Wiedźmin 3 next-gen

Wiedźmin 3: Dziki Gon Edycja Kompletna - recenzja gry, opinie [PS5, XSX, PC]

Igor Chrzanowski | 12.12.2022, 18:00

Wiedźmin 3: Dziki Gon powraca w next-genowej odsłonie. Ale czy warto było czekać aż 7 lat, aby zobaczyć Geralta w 4K i 60 klatkach na sekundę? O tym w naszej recenzji!

Nie od dziś wiadomo, że konsolowa edycja Wiedźmina 3 borykała się z pewnymi problemami z wydajnością, co poprawiono oczywiście licznymi aktualizacjami, ale wciąż przez blisko 7 lat definitywnie najlepszą opcją dla płynnej rozgrywki w przygody Geralta z Rivii był typowy pecet. Dziś ma się to jednak zmienić, albowiem next-genowa aktualizacja gry CDP Red na PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S ma zrównać konsolową edycję z tą na PC, która też doczekała się lekkiego liftingu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Next-genowy Wiedźmin 3: Dziki Gon zapewnia nową jakość

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Główną atrakcją nowej wersji kultowego Wiedźmina 3: Dziki Gon miała być oczywiście ulepszona grafika - tyczy się to nie tylko takich drobnostek jak podbicie rozdzielczości, ale na potrzeby tej wersji przygotowano nowe tekstury, poprawiono modele, dopieszczono efekty, no i oczywiście dopracowano optymalizację kodu. No i nie owijając w bawełnę, po wielkich obietnicach mamy naprawdę wielkie zmiany. Gołym okiem widać, że studio włożyło sporo serca i pracy w to, aby kultowy Wiesiek wyglądał lepiej niż kiedykolwiek i choć naprawdę ciężko to opisać słowami, bo naprawdę trzeba to zobaczyć, czuć ten powiew nowej jakości.

Najprościej można to chyba ująć jednak tak, że Wiedźmin 3: Dziki Gon w końcu wygląda tak jak miał wyglądać od początku - przed niesławnym downgradem względem wersji przedpremierowych. W galerii naszych screenów zobaczycie o co chodzi. Graficy dali popis świetnych umiejętności i naprawdę należą im się za to solidne brawa oraz premie. Z racji tego, że tytuł ogrywałem na PlayStation 5, miałem też okazję sprawdzić jak sprawuje się DualSense, który co prawda jakoś tam wspierany jest, ale moim zdaniem raczej dość miernie - niby czuć ten opór triggerów, niby wibracje czuć. Ale nie daje to efektu "wow" i nie wpływa na wczucie się w zabawę. Znacznie ważniejsze do omówienia są jednak dwa tryby graficzne, które dla konsolowych graczy mają chyba kluczowe znaczenie. 

Wiedźmin 3: Dziki Gon - Ray-tracing vs. 60 klatek na sekundę

Pierwszym z nich jest Ray-tracing, drugim zaś Wydajność. Weźmy na tapetę największą technologiczną nowinkę w grze, czyli słynne już śledzenie promieni świetlnych, które jak doskonale wiemy, potrafi zabić wydajność nawet najlepiej napisanej gry pod słońcem. Tutaj mam zarówno dobrą jak i złą wiadomość. Dobra jest taka, że ray-tracing naprawdę robi tu robotę, choć głównie w nocy bądź w ciemnych lokacjach, gdzie gra świateł potrafi odmienić spojrzenie na daną miejscówkę i pokazać nam ją w zupełnie innym wymiarze - parę przykładów w galerii. Niestety znacznie gorszą wiadomością jest to, że funkcja ta dramatycznie źle wpływa na płynność rozgrywki, regularnie obniżając ją poniżej 30 klatek - oczywiście specjalnych mierników nie mam, ale no regularnie ścinki i screen-tearing to tu chleb powszedni. 

Jest to zatem bardziej ciekawostka przy wolniejszych momentach gry, aniżeli sposób na przechodzenie całej przygody od nowa. Znacznie lepszą alternatywą jest tryb wydajności, gdzie mamy pełne i stabilne jak skała 60 klatek, co sprawia, że w Wiedźmin 3: Dziki Gon gra się lepiej niż kiedykolwiek. Dodajmy do tego odrobinę świeżej zawartości inspirowanej serialem Netfliksa (około 30-40 minut rozgrywki), a otrzymamy idealny pretekst do tego, aby znów wsiąknąć do gry CD Projekt Red na dobre 100-200 godzin. Serio, 60 klatek to prawdziwy game changer, a co jak co, Wiedźmin w ogóle się nie zestarzał i nadal jest tak wybitną grą jak te 7 lat temu! Reasumując, nie macie żadnej sensownej wymówki, aby nie powrócić do tej przepięknej opowieści.

Ocena - recenzja gry Wiedźmin 3: Dziki Gon – Edycja Gry Roku

Atuty

  • Doskonała zabawa w 60 klatkach na sekundę
  • Ray-tracing znacząco upiększa grę
  • Nowa darmowa zawartość
  • Krótkie czasy ładowania
  • Widać, że włożono tu sporo pracy

Wady

  • Tryb ray-tracingu powoduje duże spadki płynności
  • DualSense mógłby być wykorzystany nieco lepiej

Wiedźmin 3: Dziki Gon nigdy nie wyglądał lepiej, a to doskonała okazja do tego, aby znów odwiedzić świat CD Projekt Red - szczególnie jeśli graliście na konsolach. 60 fps-ów to prawdziwy game-changer!
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper