CP2077 Judy i Evelyn

Cyberpunk 2077 - recenzja next-genowej wersji [PC, PS5, XSX|S]. Teraz musisz w tę grę zagrać!

Mateusz Wróbel | 19.02.2022, 21:00

Posiadacze konsol obecnej generacji musieli poczekać na Cyberpunk 2077 w dedykowanej wersji ponad rok. Czy było warto? Tego dowiecie się czytając poniższą opinię.

Uwaga! Pełną recenzję gry znajdziecie w tym miejscu. Poniższy tekst dotyczy stanu technicznego gry na PS5 i XSX|S i skupia się na opisaniu wrażeń dotyczących zmian wprowadzonych wraz z patchem 1.5.

Dalsza część tekstu pod wideo

Cyberpunk 2077 ukończyłem dwukrotnie - pierwsze podejście było dla mnie świetnym, wręcz niezapomnianym doświadczeniem, ponieważ Night City kompletnie mnie pochłonęło. Byłem jednym z tych szczęśliwców, którego nie dotknęły błędy techniczne gry (choć tych w wersji na komputery osobiste nie było dużo), co sprawiło, że wykonałem wszystkie dostępne aktywności w przygodzie V. 

Drugie podejście przeznaczyłem na wyłapywanie kolejnych smaczków fabularnych i podjęcie innych wyborów. Byłem ciekaw, jak potoczą się sprawy cenionego najemnika, gdy zachowam się w niektórych sytuacjach inaczej i cóż... Nie zawiodłem się, ponieważ scenarzyści przygotowujący historię Cyberpunk 2077 przygotowali dziesiątki ścieżek, które w większym lub mniejszym stopniu wpływały na wątek główny.

Samuraju, obudź się, nowa wersja gry czeka

Cyberpunk 2077 Recenzja wersji PS5 Gazeta

Po dwukrotnym ukończeniu gry czasami wracałem jeszcze do Night City, ale od początku 2021 roku CD Projekt RED nie zaoferował żadnej konkretnej zawartości, która sprawiłaby, że chciałbym znów wsiąknąć w to miasto i spędzić w nim setki godzin. Powiedziałem sobie, że dopiero wraz z dedykowaną wersją dla obecnych konsol na rynku ponownie wcielę się w V i przeżyję tę historię po raz trzeci. 

Pierwsze wrażenia po uruchomieniu Cyberpunka 2077 na PS5 były bardzo pozytywne. To, co najbardziej zwróciło moją uwagę, to niesamowita płynność w trybie wydajności. Gra w rzeczonej opcji działa w murowanych 60 klatkach na sekundę, a biorąc udział w strzelaninach czy zwiedzając otaczające mnie tereny za kierownicą samochodu czuję, jakbym zatapiał się w ten świat. Być może to sprawka graficznych dodatków (co ciekawe, jest to jedna z nielicznych produkcji, przy których rozmycie w ruchu nie powoduje u mnie irytacji), choć ja bardziej kierowałbym się w stronę po prostu bardzo dobrej optymalizacji.

W trybie wydajności można cieszyć się stałymi 60 klatkami na sekundę przy rozdzielczości 4K. O natywnym 4K można zapomnieć, ponieważ większość czasu produkcja działa w 1440p, które jest w pełni wystarczalne. Wszak z założenia główną rolę gra tutaj płynność, a nie oprawa graficzna. Mogło wydawać się, że to tryb "ray tracing" zaoferuje tzw. "wodotryski" na ekranie, ale niestety, nic podobnego. Oprócz technologii śledzenia promieni, która jest ledwo zauważalna przez "pewne ograniczenia", niczym ta opcja nie wyróżnia się od swojego rywala. Śmiem nawet rzec, że korzystanie z opcji graficznej "jakość", kiedy do wyboru jest dopracowany tryb "wydajnościowy", to tak, jak strzelić sobie w stopę i próbować udawać, że nie boli. Cyberpunk 2077 odpalany w "Ray tracing" na konsolach obecnej generacji to dla mnie jeden, wielki zawód. 

O samej oprawie graficznej nie ma co wiele się rozpisywać, ponieważ rodzimy tytuł błyszczy się na każdym kroku. Wersja na PS5 i XSX|S prezentuje się mniej więcej tak, jak wersja na PC z maksymalnymi detalami i rozdzielczością 1440p. Poszczególne lokacje prezentują się bosko o każdej porze dnia, modele postaci są przepełnione detalami, a ogólna otoczka świata, powtórzę się, ale trudno, wsysa odbiorcę jak mocny odkurzacz. O opisywanej dzisiaj produkcji można było mówić wiele, ale nie można było jej zarzucić jednego - braku klimatu, który w połączeniu z pięknym światem zachęca do ciągłej rozgrywki.

Mistrzowskie wykorzystanie DualSense i znane błędy

Cyberpunk 2077 Recenzja wersji PS5 Strzelanina

Sony zdobyło u mnie ogromnego plusa za kontroler DualSense. Jego nowoczesne rozwiązania sprawiły, że deweloperzy próbują umożliwić zainteresowanemu jeszcze lepiej wczuć się w tytuł, który obecnie góruje na jego konsoli PlayStation. Nie wszystkim twórcom to się udaje, bo czasami wręcz można odnieść wrażenia, że owe "ficzery" są dodawane na siłę. Przy Cyberpunk 2077 widać, że dodatki dotyczące DualSense zostały wykonane starannie i przede wszystkim przemyślanie. 

Największą frajdę sprawia strzelanie z różnego rodzaju broni. Każda z nich ma inaczej "zaprogramowane" triggery. Sięgając po pistolet wystarczy jeden przycisk, aby wystrzelić pocisk. Potem R2 próbuje wybić nasz palec do góry, abyśmy mogli znów pociągnąć za spust. W przypadku karabinów szturmowych trigger próbuje bardziej "wibrować", a gdy wyciągniemy z kabury strzelbę, trzeba być przygotowanym na to, że przycisk R2 będzie stawiał naprawdę spory opór. Szczerze powiedziawszy, to gdy po raz pierwszy chwyciłem w dłoń cięższą broń pomyślałem, że prawy trigger po prostu się zepsuł. To tylko pokazało mi, że do tej pory nie doświadczyłem na PS5 gry, która w tak dokładny sposób wykorzystałaby możliwości tegoż kontrolera.

To jednak nie wszystko, ponieważ urzekła mnie również jazda samochodem. Pedały odpowiadające za gaz i hamulec chodzą z oporem, tak jak ma to miejsce podczas prowadzenia prawdziwych pojazdów. Gdy chcemy tylko lekko ruszyć do przodu, nie wystarczy jedynie położyć palca na spuście, a minimalnie mocniej przycisnąć R2. Szczególnie interesująco wypada to w praktyce podczas ekstremalnie szybkiej jazdy motocyklem. Natomiast kwestia haptycznych wibracji wypada dość blado - czasami występują, ale na tyle rzadko, że zdążyłem o nich totalnie zapomnieć.

Będąc jeszcze przy kwestiach technicznych, trzeba wspomnieć o bugach. Te niestety, ale wciąż występują - nie w takiej ilości, jak przy PS4 czy XONE, ale są zauważalne. Dobrym przykładem jest tutaj Judy, która w misji zapoznającej z braindance'ami jeździła palcem po niewidzialnym monitorze, czy mieszkaniec Night City, którego ręka przeszła przez drugiego przechodnia. Nie są to krytyczne błędy, ale, tak jak zaznaczyłem, zauważalne. 

Nowości zwiększające immersję

Cyberpunk 2077 Recenzja wersji PS5 Klub

Oprócz tego patch 1.5 dodał kilka nowych rzeczy. Niektóre z nich (jak poprawienie inteligencji SI, ale o tym później) są dostępne wyłącznie na konsolach PS5 i XSX|S, co tylko potwierdza, że - nie licząc PC - są to dedykowane platformy dla osób, które dopiero chcą wcielić się w najemnika i spalić miasto. Na pierwszy ogień niech idą romanse - dodano wiele rozmów (nie brakuje pół-nagich zdjęć naszego obiektu westchnień), które sprawiają, że relacje V ze swoim mężczyzną/kobietą są teraz bardziej realistyczne. Ponadto, urozmaicono je kolejnymi scenkami w mieszkaniach należących do Rivera, Judy, Panam czy Kerry'ego.

Od patcha 1.5 nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupować kolejne mieszkania i odwiedzać je, kiedy tylko będziemy mieli na to ochotę. W Cyberpunk 2077 poprawiono system ekonomii, więc za niektóre rzeczy zarabiamy teraz więcej pieniędzy - ma to starczyć właśnie na owe apartamenty, a w niektórych przypadkach zwykłe rudery. Co więcej, nie brakuje teraz możliwości szybkiej zmiany wyglądu podczas przeglądania się w lustrze, a także nowych kontraktów, które nie tylko przedstawią krótką historię, ale pozwolą zarobić sporą sumkę pieniędzy.

Co jednak najważniejsze, zadbano o zachowanie sztucznej inteligencji. Przechodnie zachowują się pod wieloma względami ciekawiej, ponieważ niektórzy potrafią teraz wyciągnąć giwerę zza kurtki i zacząć do nas strzelać. Kierowcy, gdy do nich strzelamy, głupieją i uciekając niszczą wszystko, co znajduje się na ich drodze. Zadbano także o to, aby bardziej otyli mieszkańcy Night City biegali wolniej od tych wyglądających na bardziej usportowionych. 

Dla mnie jednak najciekawsze są pościgi - policja NCPD potrafi teraz rzucić się w pogoń za jakimiś gangsterami, a gdy obie organizacje się zatrzymają, możemy z boku obserwować krwawą strzelaninę. Ba, można nawet do niej się dołączyć pomagając gangusom albo stróżom prawa. Po zabiciu wszystkich przedstawicieli jednej z grup ta druga chowa broń i odjeżdża z miejsca zdarzenia, a więc nie rzuca się na nas. Przedtem niemalże każdy wystrzał był traktowany jako naruszenie prawa i funkcjonariusze od razu zaczynali nas atakować.

Nie jest natomiast kolorowo w przypadku wymijania nas na drodze. Jeśli zatrzymamy swój pojazd na ruchliwej trasie, to kierowcy za nami wciąż nie potrafią nas wyprzedzić. Robi się korek i wygląda to po prostu komicznie. To jedna z tych rzeczy, która obecnie najbardziej kłuje w oczy, więc liczę na to, że deweloperzy zajmą się tym w najbliższej przyszłości.

Miasto palące konsole? Nie tym razem

Cyberpunk 2077 na PS5 to przyzwoity, lecz nie idealny port. Kiedy tryb wydajnościowy wykonał swoje zadanie na szóstkę z plusem, tak przy opcji jakości liczyłem na coś więcej. Wykorzystanie DualSense to mistrzostwo, a najważniejsze nowości wprowadzone w łatce 1.5 wpływają pozytywnie na ogólne wrażenia z rozgrywki. Jeśli z grą RED-ów jeszcze nie mieliście styczności, to jest to idealny moment do nadrobienia tejże pozycji.

PS. Jeśli jesteście niezdecydowani, w PS Store lub Microsoft Store czeka na Was 5-godzinna, w pełni darmowa wersja próbna gry.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.

Ocena - recenzja gry Cyberpunk 2077

Atuty

  • Bardzo dobra stabilność w obu trybach
  • Tryb wydajności oferuje bardzo dobrą oprawę graficzną
  • Kreatywne wykorzystanie kontrolera DualSense
  • Pościgi i poprawki przy zachowaniu przechodniów są odczuwalne
  • Rozwinięte romanse wpływają pozytywnie na immersję
  • Udostępnienie 5-godzinnej wersji próbnej za darmo

Wady

  • Potencjał trybu jakości nie został wykorzystany
  • Wersje konsolowe wciąż z mniejszymi bugami

Jeśli nie graliście w Cyberpunk 2077, a macie PS5 lub XSX|S, to jest to idealny moment na nadrobienie tejże przygody. Port na konsole jest przyzwoity, a przede wszystkim stabilny.
Graliśmy na: PS5

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper