Destiny 2 The Witch Queen

Destiny 2: Królowa-Wiedźma - recenzja dodatku. Jesteś gotów poznać prawdę?

Igor Chrzanowski | 05.03.2022, 23:26

Pomimo dość miernych początków, Destiny 2 wyrosło na bardzo dobrą grę z szalenie ciekawą historią i jednym z najbogatszych uniwersów sci-fi jakie widział świat. Teraz w nowym dodatku zatytułowanym Królowa-Wiedźma mieliśmy być świadkami wielkich zmian. Czy naprawdę tak jest, a może to kolejne kłamstwo Savathûn?

Najnowszy dodatek do Destiny 2 zapowiadał się bardzo intrygująco - oto Bogini Roju, królowa kłamstwa i obłudy weszła w posiadanie Światła - tego samego Światła, którym władamy my jako Strażnicy i wybrańcy Wędrowca. Jak Savathûn zdołała tego dokonać? Co będzie dalej jeśli nie zdołamy jej powstrzymać? Odpowiedzi na te i inne pytania mieliśmy poznać w przygotowanym przez Bungie dodatku Destiny 2: Królowa-Wiedźma. Czy jest on wart waszej uwagi?

Dalsza część tekstu pod wideo

Destiny 2: Królowa-Wiedźma - Fabuła

Odpowiedzialni za grę deweloperzy rysowali przed nami obraz Savathûn jako bezwzględnej, kłamliwej i podstępnej Wiedźmy, która to nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel, a co za tym idzie zaserwowana nam kampania fabularna będzie pełna fałszywych tropów i zwodniczych wątków. Po przejściu tejże przygody śmiało jestem w stanie stwierdzić jedno - to najlepsza kampania jaką Bungie zrobiło w całej historii Destiny i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Niestety nie mogę Wam zaspoilerować zbyt wiele, bo chciałbym abyście na własną rękę odkryli te wszystkie zaskakujące wątki, jakie przygotowali dla nas scenarzyści. Długo mawiało się, że to Porzuceni byli najlepszym dodatkiem do Destiny 2, ale nadeszły nowe czasy i to czego dowiadujemy się ścigając Savathûn oraz to w jaki sposób Bungie odświeżyło rozgrywkę swojego dzieła, zasługuje na wielkie uznanie.

Wtedy mieliśmy ambitną i widowiskową opowieść o zemście, teraz zaś dostajemy coś więcej, coś co nie jest już tylko kolejną pustą misją mającą na celu zabicie tego kto jest zły i koniec. Bez wchodzenia w szczegóły napiszę tylko tyle, że autentycznie zrobiło mi się żal Savathûn, spojrzałem na nią i cały Rój z nieco innej perspektywy, a na dodatek zasiała się we mnie pewna doza zwątpienia i swoistej ekscytacji - już nie mogę doczekać się tego, co zobaczymy za rok! Naprawdę, tak wiele chciałbym tu opisać i tak wiele przeanalizować, podyskutować o słuszności kierunku w jakim idzie Bungie, ale to wszystko zepsułoby wam tylko frajdę z odkrywania tej fabuły samodzielnie. Może więc podsumuję to tylko w taki sposób - po tym dodatku już nic nie będzie takie samo.

Destiny 2 Witch Queen 1

Destiny 2: Królowa-Wiedźma - Rozgrywka

Oczywiście równie ważna co fabularny rollercoaster jest tu też rozgrywka, a ta została podniesiona na zupełnie nowy poziom miodności! Recenzowany dziś dodatek wprowadza do zabawy kilka bardzo ważnych elementów, z których to 2 są takimi prawdziwymi "game-changerami". Po pierwsze z racji tego, że Savathûn lubuje się w enigmatycznych zagadkach i kłamstwach, po raz pierwszy do Destiny weszły prawdziwe łamigówki do rozwiązywania, które to musimy pokonać, jeśli chcemy iść z fabułą dalej. Oczywiście nie są to jakieś szalenie trudne zagadki pokroju tych z The Witness, ale jako element odświeżenia pomiędzy kolejnymi bitwami jest czymś naprawdę bardzo fajnym. Dla przykładu w pewnym momencie musimy znaleźć w ogrodzie wszystkie niepasujące do ogółu zestawy znaków, a innym razem wejść w odpowiednie wrota odczytując ich nazwę w symbolach, bo inaczej znów trafiamy na początek pułapki Savathûn.

Drugim dość istotnym elementem jest wprowadzenie zupełnie nowej broni jaką jest Glewia - ostrze zdolne do walki w zwarciu, wystrzeliwania pocisków oraz generowania pola obronnego. Takie 3 w 1, jak na najlepszych reklamach. No właśnie to wszystko brzmiało pięknie na papierze, a jak jest w rzeczywistości? Szczerze powiem, że to moja nowa ulubiona broń w całym Destiny i od kiedy ją otrzymałem, zapomniałem już o łukach, wyrzutniach czy granatnikach. Serio, zestaw karabin + glewia + miecz to święta trójca mojego wyposażenia. Oręż ten możemy levelować i modyfikować przy specjalnym stanowisku w Enklawie na Marsie. W tak zwanym Relikcie możemy zarówno wymodelować sobie nową zabawkę jak i przemodelować tę posiadaną aktualnie, a co za tym idzie zrobić z niej perfekcyjne narzędzie zagłady. Co ciekawe, aby odblokować niektóre modyfikacje musimy najpierw podnieść poziom samej broni (co tyczy się nie tylko glewii), więc jeśli pokochacie jakiś kompatybilny sprzęt, nie porzucajcie go, a będzie to wam wynagrodzone.

Dodatkowo dzięki Ciemności z jaką zaprzyjaźniliśmy się w dodatku Poza Światłem, nasz Strażnik może teraz odczytywać energię wspomnień ukrytą w danych miejscach i dzięki temu odkrywać nowe niewidzialne zwykłym okiem ścieżki - to wprowadza kolejną warstwę fajnych wyzwań platformowych i logicznych, co ponownie daje pewne poczucie świeżości w skostniałym już trochę systemie rozgrywki Destiny.

Destiny 2 Witch Queen 2

Destiny 2: Królowa-Wiedźma - Świat tronowy Savathûn

Integralną częścią najnowszego dodatku jest stworzony przez Savathûn jej tak zwany Świat tronowy, czyli wykreowana ze światła forteca z pałacem i pięknymi ogrodami, które to stały się nowym domem dla przebiegłem Bogini Roju. Tutaj śmiało można powiedzieć, że projektanci dali upust swojej wyobraźni i nie patyczkowali się jeśli chodzi o różnego rodzaju średniowieczno-renesansowe nawiązania. Królestwo naszej antagonistki jest piękne, ale też i pełne zdradliwych miejscówek. Łatwo tu wpaść w zachwyt i odurzyć się uroczą roślinnością, by potem dość szybko znaleźć się na groźnych moczarach i nieprzyjaznych bagnach. Całość jest dość nieźle rozplanowana jeśli chodzi o układ kluczowych punktów widokowych i orientacyjnych, ale przez swoją dziką surowość może nie przypaść do gustu miłośnikom typowo futurystycznych klimatów. Świat tronowy Savathûn to bardziej ukłon w stronę takiego Dark Souls połączonego z Elden Ring, niż typowego sci-fi. Przynajmniej moim zdaniem.

Pomimo pięknego projektu, nowa lokacja ma jedną wadę - niepotrzebny backtracking, jaki musimy wykonać chyba z 4-5 razy w ramach fabularnych zadań. Niby trasa jest o połowę skrócona bramką teleportacyjną, ale to jednak wciąż męczący i upierdliwy backtracking. Minus ten jednak nie ma praktycznie żadnego znaczenia, gdy skupimy się na samej walce i paru niespodziankach jakie przygotowała dla nas Savathûn. Starcia ze świetlistym Rojem są naprawdę ciekawe i każdy z członków śmiercionośnej rasy jaki jest w posiadaniu ducha, jest dla nas zagrożeniem równie poważnym co inny Strażnik. Tak jak my korzystają z dobrodziejstwa Wędrowca, a więc mogą się odrodzić gdy nie zabijemy ich ducha, wykorzystują dobrze znane nam umiejętności specjalne, a do tego są naprawdę nieźle wzmocnieni. Jest coś magicznego w tym, że nigdy nie możesz być pewien, że naprawdę zakończyłeś daną misję, bo niby wszystko idzie cacy, aż tu nagle wpada iluzja Savathûn i obraca sytuację o 180 stopni. W całej tej przekozackiej kampanii nowego dodatku mogę dowalić się chyba tylko do jednego elementu - końcowej fazy ostatniej walki z tytułową antagonistką. Z jednej strony czuć tu jej potęgę i to, że jak się zagapimy może mieć nas na strzała jak skończonego leszcza, ale z drugiej jest to pojedynek bardzo schematyczny i niepotrzebnie wydłużony, bo teoretycznie jak wyczujemy ten schemat, to całość staje się dziecinnie prosta.

Kończąc już jednak mój nieco długawy wywód, Bungie dostarczyło nam naprawdę fantastyczny dodatek, który na dobrą sprawę mógłby być osobną pełnoprawną grą, a i tak nikt by nie miał się do czego dowalić. To epicka, pełna zwrotów akcji i fabularnych niespodzianek przygoda jaką musi poznać każdy miłośnik nie tylko Destiny 2 ale i shooterów w ogóle. Dawno nie czułem takiej frajdy, satysfakcji i ekscytacji z gry jak przez ostatnie kilka dni. 

Ocena - recenzja gry Destiny 2: Królowa-Wiedźma

Atuty

  • Fantastyczna historia
  • Glewia i nowe bronie
  • Brak misji-zapychaczy
  • Savathun
  • Epicki soundtrack
  • Proste, ale fajne zagadki logiczne

Wady

  • Niepotrzebny backtracking
  • Końcowa faza walki z Savathun jest nieco męcząca

Bungie serwuje nam nowy najlepszy dodatek do Destiny 2, który nie tylko jest fantastyczną przygodą, ale również wstrząsa całym znanym nam do tej pory światem gry.
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper