Recenzja: AER - Memories of Old (PS4)

Recenzja: AER - Memories of Old (PS4)

Damian Frycz | 29.10.2017, 09:56

AER: Memories of Old to przygodowa gra eksploracyjna od niezależnego szwedzkiego studia Forgotten Key. Zespół na swojej stronie deklaruje, że zamierza tworzyć artystyczne i innowacyjne gry wideo, które dotkną i zainspirują graczy. Czy twórcom udało się zrealizować własne założenia?

Zanim odpowiem na to pytanie, pochylmy się nad tym, co AER: Memories of Old ma do zaoferowania. Jak na produkcję stworzoną przez pięcioosobowe studio, oferuje całkiem sporo – otwarty świat podzielony przez pewne wydarzenie w świecie gry, jawiący się teraz jako podniebne morze, na którego powierzchni (a raczej „w którego przestrzeni”) unoszą się większe i mniejsze wysepki; ciekawą historię, której spora część rozsiana jest po całej grze w postaci zapisanych kamiennych tablic, zwojów i malowideł naskalnych; możliwość przybrania ptasiej formy i swobodnego przemierzania przestworzy – a to wszystko okraszone minimalistyczną, pastelową oprawą graficzną (ta, zależnie od gustu, może się podobać lub nie). Na pochwałę zasługuje też ścieżka audio, na którą przez większą część rozgrywki zupełnie nie zwróciłem uwagi. Nie znaczy to, że jest zła, wręcz przeciwnie – idealnie komponuje się z całością gry i ma duży wpływ na jej atmosferę.

Dalsza część tekstu pod wideo

AER: Memories of Old #1

W grze wcielamy się w Auk – zmiennokształtną dziewczynę, która wyrusza na swoją pielgrzymkę. Szybko okazuje się, że nasza bohaterka jest wyjątkowa i dzięki odnalezionemu reliktowi (latarni, która zajaśniała specjalnie dla niej) ma dostęp do miejsc i tajemnic skrywanych dotychczas przed innymi. W trakcie swojej wyprawy stopniowo odkrywa, co było przyczyną rozpadu świata oraz jakie siły mogą ostatecznie doprowadzić do jego końca. A świat jest naprawdę wspaniały! I nie chodzi już nawet o pomysł, ale o jego wykonanie. Cieszące oko otwarte przestrzenie i monumentalne wnętrza świątyń świadczą o kunszcie projektantów. Każdy detal wyróżniający się z tej umiejętnie zaprojektowanej konstrukcji przyciąga wzrok i woła, by się nad nim zatrzymać. Rozpadające się zabudowania i posągi, przechadzające się gdzieniegdzie zwierzęta, wspomniane już malowidła, tablice i zwoje – to wszystko czeka na graczy rozsiane po latających wyspach.

AER: Memories of Old #2

Deweloperzy wykorzystali motyw latarni na kilka sposobów. Po pierwsze, roztaczane przez nią światło zasila mechanizmy, których użycie jest niezbędne do odblokowywania kolejnych lokacji. Po drugie, w grze umieszczone są projekcje postaci z przeszłości, o których obecności świadczą świetliste znaki zawieszone w powietrzu. Gdy podejdziemy do nich z latarnią w dłoni, będziemy mogli przyjrzeć się urywkom dawnych wydarzeń. Nie sposób nie skojarzyć tego z magicznym kagankiem z Wiedźmina 3.

Sporą część gry spędzimy na przemierzaniu przestworzy, by dotrzeć do kolejnych istotnych w toku rozgrywki miejsc. Mechanika latania została opracowana tak, aby gracz czuł maksymalną swobodę i chłonął roztaczające się wokół niego widoki. Ewentualna kolizja wiąże się z powrotem do ludzkiej postaci, jednak dwukrotne naciśnięcie przycisku skoku pozwala na powrót przyoblec się w pióra i kontynuować podniebną podróż. Wrażenia z lotu poszerza zmieniający się w trakcie przygody klimat. Słoneczne kolorowe lokacje kontrastują z zimnymi barwami ośnieżonych terenów północy.

AER: Memories of Old #3

Jeśli lubicie gry, w których trzeba trochę pogłówkować, a każde rozwiązanie zagadki jest nagradzane pchnięciem fabuły do przodu, może spotkać Was zawód. AER: Memories of Old wprawdzie wykorzystuje taki mechanizm, jednak fragmenty gry, które na pierwszy rzut oka wydają się stawiać wyzwanie, sprowadzają się do niemal bezrefleksyjnego aktywowania wszystkiego, z czym można wejść w interakcję. Mimo że nie jestem fanem elementów logicznych, w tym przypadku miałem wrażenie, że wszystko jest zbyt proste, przez co osiągnięcie celu nie przynosiło oczekiwanej satysfakcji.

Cena gry po premierze jest raczej umiarkowanie wysoka, bo wynosi 79 zł. Przed zakupem trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy aby na pewno oczekujemy tego rodzaju doświadczenia i czy strona wizualna nam odpowiada. Poza tym jest to produkcja dość krótka, którą można spokojnie ukończyć w kilka godzin. Czas spędzony z grą można oczywiście wydłużyć. Twórcy poukrywali sporo materiałów poszerzających naszą wiedzę o wykreowanym świecie, które łatwo pominąć, gdy skupimy się jedynie na doprowadzeniu pielgrzymki Auk do końca.

AER: Memories of Old #4

Przypuszczam, że postawione na początku recenzji pytanie podzieliłoby osoby, które z grą miały do czynienia. Myślę, że odbiór tego tytułu to kwestia mocno indywidualna, o czym świadczy niemały rozstrzał w dotychczasowych ocenach (w serwisie Metacritic znajdziemy oceny od piątek po ósemki). Ja odpowiedziałbym na to pytanie w dwóch słowach – częściowo tak. Jest to produkcja, do której (pomimo braku szczególnego uczucia względem gier eksploracyjnych) z chęcią wracałem, by się zrelaksować, lepiej poznać przedstawiony świat i zobaczyć, jak skończy się podjęta przez Auk pielgrzymka. Nadal jednak targają mną mieszane uczucia względem elementów logicznych i wybranej przez twórców estetyki… Artystyczna – raczej tak. Innowacyjna – może… Inspirująca i zostawiająca po sobie ślad – zdecydowanie!

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry AER: Memories of Old

Atuty

  • Projekt świata i lokacji
  • Latanie
  • Skłaniająca do refleksji historia
  • Specyficzna oprawa graficzna…

Wady

  • …która nie wszystkim przypadnie do gustu
  • Zbyt proste elementy logiczne
  • Krótka

AER: Memories od Old to relaksujący, przesiąknięty nietuzinkową atmosferą tytuł, którym można cieszyć się we własnym tempie. Dobra odskocznia od trzymających w napięciu gier akcji.
Graliśmy na: PS4

Damian Frycz Strona autora
cropper