Broken_Ranks

Broken Ranks - recenzja gry. Próbujemy odnaleźć tożsamość w świecie skorumpowanym przez armię wroga

Maciej Zabłocki | 03.02.2023, 19:30

Muszę przyznać, że swoją przygodę z grami MMORPG zakończyłem już jakiś czas temu, głównie z powodu uzależnienia od World of Warcraft. Gdy jednak Roger poprosił mnie o napisanie recenzji Broken Ranks, odwiedziłem najpierw oficjalną stronę, by przekonać się, czym jest to ponoć wybitne dzieło niewielkiego, polskiego studia - Whitemoon. Byłem doprawdy zdumiony, bo tytuł prezentuje się niczym duchowy spadkobierca moich ukochanych, staroszkolnych RPG, a więc Wrót Baldura i Icewind Dale'a. 

Broken Ranks to pozycja wydana nieco ponad 12 miesięcy temu, w styczniu 2022 roku. Nie ma jednak wiele wspólnego z klasycznymi MMORPG z akcją prezentowaną z perspektywy trzecioosobowej i w pełnym trójwymiarze. Tutaj do akcji wkracza stary, ale wciąż znakomity rzut izometryczny i przepiękne, ręcznie malowane tła, przywodzące na myśl złote lata gier RPG. To właśnie przez ogromny sentyment i podróż do malowniczej przeszłości, czym prędzej zarejestrowałem się na głównej stronie i pobrałem klienta gry, która łącznie zajmuje na dysku nieco ponad 6,5 GB. Na wstępie zaznaczę, że cały proces jest kompletnie darmowy, a niewielkie mikropłatności nie mają żadnego wpływu na przebieg zabawy czy możliwości naszej postaci. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Broken Ranks to gra przeznaczona dla starszych odbiorców, z mrocznym klimatem i wielopoziomową, rozbudowaną fabułą

Broken Ranks_3

Po szybkim procesie rejestracji i aktywacji konta, po kilku minutach mogłem rozpocząć zabawę. Na starcie stworzyłem własną postać, wybierając imię, a także jedną spośród siedmiu rozbudowanych klas. Możemy więc zagrać, a jakże, barbarzyńcą, potężnym magiem, druidem, łucznikiem czy sheedem, a więc wojownikiem bazującym na zręczności i szybkości. Dokładnie zapoznałem się ze szczegółowym opisem każdej z opcji i po dokonaniu wyboru mogłem wpłynąć na wygląd zarówno bohatera, jak i obrazka widniejącego przez cały czas w lewym, dolnym rogu ekranu. Statystyki zostają z góry nakreślone, a możliwości poznajemy przez kolejne godziny, biorąc udział w rozbudowanym samouczku, który przeprowadza nas przez wszystkie zagadnienia krok po kroku. To bardzo wygodne, bowiem samodzielna próba zrozumienia niektórych zasad może być dość kłopotliwa. Interfejs został skonstruowany w typowo starym stylu, gdzie na ekranie widać dużą liczbę odnośników, opisów i informacji. 

Broken Ranks to pełnoprawny remake wydanego wiele lat temu RPG zwanego "The Pride of Taern". Wcielamy się więc w postać Taernijczyka, którego ojczyzna została zaatakowana przez nikczemne wojska Utoru. Potężnych wojaków rodem z innego wymiaru, zdolnych unicestwić absolutnie każdego, kto ośmieli się stanąć im na drodze. Niczego nieświadomi, próbujemy wywalczyć sobie drogę i uciec z tego przeklętego miejsca, już na starcie podejmując kilka kluczowych decyzji. Nie będzie wielkim spoilerem, gdy zdradzę, że po kilku minutach zabawy oceniamy, czy lepiej uratować jedną z postaci czy może posłać ją do grobu, wysadzając most, za którym czają się przebiegli najeźdźcy. Jeden i drugi wybór niosą ze sobą poważne konsekwencje, które w rezultacie mogą okazać się brzemienne w skutkach. Gdy ocalimy dziewczynę, ułatwimy atak wrogich wojsk. Gdy jednak wysadzimy przeprawę przez rzekę, ocalimy własne życie, dowódcę garnizonu Taernijczyków, ale też raz na zawsze pogrzebiemy kluczowego sojusznika. 

Broken Ranks_4

Broken Ranks rozważa wiele tego typu dylematów. W zasadzie na każdym kroku podejmujemy dość istotne decyzje, mające rzeczywisty wpływ na dalszą część historii czy naszych wojaży. Mówi się, że każdy ma już z góry rozpisaną przyszłość i być może nasza postać coś o tym wie. Jako dumny Taernijczyk, podkreślamy to na każdym kroku, próbując wykonywać rozkazy i przetrwać ten trudny moment w kompletnie innym miejscu. Udaje nam się cudem wydostać z ojczyzny na pokładzie wielkiego okrętu, lecz i tutaj nie jesteśmy w pełni bezpieczni. Długa i żmudna wyprawa na kontynent pozwala na zrozumienie zasad rządzących tą krainą. Każdy będzie wobec nas mało sympatyczny i każdy będzie oczekiwał jakiegoś wsparcia luz złota, a i często naszej krwi. Postacie regularnie rzucają mięsem, dosadnie wyrażając swoje opinie, a klimat przywodzi nieco na myśl treści książek Andrzeja Sapkowskiego i bynajmniej żadna to ujma. Broken Ranks ma doprawdy znakomicie rozpisane dialogi, a niektórzy bohaterowie potrafią zaskoczyć nas swoim wysublimowanym poczuciem humoru i ciętą ripostą. 

Walka gra tutaj pierwsze skrzypce, bo w przeciwieństwie do większości RPG, jest turowa

Broken Ranks_walka

To, co było dla mnie najbardziej zaskakujące, to turowy sposób rozgrywania potyczek. W typowym MMO dawno już nie widziałem takich rzeczy, ale muszę przyznać, że tutaj twórcy przemyśleli każdy aspekt w znakomity sposób. Przede wszystkim, na podjęcie decyzji co do dalszych kroków mamy raptem 10 sekund. Jeśli w tym czasie nie wykonamy żadnej akcji lub nie zdążymy wybrać określonych ataków, postać sama ruszy do walki. Nie czekając, aż klikniemy stan gotowości. To znakomite rozwiązanie, bo grając z "żywymi" ludźmi po drugiej stronie nie ma żadnego ryzyka, że ktoś będzie rozważał kolejne kroki przez długie minuty czy godziny. Sam system walki jest niezwykle rozbudowany i bardzo wymagający, a jego działanie uzależnione od tzw. "rzutu kością" i RPGowych algorytmów biorących pod uwagę szereg rozmaitych statystyk. 

Nasz bohater ma więc kilka pasków określających jego możliwości. To życie, mana i kondycja widoczne w lewej, dolnej części ekranu. Ponadto cechuje go siła, odwaga, odporność czy witalność i w dużym stopniu także inteligencja. Wbijając kolejne poziomy, otrzymujemy kilka punktów doświadczenia, które możemy przydzielić do dowolnej statystyki, zgodnie z naszym uznaniem. Zależnie od wybranej klasy, dysponujemy też specyficznym wachlarzem umiejętności. Gdy grałem magiem, mogłem skorzystać z takich umiejętności jak kula ognia, wzniecenie zamieci czy deszcz żywiołów, dostępne jednak od pewnego, określonego poziomu. To, co natomiast niezwykle istotne, to same założenia każdej z potyczek. Przed podjęciem walki, możemy ustalić sobie jedną z czterech taktyk przewidzianych na przeróżne rodzaje przeciwników. Potrafią atakować za pomocą broni białej, a więc z bliska, ale też i strzelać z łuku (dystansowo), czarować kule ognia lub splugawić nasze głowy mentalnie, przeróżnymi klątwami i zaklęciami. 

Broken_Ranks_śmierc

Przed każdym z tych ataków możemy się bronić, mając przypisane 12 różnych punktów ataku. Należy je rozdysponować pomiędzy obronę, a maksymalnie pięć ruchów w ramach jednej tury. Jeżeli w danym ruchu chcemy wykonać jakiś potężny atak i władujemy w niego pięć punktów, będzie bardzo duża szansa, że nie spudłujemy i przeciwnik nie zdoła uniknąć tych obrażeń (bo procentowa wartość uników także jest przeliczana na bieżąco). Co ciekawe, wrogowie szybko orientują się w naszym sposobie działania i jeżeli pierwszy czy drugi raz zaatakowaliśmy z dystansu, to zwiększą swoją obronę przed tego typu atakami i sprawią, że praktycznie każdy nasz ruch nie sięgnie celu. Musimy więc podczas potyczki lawirować taktycznie, dokonując zmian na bieżąco. Co ważne, nie możemy się samodzielnie uleczyć, ale może to zrobić ktoś, kto dołączy do naszej grupy. Czasem będziemy stawać naprzeciw wielu przeciwników, a w pojedynkę niewiele wówczas zdziałamy. Gra mocno stawia na współpracę, pozwalając na wzajemne wspieranie się i rzucanie zaklęć pomocniczych oraz wspierających. Często też otrzymamy pomoc od miejscowych NPC. Broken Ranks wielokrotnie zaskakiwało mnie fabularnie, posyłając w bój postacie, których kompletnie się nie spodziewałem, a wiedziałem, że dołączając do walki wydaje na siebie niejako wyrok śmierci. 

No właśnie, co w sytuacji gdy nie zdołamy pokonać przeciwników? Zza rogu wychyla się wtedy śmierć, oferując wybór jednej z sześciu kart aktywności oceniających, jakiej kary możemy się spodziewać po ożywieniu. To fajne urozmaicenie, bo nie jest narzucane z góry, a czasem trafiamy np. na "szczęście nooba" i praktycznie zerowe straty w naszym pancerzu czy statystykach. Walka w Broken Ranks to jeden z najciekawszych elementów tego MMO, ale ogromne wrażenie robią także ręcznie malowane tła, które zachwycały mnie na każdym kroku. Animowane, dwuwymiarowe postacie nie prezentują się już tak okazale, lecz wszelkie elementy otoczenia przywodzą na myśl wspaniałe, stare gry z rzutem izometrycznym i wszyscy fani staroszkolnych RPG poczują się tutaj jak w domu. Przed kominkiem i w dodatku słysząc w głowie Fronczewskiego, który mawia: "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". To zdanie powinno być elementem przewodnim rozpoczynania zabawy w Broken Ranks, bo bez zgranej ekipy niewiele jesteśmy w stanie zdziałać na późniejszych etapach zabawy. Grindu znajdziemy tu na potęgę, a rozbudowana i wielowątkowa fabuła niestety nie dostarczy nam tak wielu punktów doświadczenia, jak moglibyśmy tego oczekiwać. Zdecydowanie łatwiej i przyjemniej zatem będzie przemierzać mroczne światy w towarzystwie zaufanych osób. 

Podsumowanie - Broken Ranks to zaskakująco udana, rozbudowana gra MMORPG ze znakomicie zrealizowaną, turową walką

Muszę przyznać, że byłem bardzo zaskoczony, gdy po raz pierwszy włączyłem Broken Ranks. Już od samego początku wpadamy w ponury wir zdarzeń, na każdym kroku przekonując się, że zupełnie nikt nas nie szanuje. Jakimś dziwnym trafem przedostajemy się na statek i dopływamy na główny kontynent, gdzie próbujemy ocalić własną skórę. Twórcy już teraz zapowiadają szereg dodatków i bogatych, potężnych aktualizacji, ale na ten moment zdecydowanie mamy tu co robić. Broken Ranks jest ogromne i wymaga dziesiątek godzin, by w ogóle wbić maksymalny, 100 poziom. Gra zyskała jednak olbrzymią popularność w naszym kraju i powoli przedostaje się do świadomości zachodnich sąsiadów, a także wypływa na szerokie wody międzynarodowego zainteresowania. Życzę więc rodzimym twórcom z Whitemoon Games, by nie tracili zapału i świeżości, bo Broken Ranks to tytuł, którego nie powstydziłoby się dużo większe studio i stojący za nim, gigantyczny wydawca. Klimat dosłownie wylewa się z ekranu i przez pierwsze kilka godzin z powodzeniem można w to grać singlowo, doceniając najznamienitsze rozwiązania fabularne i zwroty akcji. Jeden z nich sprawił, że moja szczęka odbiła się od blatu biurka, a to spora rekomendacja zważywszy na fakt, że mówimy o dwuwymiarowym MMO. Odwiedzajcie więc stronę gry, ściągajcie klienta i grajcie - zupełnie za darmo. 

Ocena - recenzja gry Broken Ranks

Atuty

  • Świetna i wciągająca fabuła
  • Bardzo dobrze rozpisane dialogi
  • Wybory, które faktycznie mają duże znaczenie
  • Przepiękne, ręcznie malowane tła, niczym w starych klasykach gatunku RPG
  • Widok z rzutu izometrycznego, proste sterowanie i multum opcji dla najbardziej wymagających graczy
  • Ciekawie zrealizowana walka turowa
  • Siedem klas postaci do wyboru, a każda wyróżnia się innym podejściem i mechanikami
  • Rozbudowany system rozwoju postaci
  • Bardzo niskie wymagania sprzętowe - gra włączy się dosłownie na wszystkim

Wady

  • Musimy sporo grindować, celem wbicia kolejnych poziomów, inaczej nie popchniemy fabuły naprzód
  • Rozkręca się powoli, ale im dalej, tym lepiej i mówię tu zarówno o historii, jak i umiejętnościach
  • Granie solo nie ma żadnego sensu, tutaj ogromna część zadań i instancji nastawiona jest na współpracę z innymi graczami
  • Czasem słabo oznaczone są miejsca do których musimy pójść czy elementy, które należy odnaleźć
  • Niektóre dialogi zostały ocenzurowane w niezrozumiały sposób, a inne potrafią się dłużyć w nieskończoność

Broken Ranks w najlepszym stylu nawiązuje do takich klasyków gatunku jak Baldur's Gate czy Icewind Dale. Przepiękne, ręcznie malowane tła w połączeniu z dojrzałą fabułą i wieloma wyborami wpływają na satysfakcje z zabawy. Każda decyzja ma tutaj znaczenie, a rozwiązań jest całe mnóstwo. Niektórzy sojusznicy zaskakują w najmniej oczekiwanych momentach. To jednak MMORPG z krwi i kości i powinniśmy już kołować ekipę znajomych. Zdecydowanie warto sprawdzić!

Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper