Recenzja: The Sly Trilogy (PS Vita)

Recenzja: The Sly Trilogy (PS Vita)

Jaszczomb | 16.04.2014, 11:00

Złodziej nigdy nie powinien wracać na miejsce zbrodni, a szop Sly robi to już drugi raz. Klasyka platformerów z PlayStation 2 powróciła w chwale i z odświeżoną oprawą graficzną trzy i pół roku temu na PS3, a teraz The Sly Collection trafia na handheldy. Czy jest sens podchodzić do trylogii bez pada w ręku?

Dziś Sucker Punch czaruje serią inFamous, lecz to sukces niemal dwunastoletniego Sly Cooopera pomógł zaistnieć studiu na konsolach Sony. Konkurencja była duża, platformowe duety Ratchet & Clank i Jak z Daxterem poprzeczkę zawiesiły wysoko, ale Sly to coś więcej. Sly był skradanką.

Dalsza część tekstu pod wideo

Oczywiście pełną uproszczeń i w komiksowym stylu, w końcu skierowaną do młodszego odbiorcy. Mamy osieroconego szopa, którego rodzice zostali zamordowani przez piątkę złoczyńców-zwierzaków na oczach malca (PEGI 3+), i dwójkę oddanych przyjaciół z sierocińca – żółwia Bentleya i hipopotama Murraya. Mord połączono z kradzieżą księgi Thievius Raccoonus, gdzie zebrane zostały złodziejskie techniki klanu Slya, stąd jego celem jest odszukanie zabójców i odzyskanie spuścizny przodków.

Część pierwsza, Sly Raccoon (US: Sly Cooper And The Thievius Raccoonus), wciąż szukała pomysłu na siebie, stąd złodziejowania tutaj niewiele, ale wciąż pozostaje solidną pozycją platformową. Gracz odwiedza w niej pięć światów, w których wykonywane misje, poprzez zdobywane tam klucze, dają ostatecznie dostęp do jednego z bossów. Oprócz kluczy możemy na każdej z plansz zebrać wszystkie znajdźki, co gra wynagradza nową umiejętnością - możemy mieć aktywną tylko jedną naraz, lecz większość i tak nie jest specjalnie użyteczna. Problemem jest, że zmieniamy je w locie przy użyciu ultraczułego L – więc albo źle trzymam konsolę, albo nie da się grać i nie zmieniać przypadkowo umiejętności, ledwo dotykając bocznego przycisku.

Oldschoolowy system jednego życia i cofania do początku może zniechęcić mniej wprawnych graczy i postarano się to wynagrodzić masą trofeów (w pierwsze kilka minut dostałem ich z dziesięć, w tym jedno złoto!). Opcjonalne Time Attacki po przejściu misji odblokowujące komentarz deweloperów zostały brutalnie wycięte z kolekcji HD na PS3, lecz tutaj wróciły! Sterowanie dotykowe ogranicza się do włączenia lornetki i... na tym bajery PS Vity się kończą.

Podobały Wam się przygotowania do skoków w GTA V? Sly 2: Band of Thieves nadaje sens zadaniom rodzaju „przed głównym bossem”, zamieniając je w użyteczne wyprawy, jak kradzież klucza, włamanie się do systemów bezpieczeństwa czy rekonesans w postaci strzelenia paru fotek. Mamy tutaj pasek życia, możemy teraz okradać przeciwników, sprzedawać łupy czy nawet kupować ulepszenia dla… trzech postaci! Tak, gramy całą ekipą, a każdy bohater niesie ze sobą odmienny styl gry. Nawet przełączamy się między nimi w trakcie skoków – wiadomo na kim wzorował się Rockstar.

Zamykające trylogię Sly 3: Honor Among Thieves kontynuuje zamysł poprzedniczki, wprowadzając jeszcze większą ekipę, lecz nieliczne poziomy z nowymi postaciami zwyczajnie nie pasują. Zdecydowanie więcej tu minigier i przy ogrywaniu wszystkich trzech części naraz, ta wypada najsłabiej. To wciąż rewelacyjna odsłona, jednak pozostawia lekki niedosyt

Graficznie Sly prezentuje poziom HD z PlayStation 3 – komiksowy cel-shading, nieco bardziej jaskrawe kolory w stosunku do PS2, a przy tym OLED-owy ekran konsolki robi swoje. Problemem są cutscenki – PS3 dostało je odświeżone, tutaj mamy coś, co wygląda na pełen artefaktów stream wideo z dwóch generacji wstecz. Najprawdopodobniej zmniejszono w ten sposób objętość gier, by zmieściły się nawet na najmniejszych kartach pamięci 4GB. Kupując edycję cyfrową dostajemy połączone dwie pierwsze części (3,4 GB) i oddzielnie trzecią (2,6 GB).

Czy warto wersję na PS Vitę wybrać ponad tę na PS3? Na pewno DualShock to wygodniejsza opcja i zawsze można skorzystać z bajerów jak gra w 3D czy obsługa Move’a. Najbardziej doceniłem komentarze autorów w pierwszej części, których brakuje na konsoli stacjonarnej, ale prócz tego (i wspomnianych cutscenek) mamy praktycznie identyczne produkty. Gdyby tylko zdecydowano się na polonizację, by młodsi mogli doznać tak kultowej przygody. Jeśli zainteresowała Was oferta kwietniowa PS+ (również dostępne na PS Vitę), lepiej nie traficie.

[AKTUALIZACJA]

Wersja recenzencka była podzielona tak, jak zostało zaznaczone w tekście, i nie dostaliśmy wcześniej informacji od wydawcy. Każda z części jest dostępna do pobrania oddzielnie (39 zł; cena zestawu - 99 zł) i korzysta z funkcji Cross-Buy.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry The Sly Trilogy

Atuty

  • Komentarze deweloperów
  • Skradanko-platformówkowy zamysł
  • Przygotowania do skoków
  • Nieźle odnowiona oprawa
  • To Sly!

Wady

  • Nie najczystszy dźwięk
  • Okropne scenki przerywnikowe
  • Nie wykorzystuje zbytnio bajerów PS Vity
  • Wkurzający przycisk L w pierwszej części
  • Można było spolonizować

Sly Trilogy to klasa sama w sobie i pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się gracza.

Jaszczomb Strona autora
cropper