SBK 22 - recenzja

SBK 22 - recenzja i opinia o grze [PC, PS4, PS5, Xbox One, XSX|S]. Doskonale znane doświadczenie

Mateusz Wróbel | 15.09.2022, 09:00

Milestone to bez wątpienia studio, które przoduje w tworzeniu gier wyścigowych - deweloperzy z Włoch skupiają się przede wszystkim na motocyklach, bo to oni sprawują pieczę nad takimi markami, jak RIDE, MXGP czy MotoGP. Tym razem mieli okazję przyjrzeć się również serii WSBK, czego owocem jest recenzowane dzisiaj SBK 22.

Gwoli ścisłości - World Superbike to dość bliźniacza kategoria do MotoGP. Różnią się one natomiast tym, że w tych pierwszych kierowcy ścigają się wyłącznie na motocyklach produkowanych seryjnie, a w dodatku muszą to być maszyny dwusuwowe. Czterosuwy, jak w MotoGP, nie wchodzą w grę. Brzmi na pewien sposób na powiew świeżości, ale finalnie założenia rozgrywki są dość podobne, ba, SBK 22 na pierwszy rzut oka wręcz wygląda identycznie, jak MotoGP 22. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Doskonale znane elementy od studia Milestone

SBK 22 - Yamaha

I spędzając kolejne godziny z SBK 22 wyścigówka wypada bardzo podobnie do poprzednich tytułów Milestone. Otrzymujemy tutaj kilka trybów, jak próba czasowa, zwykły weekend wyścigowy, multiplayer (rozgrywki sieciowe), mistrzostwa świata na własnych zasadach, czy także karierę - możemy skorzystać z już gotowych kierowców (np. Alexa Lowesa, brata Sama Lowesa, czy doświadczonego Jonathana Rei, który w tejże kategorii znajduje się już od przeszło kilkunastu lat) lub stworzyć własnego motocyklistę, z którym przebędziemy przez wyboistą karierę.

Nie ma więc tutaj nic skomplikowanego. Nawet przy trybie kariery, którego zrozumienie jest banalnie proste. Po wybraniu lub stworzeniu własnego zespołu - dzielimy na te zasilane przez Hondę, Yamahę, Kawasaki, Ducati, Suzuki czy BMW - zatrudniamy także swojego inżyniera i decydujemy, nad jakimi częściami pojazdu będą pracować mechanicy. Ponadto zarządzamy zdobywanymi w trakcie wyścigów funduszami, które potem przeznaczamy przede wszystkim na ulepszenia czy zatrudnianie coraz to bardziej doświadczonych osób do zespołu.

Po symulacji czasu do kolejnego weekendu wyścigowego (każdy sezon jest poprzedzony testami przedsezonowymi, podczas których możemy śmiało potestować różne pakiety ustawień motocykla, co jest świetnym smaczkiem) bierzemy udział w sesjach. Najpierw są to treningi, potem kwalifikacje, pierwszy wyścig, wyścig Superpole, a następnie rozgrzewka poprzedzająca finałowy, drugi wyścig. Jest tutaj masa jazdy, ale w SBK 22 manualnie dostosujemy, w których sesjach chcemy wziąć udział, a które mamy zamiar pominąć. Jeśli nie chcemy ustawiać motocykla i zależy nam tylko na kwalifikacjach i wyścigach, to wszystkie treningi możemy śmiało odpuścić.

Model jazdy w SBK 22 wisienką na torcie

SBK 22 - Ducati

Przed każdą poważniejszą sesją musimy natomiast przemyśleć, jakie opony chcemy dobrać do motocykla. Te najmiększe przydadzą się na kwalifikacje, a w trakcie wyścigów warto zdecydować się na te, które wolniej się zużywają - żaden motocyklista nie chciałby, aby pod koniec sesji nagle jego opona stała się "łysa", tracąc przy tym przyczepność, a także zwiększając szansę na całkowite zniszczenie mieszanki. Zużycie opon zależy też od tego, jaki mamy styl jazdy - jeśli często łapiemy uślizgi lub mocno hamujemy tuż przed zakrętem, wpadając w poślizg i blokując tylne koło, to opony zaczną tracić na wydajności wcześniej, niż mogliśmy zakładać.

Będąc już przy modelu jazdy, ten w recenzowanym SBK 22 został bardzo dopracowany. Nawet mając włączone asysty - z naciskiem na kontrolę trakcji - bardzo łatwo spaść z jednośladu, podnieść przednie koło przy wyjściu z zakrętu, czy złapać wspomniane już wyżej uślizgi, jeśli zaczniemy hamować podczas skręcania czy wyprostowywania się obok wierzchołka. Tym razem nie jesteśmy pasażerem, bo mamy pełną kontrolę nad motocyklem i to my decydujemy, czy spróbujemy zyskać dodatkowe dziesiąte kosztem ewentualnego upadku na ziemię. Próg wejścia jest tutaj wysoki, ale to dobra informacja, bo zachęca on do szlifowania umiejętności. Osoby totalnie niezaznajomione z serią Milestone mogą aktywować linię jazdy czy automatycznie hamowanie, a weterani tychże ścigałek wyłączyć całkowicie asysty, czując się jak w symulatorze. Pikanterii dodaje fakt, że sporo czasu twórcy spędzili nad dopracowaniem animacji kierowców - ich praca ciałem wygląda tutaj wspaniale.

To, co jeszcze bardzo urzekło mnie w SBK 22, to idealnie odwzorowane motocykle i tory. Mówiąc o tych pierwszych, widać każdy szczegół jednośladu w trakcie jazdy. Są one bardzo szczegółowe i fani rzeczonych pojazdów na pewno będą z tego powodu uradowani. Złego słowa nie można powiedzieć również o samych dźwiękach silników - jednostki napędowe, w zależności od dostawcy, brzmią inaczej, co można zaliczyć do swego rodzaju różnorodności. Jeśli znudzi nam się "pyrkanie" Hondy, to możemy śmiało przesiąść się na Yamahę czy Ducati, w mniejszy lub większy sposób "odnawiając" sobie rozgrywkę. 

W trakcie zabawy lądujemy na hiszpańskiej Catalunyi, holenderskim Assen, portugalskim Portimao czy nawet włoskim Misano i po przejechaniu na każdym z owych obiektów przynajmniej jednego wyścigu mogę śmiało powiedzieć, że każdy z torów został przygotowany z wielką starannością - osoby zainteresowane simracingiem będą doskonale pamiętać te tory, a jazda po nich w grze SBK 22 to czysta przyjemność ze względu na ich całą otoczkę i klimat unoszący się w powietrzu.

Dobra wyścigówka, lecz nie obyło się bez oszukiwania SI

SBK 22 - Deszcz

Dobrze wypada walka ze sztuczną inteligencją. Ta wydaje się nie być aż tak głupia, jak w innych grach wyścigowych - wie, kiedy opóźnić hamowanie lub spróbować wcisnąć nam się pod łokieć. Dobrze reaguje także na nasze decyzje w trakcie jazdy, nie chcąc w nas wjeżdżać, choć nie zawsze jest to możliwe, gdy w ostatnim momencie zmienimy linię jazdy. Muszę natomiast podkreślić, że na średnim poziomie rywalizacji (między wartościami 60 a 70 odpowiadającymi za poziom trudności), boty zwalniają na prostych odcinkach, co pozwala ich dogonić, a czasami nawet wyprzedzić, jeśli jeździmy w krętych sekcjach toru bok w bok. Trochę zabija to zabawę, bo jednak nie każdy chętny będzie gotowy podnieść poziom rywalizacji do wartości bardzo wysokich, gdzie takie "oszustwa" już nie występują.

Poniekąd można przyczepić się jeszcze do tego, iż recenzowane SBK 22 nie wyróżnia się niczym na tle innych ścigałek Milestone. Produkcja ma typowe tryby, bardzo dobrą oprawę graficzną (szczególnie dobrze - pod względem szczegółów - wypada nawierzchnia w deszczowych warunkach), dopracowany model jazdy, możliwość rywalizacji w sieci z innymi graczami, ale brakuje tutaj jakiejś niesamowicie angażującej kariery czy czegoś, co wciągnęłoby do obcowania z tytułem na kilka kolejnych lat. Milestone dopracowuje już wcześniej przygotowane schematy i jednak kreatywnością przy kolejnych swoich grach nie grzeszy. 

Mimo to SBK 22 jest dla mnie niespodzianką, przy której na pewno bawię się dużo lepiej niż przy MotoGP 22 czy MX vs. ATV Legends, które finalnie okazało się ogromną klapą. Jeśli jesteś fanem jednośladów, to warto zainteresować się tą grą (znajdziesz tutaj też rozbudowany samouczek, który wprowadzi Cię w tę grę), jeśli lubisz WSBK, powinieneś SBK 22 obowiązkowo nabyć. A jeśli nie należysz do tych grup, to ostrzegam przed tym, że od owej wyścigówki możesz bardzo szybko się odbić.

Ocena - recenzja gry SBK 22

Atuty

  • Dopracowany model jazdy
  • Wysoki próg wejścia
  • Dobrze odwzorowane tory i motocykle
  • Bardzo dobra oprawa graficzna
  • Dokładne animacje kierowców

Wady

  • Sztuczna inteligencja zwalnia na prostych
  • Brak znaczących zmian - to typowa gra Milestone

SBK 22 nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle poprzednich gier studia Milestone. To dobra, aczkolwiek zwykła wyścigówka.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper