GTA 5 PS5

GTA 5 – recenzja i opinia o grze [PS5, XSX]. Najlepsza i najbardziej niepotrzebna wersja hitu

Wojciech Gruszczyk | 26.03.2022, 16:00

GTA 5 to prawdziwy fenomen, który na zawsze zmienił naszą branżę i skłonił niezdecydowanych do gier-jako-usług. GTA Online osiągnęło niebotyczny sukces, a fani klasycznego Grand Theft Auto musieli rozbudzić w sobie skrywane emocje do sieciowej rozgrywki, bo Rockstar porzuciło wszystkie fabularne dodatki. Po latach od pierwszego wydania przygoda trzech gangsterów trafiła na PS5 i XSX|S, potwierdzając moje obawy – GTA V Expanded & Enhanced to najlepsze konsolowe wydanie hitu, które nie wnosi do IP odpowiednich nowości.

Pamiętacie, co robiliście 17 września 2013 roku? Ja nigdy nie zapomnę dnia premiery GTA 5, bo zamiast oczekiwać na kuriera, jeździłem od sklepu do sklepu w poszukiwaniu wolnego egzemplarza gry, na którą czekałem wiele miesięcy. Już nawet nie pamiętam, który sklep nawalił i zebrał zamówienie przedpremierowe nie mając zapewnionej odpowiedniej liczby sztuk Grand Theft Auto 5, ale doskonale wiem, z jaką irytacją jeździłem po trzech okolicznych miastach w poszukiwaniu produkcji. Debiutu w 2014 roku na PS4 już nie pamiętam, bo sięgnąłem po wersję z PlayStation Store i zagrałem dopiero po kilku dniach od premiery, a edycję na PC pobrałem, ale włączyłem dopiero po tym, jak ulepszyłem sprzęt. Wiem jednak, że za każdym razem produkcja Rockstar powracała oferując nam coś nowego – skromne poczucie świeżości sprawiało, że chętnie ograłem pozycję na trzech platformach i właśnie z takim nastawieniem ściągnąłem pozycję na PS5. Jak się okazuje... Deweloperzy tym razem postawili na drobnicę.

Dalsza część tekstu pod wideo

GTA 5 w 60 fps? Jedyna opcja...

GTA 5 – recenzja gry (PS5) - policja

W zeszłym roku Rockstar zaserwował graczom istną katastrofę w postaci GTA: The Trilogy The Definitive Edition, więc sięgając po recenzowany GTA 5 tak naprawdę nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Twórcy na szczęście tym razem nie oddali swojego dzieła w ręce amatorów-niszczycieli, więc produkcja mogła powrócić bez większych błędów i niewybaczalnych problemów. Studio jednak nie zajęło się rozbudową przygody i niemal całe swoje moce przerobowe przeznaczyło na skromne poprawienie doświadczenia.

Najnowsze GTA 5 na PS5 i XSX oferuje trzy tryby rozgrywki – wydajność (1440p/60fps), wierność (4K/30fps) i wydajność RT (1440p/60fps). Nie będę ukrywał, że zdecydowanie najciekawszą propozycją była dla mnie ta pierwsza opcja, ponieważ chciałem zagrać w Grand Theft Auto 5 na konsoli w 60 klatkach na sekundę. Nie jest idealnie, ponieważ produkcja tylko „celuje” do tej magicznej bariery i nie możemy nawet marzyć o stałych 60 fps, ale jak dla mnie jest to najlepsza opcja do gry. W najbardziej „gorących” momentach, czyli większych strzelaninach z wybuchami i bardziej widowiskowymi akcjami, płynność potrafi spaść do około 50 klatek. Gorzej sytuacja wygląda w wydajności RT, bo choć tutaj mamy minimalnie poprawioną grafikę, to jednak odnotowałem nawet 35-40 fps, co szczerze mówiąc jest dla mnie nie do przyjęcia. Zdecydowanie wolę biegać po mieście w większej płynności – w końcu od lat czekaliśmy na te 60 klatek na konsolach. Nie jest oczywiście idealnie, jednak mam wrażenie, że tryb wierności w przyjemny sposób wpływa na doświadczenie... Tutaj na pewno warto wspomnieć, że Rockstar odrobił zadanie domowe i poprawił 60 klatek względem rozgrywki na PC – jeśli mieliście okazję spędzić z tym tytułem kilka godzin na komputerach osobistych, to mogliście dostrzec, że ruchy postaci nie są odpowiednio płynne. Teraz deweloperzy dopracowali animację, co jest odczuwalne już od pierwszej godziny przy konsoli.

GTA 5 – recenzja gry (PS5) - autko

Podczas testów włączyłem także grę w 4K w 30 fps i nawet w tej sytuacji nie możemy mówić o stałej płynności, ponieważ nadal można zadbać o destrukcję, w której PlayStation 5 się lekko dławi i zapewnia grę w 20-25 fps. Dużo zależy od wydarzeń na ekranie, jednak nie jestem pewien, czy ostrzejszy obraz i większa gęstość trawy skusi graczy do porzucenia większej płynności. Przynajmniej dla mnie nie ma to większego sensu – jeśli już sięgać po nowego GTA 5, to właśnie dla tych 60 klatek.

Trudno nie odnieść wrażenia, że kultowe Grand Theft Auto nie broni się już oprawą, co szczególnie widać po przykładowo modelach postaci, które w 2022 roku nie wyglądają perfekcyjnie. Na rynku systematycznie pojawiają się gry, które potrafią zachwycić postaciami, a GTA 5 pod względem wizualnym jest po prostu produkcją z poprzedniej generacji – to właśnie z tego powodu jeśli już grać, to przynajmniej w 60 fps. Najwięksi graficzni puryści wspomną tutaj pewnie o większej rozdzielczości czy też lekko maźniętych farbą wybuchach, ale szczerze? Trzeba się naprawdę postarać, by dostrzec różnice względem PS5 i PS4. Rockstar nie zdecydował się na wielkie ulepszenie grafiki, nie przebudował modeli bohaterów lub nawet nie zajął się poprawą świata... To nadal produkcja, która debiutowała pierwotnie kilka lat temu i choć nie jest to pozycja brzydka, to już nie błyszczy. Doświadczenie będzie zupełnie inne, jeśli ostatni raz spotkaliście się z Grand Theft Auto 5 na PS3 lub XOne, ale niestety ja miałem nawet okazję grać w GTA 5 na PlayStation 5 za sprawą wstecznej kompatybilności i... Liczyłem na więcej. Sytuacji nawet nie ratuje szeroko komentowany tryb RT, ponieważ ray tracing jest w recenzowanym GTA 5 wykorzystywany wyłącznie dla cieni rzucanych przez słońce. W pomieszczeniach nie możemy liczyć na ten efekt i raczej nikt nie będzie w tym wypadku mówił o game-changerze.

GTA 5 przyspiesza i zapewnia drobne wprowadzenie

GTA 5 – recenzja gry (PS5) - GTA Online

Dużym problemem GTA 5 na poprzednich konsolach było wczytywanie – na szczęście Sony i Microsoft projektując nowe urządzenia wykorzystały dyski SSD, dzięki którym możemy znacznie szybciej rozpocząć rozgrywkę. Teraz do akcji wkraczamy po zaledwie 20 sekundach (z menu do fabuły) lub 55 sekundach (z menu do GTA Online), co jest naprawdę dobrym wynikiem biorąc pod uwagę, że te same czynności potrafiły trwać nawet 2-3 minuty. Nie ukrywajmy jednak – jest to już standard. PlayStation 5 i Xboksy Series X|S zapewniają szybsze wczytywanie, więc Rockstar musiało wykorzystać możliwości sprzętu.

Twórcy nie zapomnieli także o DualSense, więc podczas rozgrywki z głośnika wydobywają się rozmowy telefoniczne, w trakcie akcji możemy poczuć różne wibracje, a dodatkowo w trakcie jazdy i strzelania pamiętano o adaptacyjnych triggerów. Nie jest to jednak najlepsze doświadczenie, jakie może oferować pad od PS5. Nadal niedoścignionymi wzorami są produkcje Sony, ponieważ w tym wypadku dosłownie czujemy rozgrywkę – w GTA 5 pojawiły się drobne ulepszenia.

Trudno mi przy tym wszystkim nie odnieść wrażenia, że w recenzowanym GTA 5 na PS5 i XSX|S brakuje tak naprawdę czegoś nowego. Rockstar postanowiło przygotować ciekawe wprowadzenie do GTA Online, więc jeśli nie będziecie importować postaci z poprzedniej generacji, to możecie wybrać jedną z profesji i otrzymacie 4 mln dolarów na start, jednak całe wprowadzenie jest malutkim dodatkiem, którego niektórzy mogą nawet nie zauważyć. Deweloperzy oczywiście pochylają się nad świeżakami i stawiają na GTA Online – pod względem fabuły nie możemy liczyć nawet na drobne rozbudowanie gry.

GTA 5 nadal nie zawodzi, ale...

GTA 5 – recenzja gry (PS5) - DIE HARD

Franklin, Michael oraz Trevor powracają w 60 klatkach i z drobnymi ulepszeniami oprawy, jednak włączając recenzowany GTA 5 w ciekawy sposób można poczuć, jak na przestrzeni tych kilku lat wiele się zmieniło. Rockstar stworzył znakomite Los Santos, które już dzisiaj nie robi takiego wrażenia – to nadal świetne miasto z toną atrakcji, ale od czasu premiery gry na PS3 i X360 na rynku zadebiutowało mnóstwo kapitalnych produkcji, które dorównały lub nawet przewyższyły hit Rockstar.

60 fps zmniejsza toporne sterowanie, jednak nadal podczas rozgrywki czujemy, że postacie nie poruszają się jak przykładowo Aloy w najnowszym Horizonie. Opowieść ponownie nie zawodzi i potrafi przykuć do ekranu na dobre 30 godzin, jednak trzeba mieć świadomość, że od 2013 roku deweloperzy nie rozbudowali historii. Przez lata marzyliśmy o fabularnych dodatkach, ale cały potencjał Rockstar przeznaczono na rozbudowanie GTA Online. Szkoda, że twórcy nie wykorzystali okazji i nie zaskoczyli zapewniając przynajmniej kilkugodzinną opowieść, która skłoniłaby niezdecydowanych do gry i może nawet zaostrzyłaby apetyt na GTA 6. I nie zrozumcie mnie źle, bo nadal historia Michaela daje do myślenia, a Trevor potrafi rozbawić, jednak dla wielu graczy będzie to przygoda, którą poznali już lata temu.

Czy warto sięgnąć po GTA 5?

GTA 5 to najlepsza i najbardziej niepotrzebna wersja produkcji, bo choć mamy tutaj 60 klatek na sekundę i szybsze wczytywanie, to na każdym kroku mam wrażenie, że powinniśmy otrzymać coś lepszego. Po prostu nawet Rockstar powinien lepiej zadbać o swój hit.

Trudno nie docenić tej historii i wielkiego świata pełnego atrakcji, ale Grand Theft Auto 5 zapewni największą frajdę graczom, którzy wciąż nie poznali tej przygody... I możecie się dziwić, ale wciąż są osoby, które przez lata opierały się GTA 5.

Reszta? Tylko w sytuacji, gdy faktycznie chcecie wrócić dla ekipy Michaela i zamierzacie poczuć wspomniane 60 fps. Najlepiej również skorzystać z aktualnej promocji, bo tytuł na PS5 można wyrwać za zaledwie 42 zł (z darmowym GTA Online). Dla wielu i tak jest to o „42 zł za dużo”, ale biorąc pod uwagę okoliczności – jestem i tak zaskoczony, że Take-Two zdecydowało się na taką ofertę.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Grand Theft Auto V.

Ocena - recenzja gry Grand Theft Auto V

Atuty

  • 3 tryby rozgrywki i 60 fps
  • Znacznie szybsze wczytywanie
  • Dobry wstęp w GTA Online
  • (Skromne) wykorzystanie możliwości DualSense

Wady

  • Brak nowej zawartości
  • Zdarzają się spadki
  • GTA 5 nie robi już takiego wrażenia
  • Graficznie łatwo dostrzec, że gra ma już swoje lata

GTA 5 powraca i choć jest to „najlepsze wydanie na konsole”, to raczej zainteresuje nielicznych. Graliście? To doskonale wiecie, czego możecie się spodziewać. Czy warto dla 60 klatek i szybszego wczytywania? Wszystko zależy od tego, czy już graliście w Grand Theft Auto 5.
Graliśmy na: PS5

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper