Dziewczyna z XX wieku (2022) – recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Słodki powrót do czasów młodości

Dziewczyna z XX wieku (2022) – recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Słodki powrót do czasów młodości

Iza Łęcka | 27.10.2022, 21:18

Pamiętacie swój okres dorastania? Czas, kiedy cały świat potrafił stanąć na głowie, a człowiek nie potrafił często z niczym sobie poradzić i próbował znaleźć odpowiedź na to, kim właściwie jest lub chce być, co dokładnie go interesuje i jaki będzie w przyszłości? Do tych wszystkich bardziej lub mniej przyjemnych uczuć odnosi się najnowsza koreańska komedia romantyczna – lekka opowiastka o miłości i przyjaźni nastolatków. Zapraszam do recenzji filmu „Dziewczyna z XX wieku”.

Koreańska branża filmowa od dłuższego czasu ma się bardzo dobrze i coraz bardziej zyskuje na popularności – widać to także po regularnie zasilających Netflix propozycjach, które mogą się pochwalić przynamniej dobrym przyjęciem. Choć do świadomości szerszej grupy odbiorców na dobre przeniknęły już „Zombie Express”, „Parasite”, „Trzy królestwa”, „Matka” czy hit streamingowego giganta, czyli „Squid Game”, użytkownicy serwisu mogą sięgnąć po znacznie więcej nowszych i starszych historii z różnych gatunków. Pod koniec października Netflix oferuje bardzo przyjemną i zaskakująco lekką koreańską komedię romantyczną dla nastolatków, której klimat i przekaz jest niczym ciepły okład na zziębnięte przez jesienną słotę i chłód serduszko. Będąca scenarzystką oraz reżyserką Woo-ri Bang stworzyła prostą historię luźno czerpiącą z własnych doświadczeń i zaprosiła do projektu znanych koreańskich aktorów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dziewczyna z XX wieku (2022) – recenzja filmu [Netflix]. Pierwsza miłość

Dziewczyna z XX wieku (2022) – recenzja i opinia o filmie [Netflix]. Główni bohaterowie

Na Bo-ra jest młodą kobietą, która pracuje jako aktorka głosowa. Na pierwszy rzut oka wydaje się szczęśliwą, odnoszącą sukcesy Koreanką, która przez nawał zawodowych obowiązków zbyt rzadko odwiedza rodziców. Przesłana któregoś dnia paczka z kasetą VHS staje się nie tylko zachętą do powrotu w rodzinne strony, ale również okazją do powspominania okresu licealnego, kiedy jako nastolatka pełna pomysłów obiecała swojej przyjaciółce wyjeżdżającej na poważną operację, że dowie się wszystkiego, czego jest w stanie, o pewnym chłopaku. Tak zaczyna się jej znajomość z dwoma popularnymi licealistami – obiektem westchnień przyjaciółki, czyli Hyun-jin oraz jego oddanym przyjacielem Woon-ho. Teen drama w wykonaniu koreańskich twórców jak się patrzy – a ogląda się zaskakująco przyjemnie.

Fabuła recenzowanej „Dziewczyny z XX wieku” została osadzona pod koniec 1999 roku, kiedy młodzi bohaterowie (ale również ich rodzice) z niepokojem, ale i wielką nadzieją, wkraczają w nowe tysiąclecie. Silna nostalgia i przyjemne wspomnienia zdominowały sposób ukazania tego, bądź co bądź, wcale niełatwego czasu, kiedy nieznane wcześniej emocje dochodzą do głosu ze zdwojoną siłą, a młodzi ludzie chcą się odnaleźć nie tylko w nowych relacjach, ale i tych trwających już od wielu lat. Trzeba przyznać, że autorom udało się oddać klimat końcówki lat 90., choć nie brakowało także nostalgicznego, wręcz utopijnego podejścia do czasu młodości Na Bo-ra. W Seulu wypożyczalnia kaset wideo nie jest zdumiewającym widokiem, nastolatkowie przede wszystkim komunikują się ze sobą poprzez pagery czy korzystając z budek telefonicznych, a coraz popularniejsze stają się pierwsze telefony komórkowe oraz wysyłanie e-maili. Do tego warto dołożyć ubrania dokładnie podkreślające, w którym momencie się znajdujemy i wpadającą w ucho muzykę. Jako że mamy do czynienia z retrospekcją, która przedstawia wspomnienia głównej bohaterki, kadry w koreańskiej produkcji Netflixa wydają się aż nadto wymuskane, bajkowe, wręcz sterylne.

Tę sterylność i lekki brak głębszej koncepcji czuć także w pomyśle na postacie. Co tu dużo mówić, nastoletnia Na Bo-ra jest przede wszystkim niezwykle szczerą i dobroduszną dziewczyną, która przedkłada wieloletnią przyjaźń nad własne uczucia. Chorująca na poważną wadę serca Yeon-doo była od zawsze jej bratnią duszą, dlatego żeby ulżyć jej w cierpieniu postanawia ze wszystkich sił jej pomóc – a to prowadzi do wielu komicznych i bezsensownych zwrotów akcji. W trakcie „Dziewczyny z XX wieku” za dużo nie dowiadujemy się jednak o głównych bohaterach płci męskiej, Hyun-jin i Woon-ho, którzy oprócz tego, że robią ogromne wrażenie na Bo-ra, zbyt dobrze nie dają się poznać. Pewne wiadomości o nich są tylko drobnymi szczególikami, które zostały wkomponowane tylko po to, by jakoś scalić fabułę w jedno i wytłumaczyć niektóre wątki – siłą komedii romantycznej jest przyjaźń między nastolatkami, które pomimo zmian i dorastania próbują trzymać się blisko. Choć obiektami ich westchnień są dorastający koledzy, w trakcie seansu nie umknie Wam silny przekaz girl power i siostrzeńskiego wsparcia nawet w kryzysowych sytuacjach. Obsada recenzowanej produkcji poradziła sobie znakomicie – zarówno grająca młodą wersję Bo-ra Kim Yoo-jeong, jak i starsza Han Hyo-joo są bardzo przekonujące i delikatne w swoich kreacjach. Między Yoo-jeong i partnerującym jej Woo-Seok Byeon czuć nić porozumienia oraz chemię, dlatego wspólne sceny z ich udziałem robią najlepsze wrażenie. Jednocześnie postać Bo-ra została napisana w taki sposób, że już od pierwszych scen po prostu się ją lubi i kibicuje jej nawet w najbardziej niedorzecznych sytuacjach.

Dziewczyna z XX wieku (2022) – recenzja filmu [Netflix]. Lekki, przyjemny seans

Ostatnia nowość Netflixa, „Dziewczyna z XX wieku”, nie jest ani trochę odkrywcza, a w scenariuszu nie brakuje zgrzytów i nieścisłości. To przesadnie słodka opowiastka o nastoletniej miłości i przyjaźni, niewyróżniający się zbytnio bohaterowie są prości jak konstrukcja cepa, a zakończenie szybko ucina rozbudowane wątki, odbiega od przewidywalnej koncepcji, przez co może nie spodobać się wszystkim widzom. Mogłabym jeszcze wiele napisać o tej koreańskiej teen drama, tylko... po co? Woo-ri Bang, wkraczając w ten gatunek, czerpała garściami ze wszystkich charakterystycznych elementów i całkiem dobrze wywiązała się ze swojego zadania. Opowieść wywołuje pozytywne emocje, zaangażowana została solidna ekipa aktorów, dzięki czemu powstała historia skierowana do młodszych, dorastających odbiorców napawająca optymizmem. Nie doszukujmy się tutaj zbyt głębokiego, poruszającego filmu, a nie zostaniemy oszukani. To ni mniej, ni więcej jak produkcja o nastoletniej miłości z delikatnie zaskakującym finałem. Jeżeli czasami lubicie sprawdzić tego typu propozycje, to będziecie się nieźle bawić.

Atuty

  • Ciepły, lekki klimat
  • … choć delikatny twist na sam koniec dodaje nieco smaczku
  • To pozytywna opowieść o nastolatkach, ich przyjaźniach i pierwszych miłościach
  • Przyjemne przesłanie
  • Bardzo dobrze dobrana obsada

Wady

  • Większość motywów ściągniętych ze znanych komedii romantycznych
  • Przewidywalna fabuła,...
  • Męscy bohaterowie są trochę bez wyrazu

Jeżeli w jesienny wieczór macie ochotę powrócić do lat 90. i szukacie lekkiej, przyjemnej propozycji, to „Dziewczyna z XX wieku” może okazać się całkiem interesującą opcją. Jak przystało na komedię romantyczną utrzymaną w stylu teen drama, fabuła wydaje się bardzo oklepana, bohaterowie są prostolinijni, jednakże zakończenie trochę wyróżnia film na tle innych produkcji tego typu.

6,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper