Czy gry ocenione kiedyś na 10, dziś wciąż zasługują na taką notę?

Czy gry ocenione kiedyś na 10, dziś wciąż zasługują na taką notę?

kalwa | 25.08.2020, 22:06

Na pytanie zadane w tytule tego tekstu dałoby się odpowiedzieć jednym krótkim słowem. Patrząc jednak na podejście wielu graczy, sprawa nie jest do końca taka oczywista.

Do napisania tego tekstu akurat teraz, w dużej części skłoniły mnie komentarze na PPE. Pojawiły się pod moim krytycznym tekstem odnośnie The Last of Us, albo serii Uncharted. Na moje zarzuty o kiepski model strzelania, czy inne przeciętnie wykonane mechaniki, niektórzy z użytkowników odpowiadali, że "trzeba było w ten sposób oceniać w okolicach premiery". Idąc dalej, ci użytkownicy twierdzili, że skoro minęło już 7 lat od premiery The Last of Us, popełniam błąd oceniając tę grę przez pryzmat dzisiejszych standardów i trendów - tym samym nie jestem sprawiedliwy w osądzie. Zgodziłbym się, gdybym faktycznie w ten sposób postępował. W tekście wielokrotnie jednak zaznaczałem, że we wspomniane gry grałem w okolicach premiery i oceniam je przez pryzmat tamtych lat.

Dalsza część tekstu pod wideo

To może trochę przenieśmy się w czasie

Czy gry ocenione kiedyś na 10, dziś wciąż zasługują na taką notę?

To mimo wszystko i tak nie ma większego znaczenia. Ilekroć gram w jakiś starszy tytuł (albo oglądam film sprzed lat - bez różnicy), staram się mówiąc nieco na wyrost, "przenieść w czasie" do tamtych lat. Za przykład niech posłuży genialna seria Tomb Raider. Pierwsza odsłona pojawiła się w 1996 roku, a ja zabrałem się za nią na dobre dopiero 2 lata temu. Dawniej, kiedy te gry miały swoje lata świetności miałem z nimi do czynienia, ale jednak nie w takim stopniu, żeby móc powiedzieć, że każdą część ukończyłem. Wiedziałem na czym te gry polegają i jak wygląda sterowanie, ale w swoich młodszych latach wolałem skupić swoją uwagę na innych tytułach - jak choćby pierwsze Metal Gear Solid.

Wracając jednak do tematu, kiedy ogrywałem te pierwsze 5 części 2 lata temu, nie narzekałem na sterowanie, gorszą grafikę i w żaden sposób nie patrzyłem na te gry przez pryzmat tego co mamy dzisiaj. Jeśli już to na korzyść, bo o wiele bardziej odpowiada mi ten charakter rozgrywki i kreacja Lary, o czym też wspominałem w innym tekście. Nie wyobrażam sobie krytykować starszej gry za mniej zaawansowaną grafikę, czy mniej przyjazne sterowanie. Jednak jeśli chodzi o przygody Lary Croft - klasyczne odsłony mają naprawdę bardzo fajnie zrealizowane sterowanie. Wystarczy się z nim zapoznać, nieco na nie przestawić i poddać się zasadom panującym w grze. Jeśli więc kiedyś Tomb Raider (1996) otrzymało ocenę 10/10, dzisiaj nie powinno to pod żadnym pozorem się zmieniać. Tym bardziej, że w swoim czasie gra była przełomowa i wyznaczyła standardy, które panują do dzisiaj.

"To sterowanie... nie, ja nie dam rady! W to się nie da grać!"

Czy gry ocenione kiedyś na 10, dziś wciąż zasługują na taką notę?

Kolejnym takim przykładem niech będzie Resident Evil i każda odsłona, w której mamy tak zwane "tank controls". Nie zliczę ile razy widziałem opinie (nie tylko na tej stronie i nie tylko w polskim internecie - oczywiście), że nie da się w to dzisiaj grać. Ba - to samo mówi się o odnowionej wersji pierwszej części z 2002 roku, która później została wydana na konsole obecnej generacji z usprawnionym sterowaniem. Mimo to, wielu wciąż uważa, że to sterowanie jest nieznośne. A to przecież jeden z najlepszych remake'ów jaki pojawił się na przestrzeni lat. Kiedy czytam takie komentarze, nie dziwię się, że ludzie zarzucają mi mniej pozytywne ocenianie gry sprzed 7 lat - bo przecież przez 7 lat gry tak bardzo poszły do przodu, prawda? No nie, nieprawda.

Zdaje sobie sprawę, że dla wielu granie w starsze gry to obcy koncept. Zwłaszcza dla tych, którzy przygodę z grami zaczęli dopiero na tej generacji, albo na poprzedniej. Bez problemu wyobrażam sobie, że dla takich ludzi przesiadka na starsze sterowanie może być nieprzyjemnym doświadczeniem. Najbardziej jednak dziwią mnie osoby, które grają od lat i mówią, że w te gry nie da się dzisiaj grać. A to przecież jak z jazdą na rowerze. Może na początku trochę nas zakołysze i prawie wjedziemy w krzaki, ale po chwili znów będziemy jeździć jak przed laty. Kiedyś się dało to i dzisiaj się da.

Skoro dana gra zachwycała kiedyś, to może zachwycać i dzisiaj

Czy gry ocenione kiedyś na 10, dziś wciąż zasługują na taką notę?

Konkludując, starsze gry należy oceniać na zasadach jakie panowały przed laty, nie zważając na standardy panujące dzisiaj i jest to tak oczywiste, że dziwię się, iż trzeba o tym pisać. Są oczywiście gry, które zestarzały się o wiele lepiej niż te inne, ale żadnej z tego powodu nie powinno się obrywać. Bo skoro zachwycały kiedyś, to równie dobrze mogą zachwycać i dzisiaj. Wydaje mi się, że trzeba do podobnego podejścia posiadać trochę wiedzy, a jeśli jej brakuje, to wyobraźni i czasami nawet cierpliwości. Tym bardziej, że są gry, które od lat pozostają niedoścignione pod wieloma względami - jak choćby Silent Hill 2. Do dziś w temacie horrorów w grach wideo nie powstało nic lepszego. I nie wyobrażam sobie, żeby przez niedzisiejsze sterowanie jakoś gorzej oceniać tę produkcję - dzieło Team Silent bezsprzecznie wciąż zasługuje na maksymalną notę, tak jak przed laty. Wiem jednak, że wielu się ze mną nie zgodzi i szczerze mówiąc szkoda, że tak to właśnie wygląda. No ale na graniu w same nowości tracą jedynie sami zainteresowani.

Źródło: własne
cropper