Recenzja: Sword Art Online: Hollow Fragment (PS Vita)

Recenzja: Sword Art Online: Hollow Fragment (PS Vita)

Kaszana | 11.09.2014, 10:20

Już z racji samej budowy konsole przenośne nie są stworzone do gier MMO. Nic więc dziwnego, że na PS Vita także raczej ich nie doświadczamy. Japończycy mają co prawda Phantasy Star Online 2, ale my, Europejczycy zostaliśmy na lodzie. Na szczęście dostajemy Sword Art Online: Hollow Fragment, które choć grą online nie jest, to świetnie takową udaje, a do tego można ją zabrać wszędzie, nawet w Bieszczady.

Na początku było anime. Oryginalne Sword Art Online zebrało ogromną rzeszę fanów w Kraju Kwitnącej Wiśni, a i u nas nie przeszło bez echa. Prostą konsekwencją sukcesu telewizyjnego projektu było przeniesienie marki na grunt gier. A że samo uniwersum SAO jest grą MMO rozszerzonej rzeczywistości, nie było innej opcji, jak tylko dostarczenie graczom tytułu spod tego bądź udającego go gatunku. Jedną z większych zalet, a zarazem wad omawianej produkcji jest przez to sama konstrukcja świata. Na początku naprawdę ciężko się w nim odnaleźć, z racji nie tylko skomplikowanej mechaniki, ale również fabuły, która choć stopniowo wyjaśniana, na początku jest jednym wielkim chaosem. Całość wszak umiejscowiona jest gdzieś pośrodku akcji anime. Kiedy poznamy już wszystkie niuanse, dopiero wówczas doceniamy ogrom włożonej przez dewelopera pracy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kolejną rzeczą, która może powodować mieszane uczucia jest wprost horrendalna ilość dialogów, które tak naprawdę niewiele wnoszą. Cel jest zadeklarowany dość jasno już na początku, a mimo tego twórcy co rusz „wzbogacają” nam zabawę o niesamowitą mieliznę fabularną, którą - gwarantuję - będziecie przeklikiwać. Kiedy gracz już zaczyna wpadać w szał grindowania po poziomach, zaraz zostaje sprowadzony do parteru dialogami np. o podrywaniu dziewczyn. Ba, z tego aspektu zrobiono odrębną atrakcję gry! Budowanie relacji z członkami naszej drużyny (głównie kobietami) na początku sprawia przyjemność, ale później mimo wszystko nudzi. Dobre relacje i nabijanie poziomów doświadczenia naszym kompanom (poprzez zabieranie ich do dwuosobowej ekipy na wypady) pomaga później w lepszej współpracy przy potyczkach z bossami.

Sword Art Online: Hollow Fragment jest grą naprawdę dużą. Jej wymaksowanie zajmie z pewnością ponad 80 godzin. Mimo wszystko, w pewnym momencie rozgrywka zaczyna nużyć. Niestety jak już wspomniałem, fabuła również nie przyciąga. Ponadto przez długi czas wydaje się ona być hermetycznie zamknięta - wyłącznie dla oglądających anime. Dobrze chociaż, że kolekcjonerzy znajdą tu coś dla siebie. Pozyskiwanie nowego sprzętu dla wszystkich członków drużyny stanowi jeden z motorów napędzających nas do działania. Także podnoszenie swoich statystyk w posługiwaniu się rynsztunkiem i odblokowywanie kolejnych umiejętności przynosi sporą satysfakcję. Poza tym tytuł zawiera wszystko, co powinien mieć - masę questów, eventy, crafting czy miasto jako bazę wypadową.

Gorzej wypada sterowanie. Nie ma tutaj pauzy, więc czasem w ferworze walki ciężko wszystko ogarnąć, a skomplikowany interfejs nam tego nie ułatwia. Nie mówiąc już o tym, że przez braki w ilości triggerów Vity, by użyć niektórych umiejętności, musimy kliknąć razem L i R, a potem przebijać się przez całą listę, by znaleźć pożądaną umiejętność. To ogromne ryzyko śmierci, gdy toczymy bój z cięższymi oponentami.

Co do strony wizualnej, nie można wybrzydzać. Wiadomo - nie jest to szczyt graficzny. Ale jak na grę z tak dużą mapą, wygląda to nieźle. No i genialnie wykonane zostały cut-scenki. Szkoda tylko, że jest ich tak mało. Lepsze wrażenie mogłoby robić modele naszych adwersarzy, ale już nie przesadzajmy zbytnio. Miło natomiast, że każda zmianę w noszonym akurat ubiorze czy dzierżonej broni widać gołym okiem. Dźwiękowo również nie jest źle. Nie zapamiętałem, by w grze przygrywała muzyka, a jeśli idzie o kwestie mówione postaci czy odgłosy walki, to taki typowy eRPeGowy standard.

Tym razem, zbliżając się do końca recenzji, przynajmniej wiem, komu mogę z czystym sumieniem Sword Art Online: Hollow Fragment polecić. Przede wszystkim fanom anime, a także tym, którzy uwielbiają produkcje MMO. Ale nie oznacza to, że inni będą bawić się źle. Wręcz przeciwnie, uważam, że tytuł ten trafi w gusta wielu miłośników japońskich gier. Zaporowa dla niektórych może okazać się cena - mieć, a nie mieć 169 złotych to jednak różnica. Niezdecydowanym radzę zatem poczekać do wyprzedaży.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Sword Art Online: Hollow Fragment

Atuty

  • Masa atrakcji
  • Udanie papuguje MMO
  • Niezła oprawa A/V
  • Ogromny świat, ogromne uniwersum...

Wady

  • ...w którym na początku ciężko się odnaleźć
  • Mielizna fabularna
  • Skomplikowany interfejs i sterowanie
  • Może sprawiać wrażenie gry tylko dla fanów

Na bezrybiu i jak rak ryba. SAO doskonale sprawdza się jako zamiennik tradycyjnego MMORPG, choć nie jest pozbawione wad.

Kaszana Strona autora
cropper