Spider-Man: Daleko od domu – recenzja filmu. Eurotrip

Spider-Man: Daleko od domu – recenzja filmu. Eurotrip

Jędrzej Dudkiewicz | 02.07.2019, 21:18

Ledwo wrócił do domu, a już wyjeżdża. Spider-Man jest rzeczywiście zarobiony. W wybranych krajach Avengers: Endgame powraca do kin w nieco rozszerzonej wersji, a tymczasem na wielkim ekranie można obejrzeć najnowsze przygody Człowieka Pająka, rozgrywające się już po ostatecznym starciu z Thanosem. Spider-Man: Daleko od domu tym samym kończy III fazę uniwersum Marvela.

Wszystko niby wróciło do normy, a jednak nie do końca. Peter wciąż nie może pogodzić się ze stratą mentora i przyszywanego ojca. Ma też ochotę wreszcie odrobinę odpocząć, a pretekstem do tego jest szkolna wycieczka do Europy. Jego plany pokrzyżuje jednak sam Nick Fury, twierdząc, że potrzebuje pomocy Spider-Mana. W walce z zagrożeniem wesprze go tajemniczy Mysterio.

Dalsza część tekstu pod wideo

Spider-Man Daleko od domu recenzja 1

Spider-Man Daleko od domu recenzja 2

Spider-Man: Daleko od domu – lekka i zabawna komedia młodzieżowa

Reżyser John Watts nie zmienia strategii obranej w Homecoming. Peter Parker nie jest więc wielkim superbohaterem, daleko mu do Thora czy Kapitana Ameryki. To przede wszystkim nastolatek, który chciałby mieć chociaż odrobinę normalnego życia. Poprzednio jego największym lękiem było to, że ciocia May pozna jego sekretną tożsamość. Tym razem nie do końca wie, jak wyznać koleżance z klasy, MJ, że mu się podoba. Ich relacja jest zresztą sercem całego filmu. To ładne podkreślenie, że głównym problemem Parkera jest kontrast między obowiązkami osoby posiadającej specjalne zdolności oraz chęcią zwykłego chłopaka, by iść na spacer z dziewczyną. Innym tematem filmu jest z kolei to, w co ludzie wierzą, a raczej to, że w coś wierzyć muszą. Kłopot w tym, że obecnie dociera do nas tak dużo różnorakich informacji ze wszystkich stron, że albo nie wierzy się w nic, albo jest się w stanie uwierzyć absolutnie we wszystko. Obserwacje te znajdują się jednak raczej na marginesie Daleko od domu, który przede wszystkim jest lekką i całkiem zabawną komedią młodzieżową, co jakiś czas przerywaną scenami akcji. Przez większość czasu działa to naprawdę nieźle, zwłaszcza sceny akcji są nakręcone bardzo pomysłowo, a kamera wyczynia istne cuda, korzystając z nadzwyczajnej sprawności głównego bohatera. Trochę mniej jest tu humoru niż w Homecoming, a może raczej mniej dowcipów trafia w punkt. Momentami siada też trochę tempo, brakuje czasem w tym wszystkim energii, są fragmenty przeciągnięte i nie do końca potrzebne. Nie zmienia to jednak faktu, że jako całość Daleko od domu z pewnością się broni. A dodatkowo dwie bardzo ciekawe sceny po napisach (zwłaszcza pierwsza) sprawiają, że jestem bardzo ciekawy, co czeka Parkera w najbliższej przyszłości.

Spider-Man: Daleko od domu – barwne postacie

Główną siłą Spider-Mana: Daleko od domu pozostają postacie. Uważam, że Tom Holland jest zdecydowanie najlepszym Człowiekiem Pająkiem, jaki pojawił się w kinach. Nie tylko dlatego, że jest w odpowiednim wieku, ale przede wszystkim ma w sobie wystarczająco dużo z jednej strony młodzieńczej energii, bystrości i cwaniactwa, z drugiej zaś braku wiary we własne zdolności i wątpliwości. Bardzo dobrze, że rozbudowano tu rolę MJ, w którą wcieliła się Zendaya, bo ma ona doskonałą chemię z Hollandem, przez co ich relacja jest poprowadzona w sposób bardzo wiarygodny i momentami zwyczajnie uroczy (zwłaszcza, jak człowiek przypomni sobie własne towarzyskie podchody z liceum). Prawdziwą gwiazdą jest tu jednak fenomenalny Jake Gyllenhaal – jego Mysterio to postać niesamowicie charyzmatyczna, złożona i pokazująca różne odcienie swojego charakteru. Gyllenhaal, ze swoim zawadiackim uśmiechem, doskonale odnalazł się w obranej przez twórców konwencji.

Spider-Man Daleko od domu recenzja 3

Chociaż bawiłem się podczas seansu dobrze, uważam, że Daleko od domu jest trochę gorsze od Homecoming. Nie znaczy to jednak, że jest źle, wręcz przeciwnie, to kolejna naprawdę solidna produkcja Marvela, dostarczająca sporo dobrej rozrywki. Niczego więcej nie oczekiwałem.

Atuty

  • Dobrze pomyślana historia, pamiętająca kim przede wszystkim jest główny bohater;
  • Dobrze napisane i zagrane postaci;
  • Jake Gyllenhaal jest znakomity;
  • Świetne efekty specjalne;
  • Sporo luzu i lekkości

Wady

  • Trochę gorszy humor niż w Homecoming (jest go też mniej);
  • Momentami film traci tempo i energię;
  • Kilka zbędnych lub przeciągniętych fragmentów

Spider-Man: Daleko od domu potwierdza, że Marvel wciąż ma pomysł na swoich bohaterów i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

7,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper