity występ Kuqe
  • Zwięzła i szybka forma
  • Pokazanie przygnębiającej rzeczywistości
  • Dopełniająca klimat muzyka

Wady

  • … która tak naprawdę nie wnosi nic nowego
  • Produkcja wymagałaby zagłębienia się w motywacjach głównych bohaterów
  • Fani znanych influencerów i muzyków nie będą usatysfakcjonowani
  • 2. sezon kończy się w najciekawszym momencie
  • Łamanie czwartej ściany nie jest formą nawiązania więzi z widzem, a uzupełnieniem informacji

2. sezon „Wilka” czerpie garściami z podstaw wcześniejszej historii, ale ukazuje kolejny aspekt rzeczywistości. Młodzi próbują dojść do głosu, ale tak naprawdę nie wiedzą po co... I z takim podejściem zakończyłam seans. Fabuła nie powala i choć sili się na mocny przekaz, to szybko o nim zapominamy.

5,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper