Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

Wojciech Gruszczyk | 29.09.2021, 21:12

Blizzard walczy z własnymi demonami, więc na pomoc graczom spragnionym rozlewu krwi ruszył oddział Vicarious Visions. Wojownicy odpowiedzialni za powrót Crasha i przywrócenie Tony'ego Hawka do łask, otrzymali w swoje ręce trudny twór. Po spędzeniu kilku dni z powracającym Diablo wiem, że twórcy nie zawiedli, ale mogli wycisnąć z tego demona znacznie więcej. Jak wypada Diablo 2 Resurrected? Przeczytajcie naszą recenzję.

Po porażce związanej z Warcraft 3 Reforged nie wiedziałem, czy chcę, by Blizzard odświeżył Diablo 2. Mam bardzo dobre wspomnienia z oryginałem, bo spędziłem przy tytule setki godzin, poznałem dzięki grze wielu znajomych, a nawet ksiądz próbował mnie wyrzucić ze szkoły – za jego zdaniem propagowanie satanistycznych treści, gdy tak naprawdę na przerwach czytałem jedną z książek związanych z tym uniwersum. Jednak już beta pokazała, że oddanie IP w ręce Vicarious Visions było bardzo dobrą decyzją – studio nie podjęło oczekiwanych przez wielu, odważnych decyzji, ale nie zniszczyło oryginału zapewniając przyjemną produkcję.

Dalsza część tekstu pod wideo

Diablo 2 Resurrected zapewnia znane atrakcje

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

W recenzowanym Diablo II: Resurrected otrzymujemy pakiet składający się z Diablo 2 i Diablo 2 Lord of Destruction, więc od początku możecie wcielić się w siedem klas (barbarzyńca, czarodziejka, amazonka, paladyn, nekromanta, zabójczyni, druid) i poznacie pełną historię składającą się z pięciu aktów. Pod względem budowy nic tutaj tak naprawdę się nie zmieniło, więc na początku rozpoczynamy opowieść w mrocznym obozowisku łotrzyc, by uratować Deckarda Caina, a następnie wyruszyć na pustynie Lut Gholein, gdzie mamy okazję zbliżyć się do siedmiu grobowców i na końcu spotkać Duriela. Podróż kontynuujemy w dokach zapomnianego miasta Kurast, gdzie biegamy pomiędzy rzekami, by w ostateczności odwiedzić Kazamaty i wyeliminować pierwszego z trójcy. Czwarta część historii prowadzi niestrudzonych do piekielnych lokacji, by na końcu krótszej opowieści pozbyć się tytułowego demona, jednak dopiero ostatni akt (pierwotnie w dodatku Pan Zniszczenia) pozwala zakończyć starania i pozbyć się ostatniego przeciwnika.

Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, ile to może dzisiaj trwać, bo ukończyłem Diablo 2 tysiące razy, a mając już odpowiednie doświadczenie można znacznie szybciej biegać po lokacjach i kierować się na odpowiednie ścieżki. Jestem jednak pewien, że młodzi gracze, którzy nie doświadczyli tej przygody lata temu, spędzą w Diablo 2 Resurrected przynajmniej 20-30 godzin – sporo w tym miejscu zależy od tego, jak będziecie grać, którą klasę wybierzecie i czy zdecydujecie się na wspólną zabawę ze znajomymi.

Produkcja Vicarious Visions może w tym miejscu zaskoczyć wielu młodszych odbiorców poziomem trudności oraz samą stylistyką, ponieważ Diablo 2 jest trudniejsze od Diablo 3, a zarazem proponuje mroczniejszą oprawę. Gra ma znacznie poważniejszy ton, a przedstawiona historia jest nawet po latach znacznie ciekawsza – twórcy odświeżyli wszystkie materiały wideo, więc zachęcam do oglądania filmów, ponieważ prowadzona przygoda „wędrowcy” nawet wywołuje niemały dreszczyk emocji. Blizzard zadbał o przyjemną historię, którą obserwujemy pomiędzy aktami, a dodatkowo wydarzenia związane z misjami dobrze się uzupełniają – w recenzowanym Diablo 2 Resurrected możemy liczyć na pełny dubbing na wszystkich platformach. Odświeżony tytuł pokazuje jeszcze jedno – siłą Blizzarda od lat są filmy prezentujące historię, a odrestaurowane obrazy ogląda się z dziką radością... Jeśli spędziliście z oryginałem wiele godzin, to docenicie dosłownie każdą scenę nowego Diablo 2.

Diablo 2 Resurrected na konsolach? Jak najbardziej, ale...

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

Diablo 2 nigdy nie trafiło na konsole, ale już Diablo 3 oraz dziesiątki innych produkcji pokazały, że kontroler idealnie nadaje się do podobnych atrakcji. Vicarious Visions w tej kwestii nie zawiodło i dobrze rozlokowało możliwości postaci oraz studio płynnie pozwala zarządzać jej możliwościami – każda z klas posiada trzy drzewka umiejętności, wśród których pojawia się wiele zdolności do aktywacji, ale gracze mogą je łatwo przypisać pod wybrane przyciski. Łącznie możemy użyć dwóch rzędów po sześć skilli (drugą listę otwieramy przytrzymując L2), co jest moim zdaniem wystarczające nawet na end-game. Leczenie i mana zostały przypisane pod d-pad, co wypada naprawdę dobrze, bo jak wiadomo w Diablo 2 korzystamy z mikstur ustawionych na pasku, który od zawsze posiadał cztery sloty, więc w tym wypadku wszystko działa bardzo płynnie.

Twórcy musieli znacząco przebudować sterowanie, ponieważ wcześniej gracze mogli korzystać wyłącznie z klawiatury oraz myszki, jednak podczas gry nie czułem, by ten element został zaniedbany. Wypróbowałem Diablo 2 Resurrected wszystkimi klasami i choć rozgrywka wydaje się trudniejsza względem zabawy na PC, to jednak nie ukrywam – wróciły dobre wspomnienia. Deweloperzy nie zdecydowali się na automatyczne namierzanie, więc zawsze musimy odwrócić się w odpowiednią stronę do demona, ale tym razem łatwo (automatycznie) zbierzemy upuszczone złoto. Nadal niezbędne jest ręczne podnoszenie przedmiotów, jednak nigdy nie miałem problemów z trafieniem w odpowiednią broń czy też zbroję rzuconą przez wrogów.

Tematem, który na pewno podzieli graczy jest jednak sam ekwipunek, ponieważ nadal nasz bohater może nosić zdecydowanie za mało przedmiotów. Deweloperzy wspomnieli, że nie chcieli zmieniać rdzenia Diablo 2, więc często należy teleportować się do miasta, identyfikować przedmioty, by następnie je sprzedać, ale nie będę specjalnie zaskoczony, gdy część osób powie, że była to zła decyzja. Diablo 2 Resurrected nie oferuje tak dużo sprzętu, jak niektóre konkurencyjne tytuły, jednak nawet w tej sytuacji niezbędne jest częste zarządzanie zdobytymi zasobami... I tutaj niestety pojawia się moim zdaniem największy problem w recenzowanej produkcji, ponieważ Vicarious Visions nie poradziło sobie z okiełznaniem plecaka lub nawet skrytki – przenoszenie przedmiotów, sprzedaż i kupowanie kolejnych jest katorgą na kontrolerze. Trwa to wszystko za długo i dziwi mnie, że deweloperzy nie zdecydowali się na skróty, które pozwoliłyby natychmiastowo sprzedać kilka rzeczy z ekwipunku, błyskawicznie pozbyć się niepotrzebnych śmieci lub po prostu uzupełnić pasek w mikstury. Studio postanowiło zwiększyć nasz bagaż zostawiony w miastach, a nawet możemy teraz płynnie przenosić skarby pomiędzy postaciami, ale manewrowanie po ekwipunku jest męczące.

Diablo 2 Resurrected wygląda dobrze... I mrocznie

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

Vicarious Visions, podobnie jak koledzy odpowiedzialni za spartaczony powrót Warcrafta 3, pozwalają nam płynnie przeskakiwać pomiędzy oryginalną i odświeżoną oprawą. Jak zawsze w przypadku takiej płynnej zmiany oprawy pojawia się niemały szok, bo choć jeszcze kilka lat temu grałem w oryginalne Diablo 2, to jednak zawsze w mojej głowie ta produkcja prezentowała się znacznie lepiej. Twórcy odświeżenia nie zniszczyli oryginalnego charakteru i pod względem grafiki tytuł wygląda naprawdę znakomicie. Świetnie prezentują się wszystkie mroczne lokacje, deweloperzy dopracowali efekty wizualne, czary mają odpowiednią moc i pod względem grafiki nie można od Diablo 2 Resurrected oczekiwać więcej – musimy pamiętać, że nie jest to remake.

Nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego Vicarious Visions nie zdecydowało się na dorzucenie do pozycji kooperacji na jednym ekranie. Studio wspomniało, że musiałoby przebudować pozycję od podstaw, ale szczerze? Właśnie ten element powinien pojawić się w grze. Tytuł nie oferuje także cross-platformowej sieczki, ale zamiast tego możemy korzystać z cross-progresji – jeśli kupimy Diablo 2 Resurrected na kolejnych platformach. Pozycja wspiera sieciową rozgrywkę do maksymalnie ośmiu graczy, jednak na konsolach nie znajdziemy listy serwerów – możemy stworzyć grę sieciową i zaprosić do niej znajomych lub czekać na dołączenie do świata innych zawodników. Nie jest to moim zdaniem dobra decyzja, bo łatwiej jest przeglądać listę i wybierać odpowiednie dla siebie serwery i choć autorzy oferują także możliwość skupienia się na wybranej misji, obszarze lub nawet bossie, to nadal mam wrażenie, że klasyczny system działał lepiej. Warto też dodać, że autorzy zrezygnowali z połączenia TCP/IP, więc nie możemy zaprosić  do domu znajomych, by zrobić klasyczne „lan-party”.

Trudno także chwalić twórców za samą komunikację w multiplayerze, ponieważ na konsolach zabrakło czatu tekstowego – jeśli napotkacie na gracza, który nie chce rozmawiać przez mikrofon/headset, to tak naprawdę trudno określić gdzie on się znajduje. Deweloperzy zapewnili tylko kilka prostych komend, ale to zdecydowanie za mało i podczas gry natrafiłem już na sesje, podczas których po prostu nie potrafiłem odnaleźć biegającego po lochach partnera (nie wiedziałem, gdzie dokładnie się znajduje), a przez błąd nie mogłem wejść do jego portalu.

Diablo 2 Resurrected oferuje satysfakcjonującą rozgrywkę

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

W recenzowany Diablo 2 Resurrected miałem okazję grać na PS5 i choć początkowo trudno było mówić o przyjemnej walce z demonami ze względu na serwery, to teraz infrastruktura działa znacznie lepiej. Deweloperzy zapewnili dwa tryby, ale zachęcam do zabawy w 60 klatkach – w takiej sytuacji możemy poczuć odpowiednią płynność, a pod względem oprawy i tak nie możemy specjalnie narzekać.

Vicarious Visions ma jednak jeszcze trochę pracy, ponieważ w niektórych sytuacjach natrafiłem na zablokowane przedmioty, kilkukrotnie wyrzuciło mnie z serwera czy też po prostu nie mogłem wejść do portalu. Taki drobne wpadki zostaną wyeliminowane pewnie w najbliższych miesiącach – w tym czasie powinniśmy otrzymać także rankingową rozgrywkę, bo aktualnie możemy grać w „klasyka” (bez dodatku) lub z permanentną śmiercią, ale obu wariantów nie polecam graczom, którzy nie mieli okazji grać w podstawkę.

Diablo 2 Resurrected – recenzja gry. Wielki powrót legendy

Choć trochę ponarzekałem na kilka złych decyzji podjętych przez Vicarious Visions, to jednak nie mogę ukrywać, że Diablo 2 Resurrected oferuje oczekiwane doświadczenie. To kapitalna produkcja, która choć nie oferuje żadnych nowości pod względem zawartości, to jednak zapewnia mnóstwo frajdy, ponieważ wybijanie kolejnych demonów to po prostu dobra zabawa. Gra na padzie nie zawodzi i nadal liczę, że twórcy dopracują zarządzanie ekwipunkiem, ale muszę to podkreślić: podczas walki wszystko działa tak jak powinno. I pomimo pewnych problemów, od odświeżonego Diablo 2 trudno się oderwać – Diablo 2 ponownie oferuje bardzo angażującą i satysfakcjonującą zabawę, którą choć zna wielu, to jednak tytuł nie zawodzi pod najważniejszym względem: gameplayu.

Czy mogliśmy oczekiwać więcej? Pewnie, ale patrząc na realia – Blizzard mógł zdecydować się na zwykły port w wersji HD lub niedopracowany produkt pokroju wspomnianego Warcrafta. Diablo 2 Resurrected nie jest idealnym kotletem, ale tytuł w ostateczności zapewnia rozgrywkę, którą zapamiętaliśmy. Chętnie sprawdziłbym nową klasę, pobiegał po nowym akcie lub przynajmniej zarządzał większym plecakiem, jednak wiem doskonale, że Vicarious Visions nie zawiodło.

Diablo 2 Resurrected proponuje znane doświadczenie

Recenzowany Diablo 2 Resurrected powraca w dobrej jakości. Gra zapewnia satysfakcjonującą i odpowiednio mroczną zabawę, bym mógł ze spokojem polecić tę produkcję wszystkim graczom – tym powracającym do Diablo 2 oraz młodszej publice. To nie jest pełnoprawny remake, ale odświeżenie na poziomie, które zaoferuje graczom wiele nie przespanych nocy. Mam jednocześnie nadzieję, że deweloperzy poprawią kilka elementów, a może i nawet zadbają o wspomnianą przed premierą rozbudowę? Przekonamy się w przyszłości. Aktualnie jednak otrzymacie Diablo 2, które pod względem fabuły i rozgrywki nie zawodziło ponad 20 lat temu i teraz ponownie wszystko smakuje równie dobrze.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Diablo II: Resurrected

Atuty

  • Diablo 2 Resurrected zapewnia znakomity gameplay
  • Duża zawartość (podstawka + dodatek)
  • Produkcja wygląda pięknie i nie straciła swojego charakteru
  • Opcja przeskoczenia na klasyczny widok zapewnia sporo frajdy
  • Dobre wykorzystanie kontrolera (ułożenie przycisków)

Wady

  • Zarządzanie ekwipunkiem na konsolach nie zostało dopracowane
  • Brak kanapowej kooperacji to duży minus
  • Mogliśmy liczyć na nowości
  • Niepotrzebne zmiany z komunikacją/serwerami

Diablo 2 Resurrected powraca i ponownie nie daje o sobie zapomnieć. Produkcja oferuje uzależniającą rozgrywkę i kilka przyjemnych zmian. Mogliśmy liczyć na więcej, ale proponowane odświeżenie nie niszczy pierwowzoru.
Graliśmy na: PS5

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper